W naszych wspomnieniach odkłada się wszystko to, co dobrego i złego spotkało nas w życiu. Nasz pamięć z czasem jednak robi się wybiórcza i pozostawia nam raczej dobre chwile, które mogą być wsparciem w trudnych chwilach. Może to być pamięć o ważnym dla nas człowieku lub miejscu. Może to być jakiś konkretny moment w naszym życiu, jakaś sytuacja, chwila. Pod koniec życie, gdy słabniemy i nasze życie staje się skromniejsze w emocjonalne momenty, to właśnie wspomnienia pomagają przeżyć i mieć powody do uśmiechu.
Pan Tadeusz Adama Mickiewicza, czyli polska epopeja narodowa to dzieło zrodzone z tęsknoty autora za krajem, utraconą, zniewoloną ojczyzną. Mickiewicz, przebywając już od wielu lat na emigracji, żył głównie pamięcią o rodzinnych stronach, których jak mniemał nigdy już nie miał zobaczyć. Jednak w swoim dziele wspominał nie tylko krajobrazy kraju dzieciństwa, lecz także (a może nawet przede wszystkim) ludzi.
Mickiewicz polską szlachtę pamiętał jako ludzi kochających naród, życzliwych, obdarzonych co prawda zbyt wielką popędliwością i często nie potrafiących się ze sobą nawzajem dogadać, lecz ogólnie rzecz biorąc – obdarzonych dobrym i szczerym sercem. Widać to, gdy przejrzy się galerię postaci z Pana Tadeusza. Sędzia, Wojski, Podkomorzy, Asesor, Rejent i wielu innych to ludzie pełniący w Polsce przed zaborami ważne funkcje państwowe, o czym świadczą ich zachowane symbolicznie przydomki. Najważniejsza wśród szlachty jest jednak pamięć o Polsce, o polskich tradycjach, obyczajach i zwyczajach.
Wielokrotnie na kartach poematu zdarza się, że któryś ze starszych bohaterów opowiada o tym, „jak to dawniej bywało”. Odnosi się to choćby do sposobu zachowania się przy stole, ale też do polowań. Wszystko w Panu Tadeuszu sprowadza się do tradycji, a tradycja sprowadza się do pamięci właśnie. Do wspomnień o szlacheckiej Polsce, która w momencie pisania Pana Tadeusza w sposób formalny nie istniała. Żyła jednak jeszcze właśnie dzięki wspomnieniom wielu Polaków oraz dzięki pamięci samego Mickiewicza, który w poetyckiej wersji przelał swoją tęsknotę na karty epopei.
Bardzo ważnej rzeczy o pamięci i o wspomnieniach uczy nas również powieść Bolesława Prusa, pt. Lalka. Jeden z jej głównych bohaterów, Ignacy Rzecki, jest człowiekiem dojrzałym, a do tego dosyć samotnym, ponieważ oprócz kilku dalekich znajomych, za przyjaciela może on uznać właściwie wyłącznie głównego bohatera powieści, czyli Stanisława Wokulskiego.
Ignacy Rzecki sporządza tzw. Pamiętnik starego subiekta, w którym nie tylko opisuje bieżące sprawy dotyczące sklepu galanteryjnego, którego jest subiektem czy też życia Stacha, ale także wspomnienia. Z czasem stają się to jednak przede wszystkim wspomnienia. Ignacy Rzecki miał bogate życie, np. brał udział w walkach legendarnej Wiosny Ludów w 1848 roku. Wspomina również młodzieńczą romantyczną miłość, która – na wzór literackich bohaterów tamtych lat – zraniła go na tyle mocno, że nigdy nie był w stanie pokochać po raz kolejny.
Pamiętnik ten więc jest nie tylko dokumentem osobistym. Jest niejako próbą przetworzenia swojego dotychczasowego życia, podsumowaniem wspomnień. Ignacy Rzecki wydaje się nie mieć przed sobą najbardziej barwnej starości. Jedyne, co mu pozostaje to praca, ponieważ Stanisław Wokulski po załamaniu psychicznym spowodowanym odrzuceniem przez Łęcką, znika z oczu nawet jemu. Pozostają mu jedynie wspomnienia. Wspomnienia jako ratunek przed zatratą.
Jak widać na powyższych przykładach literackich, wspomnienia potrafią ratować nie tylko pojedynczych ludzi, lecz także całe narody. Gdyby nie pamięć Polaków o dawnej ojczyźnie, nie przetrwałaby ona stu dwudziestu trzech lat zaborów. Gdyby nie wspomnienia bujnej młodości, być może Ignacy Rzecki nie byłby w stanie znieść dojmującej samotności wieku dojrzałego. Warto zawczasu zadbać o ilość i jakość swoich wspomnień, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nam się przydadzą.