W postaci Senatora Nowosilcowa z Dziadów cz. III zawarł Adam Mickiewicz wszystkie cechy, jakie Polacy przypisywali carskiej Rosji w trakcie trwania zaborów. Jest to człowiek zły do szpiku kości, którego jedyną ambicją życiową jest dążenie do jeszcze większej władzy. Nowosilcow jest wysoko postawionym urzędnikiem rosyjskim, który przez samego cara został przyporządkowany do zarządzania terenami Litwy. Senator robił wszystko, by przypodobać się swojemu władcy, a starał się to robić wymyślając coraz to nowsze sposoby opresji wobec Polaków. Nowosilcow był człowiekiem zdeprawowanym przez władzę, nie widział w zasadzie nic poza nią. Upajał się nią. Doprowadził do koszmarnych prześladowań, w wyniku których bardzo często niewinni ludzie byli więzieni, katowani, zsyłani na Syberię, a nawet tracili życie. Miało to na celu podporządkowanie sobie narodu polskiego i wykorzenienie jego tożsamości narodowej. Nieprawdopodobny był również poziom strachu, niepokoju i poczucia zagrożenia, jakie panowały w społeczeństwie polskim.
Senator poważał tylko tych ludzi, którzy byli w stanie mu coś zaoferować, dzięki którym mógł osiągnąć jakiś zysk. Gardził za to ludźmi słabszymi, chorymi, nisko urodzonymi. Szczególną niechęcią darzył oczywiście Polaków. Ci odpłacali mu tym samym – nienawidzili go za to, co robił im oraz ich bliskim. O podłości Nowosilcowa, jego cynizmie i pogardzie świadczyć może choćby epizod, w którym do jego salonu doprowadzona zostaje pani Rollison – stara i niewidoma matka uwięzionego niesłusznie studenta – i prosi Senatora o łaskę dla syna, który jest jedynym żywicielem rodziny. Senator jednak unosi się pychą i by zadrwić ze zrozpaczonej kobiety obiecuje uwolnić jej ukochanego syna, a później nie dość, że nie spełnia obietnicy, to jeszcze każe aresztować również matkę. Wie przy tym, że młody student został skazany na więzienie najprawdopodobniej bez konkretnej winy, a potem skatowany. Żołnierze próbowali również upozorować jego samobójstwo.
To, w jakim stanie była dusza Nowosilcowa pokazywać może scena jego snu, kiedy to diabły rozprawiają nad śpiącym. Okazuje się, że nawet demony nim gardzą, uważają za człowieka absolutnie złego i pragną go ukarać, lub w inny sposób zmusić do zmiany swojego postępowania. W postaci Nowosilcowa (postaci zresztą historycznej) kanalizuje się cała nienawiść, jaką Polacy żywili w kierunku rosyjskiego zaborcy.