Dlaczego Kordian poniósł klęskę? Przyczyny klęski Kordiana

Autor: Grzegorz Paczkowski

Kordian to tytułowy bohater jednego z najsłynniejszych dramatów autorstwa wybitnego polskiego romantyka, Juliusza Słowackiego. To postać, która kojarzy się z wielkimi porywami uczuć i emocji, ogromnym talentem poetyckim i niesamowitą wrażliwością, a także ze swoją metafizyczną przemianą z młodego poety w dojrzałego wieszcza i patriotę, która miała miejsce na szczycie góry Mount Blanc. Wydawało się, że był to punkt zwrotny, po którym Kordian wreszcie zacznie odnosić sukces, tak się jednak nie stało i warto pochylić się nad pytaniem, dlaczego. 

Kordian od bardzo wczesnego wieku był osobnikiem nadwrażliwym, jego świat wewnętrzny budowały lektury utworów romantycznych, wiejskie pejzaże oraz opowieści o bohaterskie Polaków walczących o niepodległość swojej ojczyzny. Wyrobił sobie dosyć mylny obraz świata, jako miejsca, gdzie ścierają się wielkie idee, a szlachetność zawsze wygrywa z niegodziwością. Bolesne było jego rozczarowanie, kiedy w czasie wielkiej podróży po Europie przekonywał się, że jest w zasadzie odwrotnie i że jeśli samemu nie będzie próbowało się walczyć o swoje, nikt nie zrobi tego za nas. Po przemianie wrócił do kraju, zdeterminowany, by wziąć udział w walce o uwolnienie ukochanej ojczyzny. Organizacja konspiracyjna jednak coraz bardziej odwlekała zamach na cara, którego Kordian postanowił dopuścić się samodzielnie. Był już o krok od realizacji celu, jednak w ostatniej chwili górę wzięła jego strona pełna wrażliwości i emocji. Nie był w stanie odebrać życia drugiemu człowiekowi, nawet jeśli był to śmiertelny wróg całego narodu. Nie był mentalnie przygotowany do zniesienia presji, jaka rodzi się w duszy ludzkiej w takich momentach. Ostatecznie zawiódł, stracił przytomność i został pojmany przez strażników. 

Co stało się przyczyną klęski Kordiana? Wydawało się bowiem, że metafizyczna przemiana dała mu ogromną siłę i determinację, pozwalającą na dokonanie niewiarygodnych czynów. To jednak nie wystarczało. Juliusz Słowacki chciał w ten sposób odnieść się do wizji wielkiego bohatera romantycznego promowanej przez zagranicznych pisarzy, a także przez Adama Mickiewicza, który w Dziadach cz. III stworzył postać Konrada, który za pomocą jedynie własnych uczuć rzekomo miał być w stanie ocalać narody. Słowacki pokazał, że to mrzonka, i że bohater może być przekonany o swojej niewiarygodnej sile, ale niekoniecznie ona musi być sprawdzalna w praktyce. 

Kordian poniósł klęskę, ponieważ nie był człowiekiem stworzonym do konspiracji, walki, spisków i morderstw. Był poetą i co prawda mogło mu się wydawać, że emocje, które odczuwa, są w stanie zdziałać w świecie bardzo wiele, ale nie było to zgodne z prawdą. Jego porażka była kolejnym bolesnym rozczarowaniem, które uświadomiło nam wszystkim, że największy nawet zapał to nie wszystko. 

Dodaj komentarz