Słynne powiedzenie mówi, że każdy z nas jest kowalem własnego losu. Oznacza to, że to, jak wygląda nasze życie zależy od tego, jak nim pokierujemy, od naszych decyzji, naszego podejścia, światopoglądu, od naszych wyborów. Z powiedzeniem można się zgadzać lub nie, ale jednak trudno zaprzeczyć, że w dużej mierze domy decydujemy o tym, jak żyjemy. Co za tym idzie, my również ponosimy konsekwencje swoich czynów i wyborów. Zarówno pozytywne,jak i te negatywne. Niektóre z nich jesteśmy w stanie przewidzieć, inne całkowicie nas zaskakują. Oczywiście dużą rolę odgrywają też warunki, w których żyjemy, czy ludzie, których spotykamy na swojej drodze, jednak w największej mierze to właśnie nasze osobiste wybory mają wpływ na nasze życie. Bardzo dużo dowodów na potwierdzenie tej tezy można odnaleźć w literaturze.
Podany fragment jest częścią Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, wielkiej narodowej epopei i jednego z najważniejszych dzieł polskiej literatury. Ściślej rzecz ujmując jest to fragment spowiedzi Księdza Robaka, który przed Gerwazym odkrywa swoją prawdziwą tożsamość. Jest to Jacek Soplica, odwieczny wróg Gerwazego, który przed laty zabił jego pana, Stolnika Horeszkę, z rozpaczy po tym, jak arystokrata odmówił mu możliwości starania się o rękę swojej córki, Ewy. Soplica przed śmiercią chce wytłumaczyć się ze swojego czynu, wyjaśnić jak sprawa wyglądała z jego perspektywy i przede wszystkim zdementować to, że to on był prowokatorem ataku Moskali na zamek Horeszki. Jest to akt oczyszczenia, dzięki któremu Soplica chce uwolnić swoje sumienie przed odejściem. Zakonnik mówi, że owszem, dokonał tej zbrodni, ale również poniósł jej daleko idące konsekwencje. Przede wszystkim został niemal wyklęty przez lokalną społeczność szlachecką, która od tej pory uważała go za stronnika Moskali. Został porzucony przez przyjaciół, wszyscy się od niego odwrócili i uznali za zdrajcę, który dla wyrównania sąsiedzkich rachunków sprzeniewierzył się ojczyźnie. Soplica twierdził, że przez swój czyn proponowano mu nawet udział w spisku Konfederacji Targowickiej. Już wówczas był bogaty, lecz opowiedzenie się po stronie zaborcy uczyniłoby go prawdziwym magnatem. Mimo to, Soplica nie potrafił tego zrobić. Od początku mylnie posądzany o zdradę, nie potrafił zdradzić naprawdę. Nie mogąc znieść społecznego ostracyzmu, wybrał wygnanie. Jak wiemy z fabuły dzieła, przywdział zakonny habit i przez wiele lat wędrował po Europie i świecie, wszędzie orędując za sprawą polską. Po wielu latach, odmieniony wieloma latami pokuty, wrócił na ojczyste ziemie, by walczyć o niepodległość.
Innym przykładem może być historia Zenona Ziembiewicza, głównego bohatera powieści Zofii Nałkowskiej pt. Granica. Był to człowiek, który u progu dorosłości postanowił sobie, że będzie inny od swojego ojca, któremu daleko było do ideału. Późniejsze jednak koleje losy Ziembiewicza powodowały, że odchodził coraz mocniej od swojego ideału. Po kolei przekreślał kolejne punkty swojego postanowienia. Zdradzał żonę, jako publicysta nie był wierny swoim przekonaniom i pisał sprzeczne z nimi artykuły, wreszcie jako włodarz miasta karygodnie zachował się w czasie strajku, kiedy kazał strzelać do protestujących. Warto przy tym zaznaczyć, że wszystkie te decyzje zależały od Zenona właśnie, to on, idąc na łatwiznę i dokonując konformistycznych wyborów, wciągał się coraz bardziej w sieć kłamstwa i obłudy, która sprawiła, że stał się człowiekiem naprawdę podłym. Przekroczył tytułową granicę przyzwoitości. Zaprowadziło go to do tragicznych konsekwencji. Zenon Ziembiewicz miał szanse na spełnienie swoich młodzieńczych ambicji i planów w kwestii bycia uczciwym, dobrym i szlachetnym człowiekiem. W konfrontacji jednak z brutalną rzeczywistością, szedł na kolejne ustępstwa, aż w końcu sam zatracił się kompletnie w swoich szalbierstwach, za co spotkała go zasłużona kara.
Jak pokazują powyższe przykłady, zaczerpnięte zresztą z polskiej literatury najwyższej klasy, rzeczywiście to nasze wybory kształtują nasze życie. W przypadku Jacka Soplicy jego nie zapanowanie nad sobą doprowadziło do wykluczenia go ze społeczności szlacheckiej i uznania za zdrajcę. Sam postanowił więc odpokutować i porzucić wygodne życie na poczet życia ubogiego mnicha, który znosił wiele cierpień, by przez lata zwracać uwagę możnych tego świata na problem porozbiorowej Polski. Przyniosło mu to ukojenie, ponieważ w ostatnich chwilach swojego życia przyznał się do własnych grzechów Gerwazemu, a ten widząc cały trud, jaki mężczyzna włożył w zadośćuczynienie, przebaczył mu, dzięki czemu Soplica mógł umrzeć w pokoju. Zenon Ziembiewicz poprzez swoje wybory konformistycznego życia, stoczył się na samo dno. Sprzeniewierzył się wszystkim swoim młodzieńczym obietnicom i postanowieniom, a te zemściły się na nim srogo. Wszystko to potwierdza nie tylko to, że nasze wybory kształtują nasze życie, lecz przede wszystkim to, że z nich wszystkich zostaniemy kiedyś bardzo rzetelnie rozliczeni przez los.