Widzenie ks. Piotra z Dziadów cz. III – interpretacja

Autor: Grzegorz Paczkowski

Widzenie Księdza Piotra to jedna z najważniejszych scen dramatu Dziady cz. III Adama Mickiewicza. Krystalizuje się w niej bowiem koncepcja narodu Polskiego jako „Chrystusa narodów”, który ma cierpieć i umrzeć, a następnie zmartwychwstać, by odkupić inne nacje. Jest to przy okazji wyraz mistycznego, metafizycznego pojmowania spraw historycznych i historiozoficznych przez Adama Mickiewicza. 

Ksiądz Piotr był człowiekiem, którego charakteryzowała niesamowita wiara, wydawał się wręcz posiadać osobistą, bardzo bliską więź z Bogiem. Był skromnym, pokornym mnichem bernardynem, cieszącym się szacunkiem i autorytetem wśród wiernych, którzy go spotykali. Pomagał polskim skazańcom politycznym, to właśnie on wypędził złe duchy z Konrada. On również wstawił się za panią Rollison, która osobiście próbowała wynegocjować uwolnienie swojego syna rozmawiając z samym Senatorem Nowosilcowem. Za swoją wieloletnią pobożną służbę został nagrodzony darem prorokowania. Jego widzenie z Dziadów jest właśnie taką proroczą wizją. 

Na początku obraz przedstawia drogi dalekiej północy. Są to drogi, po których polscy zesłańcy podróżują na miejsce swojego przeznaczenia, na daleką Syberię. Piotr widzi mnóstwo kibitek, które wiozą tam młodych Polaków, widzi bezkresne połacie mroźnych krain, piekielne krainy samotności i odosobnienia i pyta Boga, czy naprawdę życie i tożsamość narodową musi w ten sposób stracić całe pokolenie. Zaczyna jednak do niego docierać, że cierpienie, którego doświadcza naród polski jest zamierzone przez Boga i przez niego kontrolowane. Tak samo jak w jego planach mieściła się męka jego syna – Jezusa Chrystusa, przez którą pragnął zbawić grzeszną ludzkość. Mnich widzi również, że pewnemu dziecku udało się ujść męki i z tego dziecka ma później wyrosnąć obrońca całego narodu, tak jak Chrystus uniknął rzezi niewiniątek wywołanej przez Heroda. 

W dalszej części wizji pojawia się już Polska jako Chrystus, państwa Europy jako rozwścieczony tłum domagający się jego ukrzyżowania, a Francja jako Poncjusz Piłat, który przykłada rękę do męki zbawiciela. Oto więc Polska ma zostać zamęczona na śmierć przez tych, za grzechy których będzie umierać. Francja w końcu wydaje rozkaz, inne państwa ubliżają Polsce, aż ta zostaje w upokarzający sposób zabita na krzyżu. Później jednak – wciąż na wzór opowieści biblijnej – zmartwychwstaje w pełnej chwale pod postacią wielkiego wojownika o trzech obliczach, nad którym rozpościera się księga losów wszystkich narodów. 

Widzenie Księdza Piotra to scena bardzo mocno symboliczna. Miała ona zaszczepić w odbiorcy wrażenie, że owszem, Polska od wielu dekad cierpi, a Polacy są prześladowani i zamęczani, ale jednak cierpienie to ma sens. Każda kropla przelanej krwi polskiej przyczyni się bowiem później do jej odrodzenia i stanięcia na duchowym czele całego świata. Współcześni Mickiewiczowi Polacy na pewno szukali tego rodzaju interpretacji fatalnej sytuacji politycznej swojego kraju. Wieszcz postanowił więc podjąć ten temat. Pogląd forsowany przez Księdza Piotra w omawianej scenie zbudował podwaliny dla mesjanizmu polskiego w literaturze narodowej, czyli dla twierdzenia, że „Polska jest Chrystusem narodów„. Mistyczny charakter wizji Księdza Piotra sprawia, że nie wszystkie jego elementy są dzisiaj do końca jasne, jak np. fragment o obrońcy narodu, którego imię „będzie czterdzieści i cztery”. Prawdopodobnie nie należy doszukiwać się pod takimi metaforami konkretnych osób. 

Dodaj komentarz