Dziady cz. III Adama Mickiewicza to dzieło wielowątkowe, poświęcone w głównej mierze losom Polaków, żyjących pod zaborem rosyjskim w XIX wieku. Sam poeta w czasie młodości spędzanej na Litwie zmagał się z prześladowaniami, a pewne wątki autobiograficzne zawarł w niektórych scenach swojego wybitnego dramatu.
Spis treści
Dziady cz. III – scena 1 – streszczenie
W Scenie I Dziadów cz. III Mickiewicz przedstawił zebranie studentów i młodzieży litewskiej, którzy zostali aresztowani i wigilię Bożego Narodzenia spędzają w więzieniu. Zaprzyjaźniony strażnik (były legionista, który siłą został wtłoczony w mundur carski) pozwala im zgromadzić się na przy tej okazji w jednej celi. Więźniowie rozmawiają o swoim losie i o ewentualnych perspektywach rozwoju sytuacji politycznej i społeczne na Litwie. Niektórzy są energiczni i pełni zapału do działania oraz nadziei, inni natomiast przejawiają ogromny smutek i pesymizm. Uważają, że Polska skazana jest na porażkę w starciu z wielkim Imperium Rosyjskim.
Zwraca na siebie uwagę zwłaszcza kilku więźniów. Na przykład Żegota, który jest studentem, który trafił do więzienia niedawno i cały czas ma nadzieję, że jego aresztowanie jest dziełem przypadku i wkrótce zostanie zwolniony. Inni wyprowadzają młodzieńca z błędu mówiąc, że nasilenie aresztowań jest zabiegiem władzy carskiej. Ich sprawca, senator Nowosilcow, bowiem popadł w niełaskę u samego cara i pragnie odzyskać względy odkrywaniem nieprawdopodobnej ilości spisków i wzmożonymi aresztowaniami.
Więźniowie rozmawiają również o niesprawiedliwych procesach i zsyłkach na Syberię, gdzie ludzie całymi latami konają w katorżniczej pracy. Głos zabiera Sobolewski, któremu niedawno udało się na chwilę opuścić więzienie i był świadkiem wywożenia więźniów w kibitkach i łańcuchach. Opowiadał o wielkim cierpieniu wypisanym na ich twarzach oraz o tym, że Moskale zsyłali również dzieci.
Przez całą scenę nie odzywa się jeden więzień, Konrad. Wydaje się nieobecny i dopiero po długim czasie zabiera głos, kiedy jeden z więźniów śpiewa lekką piosenkę o Maryi, ten gani go. Kilka chwil później sam zaczyna wygłaszać rymowaną pieśń o krwiożerczej, niemal zwierzęcej zemście, na jaką zasługują wrogowie, czyli Moskale. To tzw. Mała improwizacja, w której zaczynają się wątki rozwinięte w późniejszym wielkim monologu Konrada.
Dziady cz. III – scena I – interpretacja
Scena otwierająca Dziady cz. III to scena kameralna, skupiona w więziennej celi, gdzie znajduje się kilku mężczyzn. To scena statyczna, skupiona na dialogu i wymianie opinii. Adam Mickiewicz pisząc ją musiał czerpać z własnych doświadczeń, kiedy w młodości uczestniczył w aresztowaniu i procesie filomatów – koła naukowego – które zostało wzięte za organizację rewolucyjną. Właśnie z takiej sceny poeta postanowił uczynić punkt wyjściowy do całego dramatu, opowiadającego o udręce Polaków spowodowanej zaborami.
Nowosilcow jest tutaj przedstawiony jako skrajnie niesprawiedliwy tyran, który aresztuje, więzi i zsyła na Syberię niewinnych ludzi, wyłącznie po to, by przypodobać się carowi. Procederowi temu ulega młodzież, studenci – którym odbiera się szansę na zdobycie wykształcenia i późniejszą pracę na rzecz społeczeństwa, a także dzieci, które przecież nie miały możliwości w żaden sposób przeciwstawić się caratowi. Cała scena ma za zadanie uświadomić czytelnikowi, jak wielką tragedią były działania zaboru rosyjskiego i jak bezwzględni i brutalni byli jego przedstawiciele w Polsce.
Scena ta również przedstawia protagonistę całego cyklu Dziadów – Konrada. To postać tajemniczego romantyka, wizjonera i poety, który stanowi alter ego samego Mickiewicza. Widać, że odstaje on od reszty uwięzionych, jest skryty, pogrążony we własnych myślach. Jest to zapowiedź rodzącego się w nim poetyckiego szału, który swoje ujście znajdzie za chwilę w Wielkiej Improwizacji. Jej wstępna część uświadamia, że Konrad jest całkowicie oddany sprawie polskiej i jest gotów nawet przeciwstawić się Bogu, byle tylko przynieść ukojenie i wolność ukochanej ojczyźnie.