Każdy z nas popełnia w życiu większe, lub mniejsze błędy. Chyba nie da się, nawet nieświadomie, zrobić komuś przykrości, albo zachować się w sposób, który może spowodować przykre konsekwencje. Nie sztuka jednak błędu nie popełnić, sztuka uświadomić to sobie w odpowiednim czasie, przyznać się do tego i pokornie spróbować zadośćuczynić. Niektórzy twierdzą, że raz popełniony błąd pozostaje z człowiekiem na zawsze, ja jednak myślę, że za większość popełnionych błędów można zadośćuczynić jeszcze za życia, co postaram się udowodnić na przykładach z literatury.
Pierwszym tekstem, do którego pragnę się odwołać jest Pan Tadeusz – polska epopeja narodowa autorstwa Adama Mickiewicza. Jednym z jej głównych bohaterów jest Jacek Soplica, który przez większość czasu akcji ukrywa się pod pseudonimem Księdza Robaka. Zmiana tożsamości wystąpiła u Jacka właśnie na skutek grzechów popełnionych w młodości. Dawniej był on bardzo popularnym i lubianym szlachcicem w swoim powiecie. Znany był ze swojego talentu do pojedynków i polowań oraz skłonności do hulanek i zabawy. Zakochał się w córce miejscowego magnata Stolnika, u którego bywał i z którym się przyjaźnił. Ten jednak odmówił mu ręki córki ze względu na niższy stan urodzenia Soplicy. Młody szlachcic popadł w rozpacz i alkoholizm. Z żalu ożenił się z przypadkową dziewczyną i spłodził z nią syna, tytułowego Tadeusza. Później był przypadkowym świadkiem najazdu Moskali na zamek Stolnika, który to jednak atak Stolnikowi udało się odeprzeć. W porywie ostatecznej rozpaczy Soplica chwycił za broń i zabił swojego niedoszłego teścia. Później jednak dręczony wyrzutami sumienia i szlacheckim ostracyzmem, porzucił swoje życie, wdział mnisi habit i pod pseudonimem Księdza Robaka wyruszył w wieloletnią podróż pokutną po Europie. W tym czasie, wszędzie, gdzie się znalazł orędował za sprawą wolności Polski. Dotarł nawet do cesarza Napoleona. W końcu wrócił do ojczyzny, by zorganizować powstanie szlacheckie. Został ranny w starciu z Moskalami i na łożu śmierci postanowił wyjawić swoją tożsamość Gerwazemu – dawnemu słudze Stolnika, który poprzysiągł zemstę na Soplicach. Gerwazy jest wstrząśnięty, kiedy dowiaduje się, że Robak był znienawidzonym przez niego Jackiem Soplicą. Jest jednak pod tak dużym wrażeniem zasług szlachcica oraz pokuty jaką na siebie wziął, że przebacza mu własne urazy, czym doprowadza do tego, że Ksiądz Robak może umrzeć z czystym sumieniem.
Innym przykładem zadośćuczynienia za swoje winy, może być postać Marka Winicjusza z epickiej powieści Henryka Sienkiewicza, pt. Quo vadis. Ten rzymski żołnierz był typowym przedstawicielem swojego narodu – lubował się w przemocy i okrucieństwie, uwielbiał opływać w luksusy i bawić się do upadłego. Kiedy zakochał się w chrześcijance Ligii, najpierw próbował zdobyć ją swoimi dawnymi metodami – przemocą i gwałtem. Kiedy jednak zorientował się, że takim sposobom młoda dziewczyna się opiera, pojął, że chrześcijaństwo jest potężną nauką i że wcześniej postępował zarówno wobec Ligii, jak i wobec wyznawców Chrystusa, po prostu niesprawiedliwie. Postanowił zmienić swoje postępowanie, właśnie po to, by zadośćuczynić za swoje wcześniejsze występki. Zaczął pomagać chrześcijanom, ostrzegł ich przed prześladowaniami Nerona. Zainteresował się chrześcijaństwem, słuchał nauk świętego Piotra Apostoła i z całego serca starał się pojąć tę naukę. Zmienił swoje serce. Przestał oddawać się uciechom życia, nie był już taki okrutny, stał się pokorny, wyrozumiały i otwarty na drugiego człowieka. Zostało to w końcu dostrzeżone i docenione. W pewnym momencie Marek Winicjusz przyszedł do siedziby chrześcijan samodzielnie, bez żołnierzy ani służby. Szczerze powiedział o swojej miłości do Ligii i pokornie poprosił jej opiekunów, by zezwolili jej na małżeństwo z nim. Jego pokora i skrucha za wcześniejsze metody postępowania wobec chrześcijan i Ligii zostały nagrodzone przez Apostoła Piotra, który udzielił młodej parze swojego błogosławieństwa, a Markowi Winicjuszowi chrztu. Po wielu przejściach, para bezpiecznie opuściła spływający krwią chrześcijan Rzym i wyjechała na Sycylię, gdzie cieszyła się szczęściem i miłością przez wiele lat.
Jak, mam nadzieję, udało mi się udowodnić powyższymi przykładami literackimi, jest możliwe zadośćuczynienie za swoje przewinienia. Każdy z nas błądzi i nie ma w tym nic złego – błędy są po to, byśmy mogli wyciągać z nich lekcje i stawać się lepszymi osobami. Grunt jednak, by wyciągać wnioski i dążyć do bycia „lepszą wersją siebie” każdego dnia. Jeśli naprawdę żałujemy za swoje błędy i pragniemy zadośćuczynić pokrzywdzonemu człowiekowi, jest duża szans ana to, że otrzymamy przebaczenie i nasze sumienie znów będzie czyste, tak, jak miało to miejsce w przypadku zarówno Jacka Soplicy, jak i Marka Winicjusza. Obaj w pewnym momencie życia pobłądzili, jednak dostrzegli swój błąd i włożyli wiele pracy w to, by swoje pomyłki i grzechy naprawić. Obaj też otrzymali to, na czym im tak zależało – przebaczenie.