Kordian jako marzyciel i spiskowiec

Autor: Grzegorz Paczkowski

Główny bohater słynnego dramatu Juliusza Słowackiego, pt. Kordian to postać o wielu twarzach. Zarówno romantyczny poeta, jak i nieustępliwy bojownik o wolność. Kochanek i wieszcz. Marzyciel i spiskowiec. Zwłaszcza te dwa ostatnie pojęcia wydają się szczególnie ciekawe do rozpatrzenia. 

Czytelnik poznaje Kordiana, kiedy chłopak ma zaledwie piętnaście lat i jest zahukanym poetą, który wykazuje tzw. „ból istnienia” charakterystyczny dla jego pokolenia młodych romantyków. Jedyną wartością godną jego uwagi jest miłość do starszej kobiety, jednak miałkość konstrukcji psychicznej Kordiana wychodzi na jaw, gdy kobieta przekreśla jego nadzieje na realizację związku. Kordian usiłuje wówczas odebrać sobie życie, co mu się nie udaje. 

Mijają lata i Kordian dochodzi do siebie po burzliwej młodości. Nadal jednak jest marzycielem, myśli, że świat kieruje się dokładnie takimi samymi wartościami, co on. Aby to sprawdzić wyrusz w wielką podróż po Europie, gdzie przekonuje się, że światem nie rządzi miłość, uczciwość i poezja, lecz pieniądz, seks oraz władza za wszelką cenę. Załamuje to młodzieńca, dla którego kończy się epoka młodzieńczych marzeń i rojeń. Na szczycie góry Mount Blanc dochodzi do metafizycznej przemiany bohatera, który z młodego i naiwnego poety staje się dojrzałym wieszczem, patriotą, odważnym mężczyzną gotowym do walki za ojczyznę. Wraca do kraju. 

Tam włącza się w działania organizacji spiskowej, której celem jest dokonanie egzekucji na carze przebywającym akurat na terenach polskich. Różne frakcje organizacji kłócą się ze sobą, zamiast współpracować i ostatecznie z zamachu nie wychodzi nic. Kordian nie może tego znieść i postanawia działać na własną rękę. Kiedy jednak dociera już do sypialni cara, zawodzi go jego zmysł spiskowca i powracają myśli młodzieńcze, głos sumienia oraz moralność. Ostatecznie nie jest on w stanie zabić drugiego człowieka, nawet jeśli jest on carem, największym wrogiem Polaków. Daje się złamać wyrzutom sumienia oraz złapać strażnikom. Zostaje skazany na śmierć i staje przed Plutonem egzekucyjnym. 

O Kordianie raczej nie można mówić jako o wybitnym konspiratorze i spiskowcu. Nie było to zadanie dla niego, choć dysponował zapałem, jakim można by obdzielić całą armię. Ludzie wrażliwi, poeci, artyści, marzyciele często swoim wewnętrznym żarem potrafią inspirować innych do wzniosłych czynów, co jednak nie zawsze oznacza, że sami są do nich zdolni. Kordian zdecydowanie był kimś takim – niepoprawnym marzycielem, idealistą i mistykiem, który jednak nie potrafił pogodzić się z tym, jak naprawdę wygląda świat. Świat, w którym mimo najszczerszych chęci poeci nie są dobrymi spiskowcami, kochankowie zabójcami, a marzyciele konspiratorami. Kordian przekonał się o tym w najdrastyczniejszy ze wszystkich możliwych sposobów. 

Dodaj komentarz