Akademia Pana Kleksa Jana Brzechwy to powieść o przedziwnej szkole, w której uczniowie nabierali nie tylko wiedzy, lecz także poznawali świat od strony, której nie mogła zaoferować żadna zwyczajna szkoła. Plan dnia był ściśle zaplanowany, by wszystko mogło iść odpowiednim torem.
Godzina 5.00. Szpak Mateusz urządzał pobudkę chłopcom, odkręcając niewielkie śluzy nad ich łóżkami. Kapała z nich po kropelce zimna woda, skutecznie budząc uczniów, którzy wkrótce potem udawali się pod prysznic. Pod prysznicem zawsze leciała woda z sokiem owocowym, który każdego dnia miał inny smak.
Godzina 5.30. Następowało śniadanie, na które najczęściej składały się kolorowe szkiełka przyrządzane przez Pana Kleksa. Były one magicznym posiłkiem, który zapewniał uczniom wszystkie składniki odżywcze oraz niezbędną siłę.
Godzina 6.00. Poranny apel, w czasie którego Pan Kleks odbierał od swoich uczniów lusterka z zapisanymi ich snami.
Godzina 7.00. Nieprzekraczalna godzina rozpoczęcia zajęć lekcyjnych w Akademii.
Około południa. Czas obiadu, który Pan Kleks jadł wraz z uczniami. Lewitował ponad stołem i doprawiał ich posiłki.
Popołudnie. Czas zakończenia zajęć oraz rozejścia się uczniów do wyznaczonych im wcześniej przez Pana Kleksa obowiązków.
Wieczór. To pora kolacji, w której przyrządzeniu bardzo często pomagali dyrektorowi uczniowie. Później następował czas powolnego szykowania się do snu.