Monolog Kordiana na Mont Blanc – interpretacja i analiza fragmentu

Autor: Grzegorz Paczkowski

Jedną z najważniejszych części dramatu romantycznego był wielki monolog głównego bohatera, w którym ten mierzył się sam ze sobą, konfrontował się z Bogiem i w konsekwencji dojrzewał, zmieniał się, doznawał iluminacji. Najsłynniejszym tego rodzaju monologiem jest oczywiście Wielka Improwizacja Konrada z Dziadów cz. IIIRównież Juliusz Słowacki w swoim dramacie, który miał być swego rodzaju odpowiedzią na dzieło Mickiewicza, zawarł taki monolog, w którym główny bohater krystalizuje swoje podejście do najważniejszych kwestii w życiu. 

Nie bez znaczenia jest kontekst, w którym w ogóle dochodzi do wygłoszenia tego monologu. Jest to kulminacyjny moment dramatu. Kordian po nieudanej próbie samobójczej spowodowanej nieszczęśliwą miłością do Laury, a także po wielu miesiącach podróży i odkrywania, że jego młodzieńcze wartości nie znaczą w świecie nic, wspina się na szczyt najwyższej góry w Europie – Mont Blanc. Jest rozgoryczony, zdruzgotany, smutny, wszak nawet papież nie wykazał zainteresowania pomocą Polsce w wydostaniu się spod zaborów. Kordian został sam i postanowił pogłębić ten stan, by pogodzić się z całym nabytym doświadczeniem. Na szczycie góry wygłasza wielki monolog, w trakcie którego krystalizują się jego poglądy we wszystkich najważniejszych sprawach w życiu. Młodzieniec rozczarował się miłością, poezją, autorytetami, zobaczył, że światem rządzą pieniądze, a nie szlachetność i uczciwość. Zrozumiał również, że jest w świecie sam jako Polak, któremu odebrana została wolność i państwowość. Jeżeli więc Polacy nie wezmą spraw w swoje ręce, nikt nie zrobi tego za nich.

Kordian doznaje metafizycznej przemiany, przede wszystkim zaś kształtuje się w nim jego własna koncepcja dążenia do niepodległości państwa polskiego. Sprzeciwia się on biernemu czekaniu i przyjmowaniu na siebie kolejnych lat cierpień w imię jakiejś niezdefiniowanej przyszłej nagrody. Opowiada się natomiast za walką z bronią w ręku. Powołuje się przy tym na szwajcarskiego bohatera z XIV wieku, który wraził w swoją pierś wszystkie włócznie wrogów i dał tym samym swoim rodakom szansę na wygranie bitwy. „Polska Winkelriedem narodów!” – woła Kordian podsumowując swoją koncepcję. 

Monolog Kordiana ma miejsce na szczycie Mont Blanc nieprzypadkowo. Jest to najwyższa góra Europy, co w symbolicznym sensie ma podkreślać, że jest to miejsce najbliższe Niebu, najbliższe Bogu. Wszystko więc co uświadamia sobie Kordian ma pochodzenie metafizyczne, boskie, pochodzące z innego świata. W ten sposób podkreślony zostaje fakt, że Kordian został w pewien sposób wybrany na przewodnika narodu. Przewodnika już nie tylko duchowego, jak to miało miejsce w Dziadach, lecz przewodnika w ścisłym sensie tego słowa. Kordian już wie, że ma pobudzić swoich rodaków do czynnej walki. 

Scena ta ma bezpośredni wpływ na dalsze wydarzenia wżyciu Kordiana i w dramacie. Przekonany o swoim posłannictwie wraca (na chmurze, co również ma podkreślić jego ponadnaturalne umiejętności) do kraju i trafia w środowisko konspiracyjne, które jednak gubi się w ciągłych rozważaniach i planach. Kordian, uważając siebie za jednostkę wybitną, postanawia działać samodzielnie i dokonać zamachu na cara, co koniec końców mu się nie udaje i skutkuje pojmaniem i skazaniem na śmierć. Z tej perspektywy inaczej można spojrzeć na monolog głównego bohatera na Mont Blanc. Skoro rzeczywiście posłannictwo zostało mu przekazane przez Boga, to dlaczego spotkało go niepowodzenie? A jeśli scena monologu była tylko wytworem jego wyobraźni? W jakim świetle to stawia podstawy polskiego romantyzmu, który duchowe przewodnictwo wieszczów stawiał bardzo wysoko, zwłaszcza, kiedy chodziło o wolność Polski. 

Scena monologu Kordiana na Mont Blanc to jedna z ważniejszych scen w polskiej literaturze romantycznej. Pozostawia bardzo wiele dróg interpretacyjnych, wiele z nich jest nieoczywistych, czy wręcz zaskakujących. Fragment ten pobudza do myślenia, nie tylko w kwestii fabularnej, lecz także na płaszczyźnie metatekstowej. Warto znać ten monolog, ponieważ dzięki niemu czytelnik jest w stanie wyrobić sobie własny sąd o wielu ważnych sprawach, z których niektóre są jak najbardziej aktualne do dziś. 

Dodaj komentarz