Postacie szatańskie w Mistrzu i Małgorzacie

Autor: Grzegorz Paczkowski

Mistrz i Małgorzata Michaiła Bułhakowa to powieść, w której mieszają się ze sobą światy realny oraz duchowo-biblijno-magiczny. Do Moskwy w latach 30. XX wieku przybywa bowiem sam szatan ze swoją piekielną świtą, by zasiać chaos, choć w niektórych kwestiach raczej przywraca on porządek. Jest to zabieg awangardowy, który ma czytelnikowi uświadomić, że powieść przedstawia walkę najbardziej podstawowych i uniwersalnych wartości, które jednak interpretowane są w odniesieniu do realiów współczesności. 

Woland

Szatan postanowił zejść na ziemię w postaci bardzo eleganckiego mężczyzny w średnim wieku. O jego wyglądzie nie da się jednak powiedzieć zbyt wiele, ponieważ był on zmienny i każdy z ludzi, kto go spotykał, pamiętał go w zupełnie inny sposób. Nie dało się przez to sporządzić jego portretu pamięciowego na policji, ponieważ we wspomnieniach świadków różnił się w najbardziej podstawowych szczegółach. Był bardzo inteligentny, znał się na bardzo wielu dziedzinach życia, nauki i wiary. Dyskutował w bardzo wciągający sposób. Umiał czytać ludziom w myślach oraz znał bieg przyszłości. Dysponował niesamowitą magią, potrafił zmieniać kształt ludzi, teleportować się, itp. Mimo swoich makabrycznych upodobań i zajęć nie jest przerażający, a w bardzo wielu kwestiach wręcz bardzo ludzki. Potrafi karać za zło i wynagradzać za dobro. Wobec niektórych ludzi jest bezwzględny, wobec innych wykazuje się litością, a nawet pomocą. Nie przypomina biblijnego szatana, który jest absolutnym wrogiem całego rodzaju ludzkiego. 

Behemot

Wielkie czarny kocur, który w szatańskiej grupie pełni funkcję błazna, ciągle dbającego o zabawianie Wolanda. Behemot różni się od zwykłych kotów zwłaszcza rozmiarami, dorósł bowiem do wielkości świni. Potrafi pomimo to stawać i chodzić na tylnych łapach. To jednak nie koniec umiejętności dziwacznego kota. Jest on istotą zupełnie inteligentną, potrafi myśleć i mówić, a nawet grać w szachy. Uwielbia pić wódkę i rozmawiać na tematy militarne. Jest uosobieniem zwierzęcego chaosu, co daje się dostrzec choćby w czasie balu. Pomimo to, na co dzień wygląda dość pokracznie, co jest mylące dla jego przeciwników, a także zajmuje się dosyć błahymi zadaniami. 

Korowiow

Był to mężczyzna bardzo wysoki i bardzo szczupły, a wręcz chudy. Swoje dziwaczne proporcje podkreślał niedobranym ubiorem, zbyt dużą kraciastą marynarką oraz zbyt długimi, podciągniętymi niebotycznie wysoko spodniami. Korowiow sprawiał wrażenie elegancika, który ciągle jest pod delikatnym wpływem alkoholu,o czym świadczyć miało rozmyte spojrzenie niewielkich oczu wbitych w nieproporcjonalnie małą główkę. Jedno oko zresztą było przysłonięte rozbitym binoklem. Korowiow był istotą o usposobieniu zabawowym, figlarnym, czemu zresztą często dawał upust wraz z Behemotem. Gdy trzeba była, stawał się jednak bardzo poważnym konsultantem Wolanda i istotą nieznającą granicy w swoim okrucieństwie, co zupełnie przeczyło jego niegroźnej powierzchowności. 

Azazello

Istota o bardzo dziwnym, jedynie człekokształtnym wyglądzie. Azazello był raczej czymś w rodzaju karłowatego gnoma lub trolla,o czym świadczył wielki kieł wystający z jego paszczy. Nosił dziwny garnitur, składający się z niedopasowanych elementów. Bardzo mało mówił,co sprawiało, że odczuwało się przy nim duży dyskomfort. Był kimś w rodzaju cyngla Wolanda, wkraczał do akcji wtedy, gdy sytuacja wymagała czystej przemocy i siły. Nie był jednak zwyrodnialcem, ponieważ panował nad swoimi wybrykami i potrafił je powściągnąć. 

Hella

To bardzo tajemnicza postać w szatańskiej wicie Wolanda. Przepiękna rudowłosa dziewczyna, która cały czas pojawia się nago. Niewiele mówi, co tylko pogłębia poczucie jej tajemniczości. Jest służącą samego szatana, a przy jego boku znalazła się ponoć poprzez ukąszenie wampira, po czym na szyi pozostały jej jeszcze sine ślady. Jej roznegliżowanie zwraca uwagę również na aspekt seksualny zepsucia szatańskiej świty, która ignoruje wszystkie normy moralne i obyczajowe. 

Dodaj komentarz