Święty Piotr to jedna z historycznych postaci, które pojawiły się w powieści Henryka Sienkiewicza, pt. Quo vadis. Człowiek ten uchodził za jednego z pierwszych uczniów samego Jezusa Chrystusa, jego najważniejszego apostoła oraz pierwszego papieża. Jego postać odgrywa niebagatelną rolę w powieści, w której jednym z głównych wątków są prześladowania chrześcijan w pierwszych dekadach po śmierci Chrystusa.
Charakterystyka świętego Piotra z Quo vadis
Święty Piotr był w Quo vadis już człowiekiem starym. Był słynny i w środowisku chrześcijan cieszył się ogromną estymą i szacunkiem. Całe życie poświęcił nauczaniu i krzewieniu wiary w Jezusa Chrystusa. Jest człowiekiem ogromnej wiary, pokory, miłosierdzia i mądrości. To postać bardzo istotna dla Ligii, ukochanej głównego bohatera powieści, Marka Winicjusza. To właśnie z rąk świętego Piotra Winicjusz przyjmuje chrzest, gdy nawraca się na chrześcijaństwo z rozpustnej i zepsutej religii rzymskiej. Wokół świętego Piotra wydaje się unosić pewna magiczna atmosfera, człowiek ten emanuje spokojem i dobrocią. Dla każdego ma dobrą radę i ogrom wyrozumiałości. Jest w stanie przebaczyć każdemu, kto tylko naprawdę pragnie przebaczenia.
Piotr był również odważny i odpowiedzialny. Bardzo głęboko odczuwał mękę chrześcijan zabijanych w czasie igrzysk Nerona i bolał nad tym, że jako ich duchowy przedstawiciel nie może powstrzymać rzezi. Nie bał się jednak powstać w amfiteatrze i wygłosić błogosławieństwa umierających chrześcijan przy trybunach wypełnionych rozbawionymi Rzymianami. Ostateczną ofiarą świętego Piotra było zrezygnowanie z ucieczki z Rzymu. Gdy uchodził z miasta, doznał objawienia Chrystusa, który uświadomił mu, że nie może opuścić swoich uczniów w chwili cierpienia i próby. Z historii wiadomo, że po powrocie do Rzymu został schwytany i ukrzyżowany. Na jego własną prośbę ukrzyżowano go do góry nogami, gdyż uważał, że nie jest godny umierać tak samo jak jego nauczyciel, Jezus Chrystus.
Święty Piotr to postać tak absolutnie kryształowo przedstawiona w powieści Henryka Sienkiewicza, że trudno w jej przypadku pokusić się o jakąkolwiek dodatkową ocenę. Na pewno był to człowiek, w którego towarzystwie każdy mógł doświadczyć spokoju, troski, dobra i wyrozumiałości. Dokonał wielu wielkich czynów, dawał swoim uczniom nadzieję i otuchę, kiedy wydawało się, że dla chrześcijaństwa nie ma żadnego ratunku i zostanie szybko wymazane z kart historii.