Moralizatorski charakter Dziadów cz. II

Autor: Grzegorz Paczkowski

Dziady cz. II to dzieło w zasadzie w całości ukierunkowane w taki sposób, by przekazywało pewien moralny komunikat odbiorcom. Adam Mickiewicz uwiarygodnił ten przekaz poprze umieszczenie fabuły i bohaterów na granicy świata doczesnego oraz wiecznego. 

Dziadach cz. II widzimy pewien starolitewski pogański rytuał duchowy, który polegał na zgromadzeniu się na cmentarzu bądź w pustym domu pewnej grupy ludzi i próbie przywoływania cierpiących dusz. Celem tego rytuału było wysłuchanie żalów dusz, które nie zostały wpuszczone do nieba od razu po śmierci oraz pomoc im w przyspieszeniu pokuty. W czasie ceremonii rzeczywiście pojawiają się dusze różnych zmarłych, które opowiadają o tym, dlaczego nie zostały od razu przyjęte do nieba i dlaczego muszą pokutować. Dzięki temu odbiorca zyskuje wgląd w moralność ludową przełomu XVII i XIX wieku, oraz w to, jakie zachowania i postawy były pochwalane i szanowane, a jakie potępiane. 

W kaplicy zjawiają się m.in. dzieci, które zmarły w młodym wieku, przez co nie miały szansy zaznać za życia goryczy. Przez to muszą „odpokutować” swoją ziemską beztroskę, ponieważ nie można wejść do nieba nie będąc wypróbowanym przez cierpienie. Z dzisiejszej perspektywy taka postawa wobec zmarłych może dziwić, lecz pamiętać należy, że to pozostałości wierzeń pogańskich, których system moralny różnił się od współczesnego nam. 

Pojawia się również duch dziewczyny, która za życia bawiła się uczuciami zakochanych w niej mężczyzn, czym wyrządzała im krzywdę, przyczyniała się do ich cierpienia, a jednego z nim doprowadziła nawet do odebrania sobie życia. Jej ziemski byt był beztroski, nie szanowała ludzi, wykorzystywała swoją urodę do podłej zabawy i zabijania nudy. W życiu pośmiertnym jest ona zawieszona nad ziemią i nie może postawić stopy na gruncie, co symbolizuje to, że za życia nie stąpała mocno po ziemi, nie była racjonalna, żyła wyłącznie własną przyjemnością. 

Jako ostatni duch zjawia się widmo Złego Pana. To dusza skazana na wieczne potępienie. Cierpi wieczny głód i pragnienie, których nie jest w stanie zaspokoić, ponieważ ciągle nawiedza go stado rozszalałych ptaków. Szlachcic ów pomiatał ludźmi, był brutalny, niesprawiedliwy i podły. Popełnił tyle grzechów, że w jego przypadku nie może być mowy o żadnym zadośćuczynieniu. 

Dziady cz. II ma zdecydowanie ogromny moralizatorski ładunek. Kolejne duchy ostrzegają przed życiem podobnym do ich żywotów i pokazują, czym to grozi. Odbiorca dramatu ma więc wgląda do tego, co – według prawideł świata metafizycznego – może zapewnić nam pośmiertne szczęście, a co wieczne potępienie. 

Dodaj komentarz