Stare powiedzenie mówi, że cierpienie uszlachetnia. Dzięki niemu ponoć stajemy się silniejsi, bardziej uważni, życiowo czujni, bardziej odpowiedzialni i rozważni. Niekiedy jednak cierpimy i nie potrafimy dostrzec sensu tego, co się nam przydarza i tego, co się z nami dzieje. Ból wywołany różnorodnymi przykrymi doświadczeniami życiowymi stanie się, prędzej czy później, udziałem każdego człowieka. Literatura opisuje wiele przypadków, w których cierpienie w różnoraki sposób wpływa na charaktery i losy jej bohaterów.
Główny bohater powieści Bolesława Prusa, pt. Lalka, Stanisław Wokulski, miał bardzo trudne życie. Pochodził z ubogiej rodziny, co bardzo utrudniało mu kształcenie się i ukończenie studiów, czego bardzo pragnął. Dzięki wytężonej pracy i wielkiej determinacji udało mu się zarobić i dostać na studia, które jednak przerwane zostały przez wybuch powstania styczniowego, w którym Wokulski jako patriota wziął udział. Został na cztery lata zesłany na Syberię, jednak wbrew temu, czego można się było spodziewać, z zesłania wrócił silniejszy psychicznie i jeszcze mocniej zdeterminowany do tego, by odnieść sukces. Wkrótce przejął sklep Mincla i zaczął się bogacić.
Z całym więc cierpieniem był sobie w stanie Wokulski poradzić w sposób nadzwyczaj konstruktywny i twórczy. Tak było do momentu zakochania się w Izabeli Łęckiej. Miłość do arystokratki, zakochanej w sobie i w burżuazyjnym stylu życia, pomiatającej ludźmi urodzonymi niżej od niej, oderwanej od rzeczywistości i zamkniętej w bańce bogactwa swojej rodziny, okazała się być źródłem nieustannych trosk i problemów. Młoda dama była niestała w uczuciach i bawiła się Wokulskim. Był jej potrzebny do wydźwignięcia jej ojca z problemów finansowych, jego uczucia nie interesowały dziewczyny. To doprowadziło Wokulskiego do rozchwiania emocjonalnego, a nawet próby samobójczej. Ostatecznie bohater ten po prostu wyprzedał cały swój majątek i zniknął, a o miejscu swojego pobytu nie poinformował nawet najbliższych mu ludzi.
Innym dziełem, które porusza temat cierpienia jest Księga Hioba ze Starego Testamentu Pisma Świętego. Tytułowy jej bohater był człowiekiem majętnym, któremu wszystko w życiu układało się w pomyślny sposób. Jednak Szatan chciał wystawić go na próbę, ponieważ twierdził, że Hiob jest wierny Bogu tylko ze względu na dobro, którym ten go obdarza. Bóg zgodził się na tę próbę. Szatan odebrał Hiobowi rodzinę, bogactwo, dom, a jego samego obarczył chorobami i największym cierpieniem. Wbrew przewidywaniom złego ducha, Hiob nadal wielbił Boga, modlił się i śpiewał na jego cześć. Nie było w nim chęci złorzeczenia ani bluźnierstwa. Tłumaczył sobie, że skoro tyle lat przyjmował z wdzięcznością dobro, to dlaczego miałby się gniewać na Boga za zło, które na niego spadło. Szatan przegrał zakład, a Hiob udowodnił, że człowiek jest w stanie poradzić sobie nawet z największym cierpieniem na świecie. Został za to przez Boga odpowiednio nagrodzony.
Nikt nie chce cierpienia. Boimy się go, ponieważ nie jesteśmy pewni samych siebie, swoich reakcji, tego, że możemy potrzebować pomocy innych i być na ich łasce. Nie ma jednoznacznego przepisu na to, jak z cierpieniem sobie radzić, każdy znosi je inaczej. Wokulskiego przerosło cierpienie, jakiego doświadczał przez Łęcką, więc zdecydował się na zupełne odcięcie się od swojego dotychczasowego życia. Hiob jednak nie pozwolił złamać się złemu duchowi i dzięki wierze przetrzymał całe okrucieństwo, które go spotkało. Ze wszystkiego, co nas spotyka można wyciągnąć pewną lekcję i chyba to jest najważniejsze i najlepsze, co możemy zrobić. Nie należy się poddawać, ponieważ dzisiejszy ból może być nam pomocny jutro.
Temat pracy pochodzi z próbnej matury z języka polskiego Operonu z listopada 2022