Na co dzień raczej bezrefleksyjnie podchodzimy do rzeczy lub zachowań, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Nauczeni jesteśmy w pewnych sytuacjach zachowywać się w adekwatny sposób i mało kiedy zastanawiamy się, gdzie leży źródło takiego zwyczaju, jak głęboko w przeszłość sięga. Tradycja jest pojęciem tak rozległym, że nie sposób zdefiniować jej jednoznacznie. W dużym uogólnieniu można ją określić jako zbiór zachowań, postaw i zwyczajów kulturowych, które w danej społeczności przekazywane są od pokoleń i które stały się elementem tożsamościowym dla członków owej społeczności. Wszyscy jesteśmy w tradycji zanurzeni, czy nam się to podoba, czy też nie. Jej kwestia poruszana była w ogromnej ilości dzieł, znalazła również swój duży oddźwięk w polskiej epopei narodowej – w Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza.
W podanym fragmencie Pana Tadeusza widzimy jedną z końcowych scen epopei, gdy goście gromadzą się na uczcie weselnej Tadeusza i Zosi. Tak doniosła okazja musi być rzecz jasna w odpowiedni sposób uświetniona, jako że na weselu gości wiele znamienitych osób. Funkcję „mistrza ceremonii” bierze na siebie Wojski, człowiek starszej daty, który bardzo mocno przywiązany jest to obyczajów i tradycji. Nic więc dziwnego, że od progu zaczyna stosować się do jej wymogów. Wskazuje on wchodzącym gościom miejsca, w których mają usiąść. Jest to o tyle istotne, że w tamtych czasach bardzo dużą wagę przypisywało się do konkretnego miejsca przy stole. W ten sposób podkreślało się szacunek do danego człowieka, lub pełnionej przez niego funkcji państwowej. Równie ważne było odpowiednie rozplanowanie miejsc, w których zasiadać miały damy.
Kiedy goście siedzą już przy stole, usługiwać im zaczynają Tadeusz i Zosia, mimo że to właśnie ich święto jest obchodzone. To kolejna rzecz związana z tradycją – otóż na Litwie ci, którzy właśnie dziedziczyli ziemię, na pierwszej uczcie mieli obowiązek usługiwać swoim gościom. Największą jednak atrakcją okazuje się porcelanowy serwis, na którym wyrzeźbione zostały pewne postaci. Wojski, zagadnięty o niego przez generała Dąbrowskiego, tłumaczy, że postacie wyżłobione na serwisie przedstawiają polski sejmik szlachecki. To zaś zjawisko jest pamiątką po czasach, gdy Polska była potęgą polityczną i gospodarczą. Wojski stwierdza jednak, że już bardzo rzadko utrzymuje się tego rodzaju zwyczaje przy ucztach, bowiem młode pokolenie nie przejawia aż takiego zamiłowania wobec tradycji. Wskazuje nawet, że niektórzy jego rówieśnicy, jak Sędzia, przewidywali, że takie elementy mogą być dla gości nużące.
Innym przykładem dzieła, w którym poruszana jest rola tradycji, są Chłopi Władysława Reymonta. Mieszkańcy Lipiec to ciężko pracujący ludzie żyjący w zgodzie z naturalnym rytmem przyrody. Mimo różnic, wszyscy mają wspólny fundament mentalny, którym jest właśnie tradycja. Na wsi oddalonej od wielkich ośrodków miejskich i zagranicznych mód, wiedza, wiara, miłość do ojczyzny i inne wartości przekazywane były bezpośrednio z ojca na syna i z dziada na wnuka. Pozwalało to ludziom w lepszym rozumieniu siebie samych – wiedzieli skąd wywodzą się ich obyczaje, byli świadomi swojej tożsamości. Wiele do powiedzenia miała tutaj również obyczajowość religijna. Katolicyzm narzucał bardzo wiele tradycji i obyczajów, choćby związanych z obchodzeniem świąt, które z biegiem pokoleń i wieków stawały się nieodłącznymi elementami życia codziennego.
Tradycja więc, różnorako rozumiana, była dla chłopów czymś pozytywnym, ponieważ pozwalała im porządkować życie, a także umiejscowić siebie samych w świecie. Tradycja również zbliżała ludzi do siebie nawzajem, integrowała całą społeczność. W obchodach świąt bowiem, lub w coniedzielnych mszach, uczestniczyli wszyscy mieszkańcy wsi – sprzeciw mógłby skutkować wykluczeniem ze społeczności. Lipczanie wiedzieli, że w wigilijną noc wszyscy udadzą się do kościoła na pasterkę, lub że w Wielką Sobotę będą tradycyjnie „grzebać żur i śledzia”. Wspólnota takich obrzędów sprawiała, że przestrzeń wsi stawała się bliska, znajoma, bezpieczna, a ludzie bliżsi sobie nawzajem.
Tradycja może mieć w życiu człowieka bardzo wiele znaczeń i funkcji. Wojski w Panu Tadeuszu był bardzo mocno przywiązany do tradycji, stosowanie się do dawnych rytuałów i obrzędów pozwalało mu na przypominanie sobie o tym, że Polska była niegdyś potężnym krajem. Było to szczególnie ważne w czasie zaborów, kiedy nikt nie wiedział, czy ojczyzna jeszcze kiedykolwiek pojawi się na mapach. Reymontowscy chłopi tradycją żyli każdego dnia. Ich praca, odpoczynek, świętowanie – wszystko to było w jakiś sposób dostosowane do tradycyjnego trybu życia, wypracowanego na przestrzeni całych pokoleń przez ich przodków. Pozwalało im to na tożsamościowe zjednoczenie oraz poczucie bezpieczeństwa i normalności. Myślę, że tradycja to dobra rzecz i warto o niej pamiętać, o ile robi się to rozsądnie. Warto wiedzieć skąd się pochodzi i dlaczego żyje się w taki, a nie inny sposób. Inaczej człowiek mógłby być w życiu całkowicie zagubiony.