Księżniczka na ziarnku grochu – streszczenie i morał

Autor: Grzegorz Paczkowski

Księżniczka na ziarnku grochu to nietypowa baśń, na pewno wyróżniająca się spośród innych dzieł Hansa Christiana Andersena. To opowieść o poszukiwaniu miłości, o przebiegłej królowej oraz o królewiczu, którego największym pragnieniem była prawdziwa miłość prawdziwej księżniczki. Baśń zawiera w sobie przesłanie, że jeśli czegoś szczerze pragniemy, zawsze to otrzymamy, choć może nam się wydawać, że czas oczekiwania jest niezwykle długi. 

Księżniczka na ziarnku grochu – streszczenie krótkie

Pewien królewicz od dłuższego czasu poszukiwał żony, lecz pragnął poślubić jedynie prawdziwą księżniczkę. Wszystkie te, które spotykał na swojej drodze, budziły jego wątpliwości. W końcu zaczął być coraz smutniejszy, bo nie mógł zrealizować swojego pragnienia i wrócił do swojego zamku. Pewnej nocy podczas burzy do wrót zamku zapukała samotna postać. Okazała się ona księżniczką szukającą schronienia. Królewicz bardzo się uradował, jednak jego matka chciała przetestować księżniczkę. Położyła na jej łóżku ziarnko grochu, które przykryła grubą warstwą materacy. Rano księżniczka skarżyła się na niewyspanie i ciężką noc, ponieważ łóżko było bardzo niewygodne. Oznaczało to, że jest ona prawdziwą księżniczką, bo tylko prawdziwa księżniczka byłaby w stanie wyczuć tak niewielką wadę noclegu jak ziarnko grochu. 

Księżniczka na ziarnku grochu – streszczenie szczegółowe

Dawno, dawno temu, żył sobie pewien królewicz. Jego największym pragnieniem było zdobycie żony, jednak nie mogła to być byle jaka dziewczyna – pragnął ożenić się z prawdziwą księżniczką. Podróżował bardzo długo po świecie, odwiedzał wiele krain i państw i napotykał wiele księżniczek, jednak nigdy nie mógł się do końca przekonać, czy konkretna kandydatka jest prawdziwą księżniczką z krwi i kości. Książę był coraz bardziej sfrustrowany i przybity brakiem żony i niemożnością jej odnalezienia. Wrócił w końcu do swojego zamku. 

Pewnego razu rozpętała się straszliwa burza, a do zamku królewicza zapukała samotna postać. Okazała się to księżniczka, co bardzo ucieszyło królewicza, który myślał, że oto los się do niego w końcu uśmiechnął i zesłał mu najprawdziwszą księżniczkę. Jednak stara i doświadczona królowa, matka królewicza, nie miała co do tego szczęśliwego przypadku pewności. Musiała sprawdzić rzekomą księżniczkę, żeby jej syn nie padł ofiarą jakiegoś bardzo przemyślnego oszustwa. Postanowiła, że zaoferuje rzekomej księżniczce nocleg na zamku w pięknej komnacie. Na łóżku jednak położyła ziarnko grochu i przykryła je dwudziestoma materacami. 

Księżniczka spędziła noc w komnacie, a gdy rano została zapytana o to, czy się wyspała, odpowiedziała, że jest cała posiniaczona i niewyspana, ponieważ łóżko było bardzo niewygodne. Taka odpowiedź ucieszyła zarówno królową, jak i królewicza, ponieważ wiedzieli, że tylko prawdziwa księżniczka mogłaby wyczuć tak błahą niedogodność, jak malutkie ziarnko grochu pod tak grubą warstwą materacy. Królewicz poślubił księżniczkę i razem żyli długo i szczęśliwie. 

Księżniczka na ziarnku grochu – morał

Księżniczka na ziarnku grochu mówi nam, że nie należy zbytnio przejmować się tym, jeśli nawet przez dłuższy czas nie udaje się nam zrealizować swoich pragnień, celów i marzeń. Jeśli czegoś naprawdę chcemy i jest to rzecz pozytywna, los da nam ją w najbardziej odpowiednim dla nas momencie. Nie ma również co udawać kogoś, kim się naprawdę nie jest, bowiem prawda zawsze wyjdzie na jaw. Jeśli zaś jesteśmy autentyczni i szczerzy – zawsze spotka nas ostatecznie dobro i szczęście, na które zasługujemy. 

Dodaj komentarz