Nie od dziś wiadomo, że jednym z najchętniej wykorzystywanych źródeł literackich jest historia. Wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce w historii, wydają się nam ciekawsze niż fikcja, ponieważ dotyczyły ludzi, takich jak my, być może naszych przodków. Chętnie bawimy się konwencją, próbując reinterpretować wydarzenia z przeszłości w artystyczny sposób. Ten sposób twórczości popularny będzie zawsze, ponieważ niejako właśnie od niego rozpoczęła się literatura europejska.
Stanisław Wyspiański, jeden z najwybitniejszych i najbardziej wszechstronnych twórców polskiego modernizmu, w swoim dramacie, pt. Noc listopadowa, odwołał się do realnego wydarzenia z historii swojej ojczyzny, jakim był wybuch powstania listopadowego w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. Opisał tam kilka epizodów, które naprawdę miały miejsce w chwili wybuchu tego zrywu niepodległościowego. W fabule dramatu pojawiają się historyczne postaci dowódców powstania (Lelewel, Chłopicki), wojskowych oraz polityków, miejsca (Łazienki Królewskie w Warszawie, Szkoła Podchorążych, Belweder). Wyspiański postąpił tak, by blisko siedemdziesiąt lat po wybuchu powstania listopadowego przypomnieć młodemu pokoleniu Polaków (którzy zresztą nadal znajdowali się pod zaborami) o tym heroicznym wydarzeniu. Autor chciał również w ten sposób przebudzić świadomość narodową do dalszej walki o niepodległość. Wybudzić naród z marazmu, w jaki ten wpadł po upadku nie tylko powstania listopadowego, lecz także styczniowego.
Historią posłużył się również Henryk Sienkiewicz, który najbardziej znany jest zresztą właśnie ze swoich powieści historycznych, głównie z Trylogii. Zarówno Ogniem i mieczem, Potop, jak i Pan Wołodyjowski były pisane „ku pokrzepieniu serc”. Sienkiewicz przedstawiał wydarzenia historyczne, w których Polacy znajdowali się w naprawdę ciężkich okolicznościach politycznych lub wojennych, a mimo to zawsze w jakiś sposób wychodzili z tarapatów zwycięsko. Pisarz w ten sposób chciał uspokoić i podnieść na duchu naród polski zrozpaczony po upadku powstania styczniowego.
Polacy znajdowali się w sytuacji w zasadzie beznadziejnej, jednak dzięki Henrykowi Sienkiewiczowi mogli sobie przypomnieć o tym, że ich przodkowie, dzięki odwadze, szlachetności, wierze i miłości do ojczyzny, dawali sobie radę w dużo gorszych okolicznościach. Takie myślenie dawało nadzieję na to, że los uśmiechnie się jeszcze do Polaków i odzyskają oni niepodległość, co zresztą okazało się prawdą.
Ciekawą, choć trudną w odbiorze realizacją koncepcji wykorzystywania historii jako tworzywa literackiego jest literatura dotycząca II wojny światowej. Wszyscy ze szkolnych zajęć z języka polskiego znamy choćby takie dzieła jak Medaliony Zofii Nałkowskiej, Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy Pożegnanie z Marią Tadeusza Borowskiego. To tylko niewielki okruch tej dziedziny, która liczy setki tomów. To twórczość, która ma za zadanie dokumentację pewnego straszliwego zjawiska, jakim była II wojna światowa, obozy koncentracyjne czy holokaust. Autorzy, którzy brali udział w powyższych procesach i wydarzeniach opisują własne doświadczenia, co zbliża te dzieła do literatury reportażowej. Jednak taka literatura jest niemniej potrzebna niż beletrystyka, ponieważ pamięć o tak makabrycznych wydarzeniach, które dotknęły całą ludzkość powinna być opisana z jak najszerszej perspektywy, z tylu źródeł, z ilu jest to tylko możliwe.
Historia jest jednym z głównych źródeł inspiracji literackiej. Tysiące lat temu Homer ułożył Iliadę opowiadającą o mającej miejsce kilkaset lat wcześniej wojnie grecko-trojańskiej. Dzieło stało się fundamentem literatury i kultury europejskiej, a historia służy literaturze jako tworzywo do dziś.
Temat pracy pochodzi z próbnej matury rozszerzonej z języka polskiego Operonu z listopada 2022