Wielu z nas lubi marzyć. Dzięki temu możemy się odprężyć i sprawdzić, do czego w życiu dążymy, co nam się podoba, co sprawia nam przyjemność. Niektórzy jednak całe swoje życie podporządkowują marzeniom, przez co narażeni są na częste rozczarowania, gdyż rzeczywistość rzadko kiedy przypomina świat naszych marzeń. Na przeciwnym biegunie stoją ci z nas, którzy uznają tylko to, co da się sprawdzić, zmierzyć i zważyć. Nie mają oni marzeń, tylko cele. Twardo stąpają po ziemi i nie pozwalają się od niej oderwać ani na chwilę. Z reguły więcej osiągają w życiu doczesnym, lecz ich istnienie pozbawione jest elementu metafizyki i wyobraźni. Która z tych postaw jest bardziej opłacalna? Jak zwykle w takich przypadkach najlepsze byłoby znalezienie złotego środka. Niestety nie w każdej sytuacji jest to możliwe.
Bolesław Prus w Lalce wykreował postać Stanisława Wokulskiego, człowieka, który żyjąc na pograniczu dwóch przeciwstawnych wobec siebie pod względem postawy życiowej epok, nieszczęśliwie łączył w sobie cechy przedstawicielu obu z nich. Z jednej strony był to człowiek niezwykle praktyczny, pragmatyczny i racjonalny. Te cechy pomagały mu osiągać wszystkie założone cele, a także stać się posiadaczem ogromnej fortuny, którą zbił na własnych interesach.
W myśl pozytywistycznych ideałów, starał się również wspierać ubogich oraz inwestować w rozwój całego społeczeństwa. Była w nim jednak duża doza romantycznego marzycielstwa, co objawiło się, kiedy zakochał się w Izabeli Łęckiej. Wówczas twardy w interesach przedsiębiorca i biznesmen stał się pokornym i cichym adoratorem arystokratki, która w jego oczach nabrała cech niemal anielskich. Miało to swoje złe strony, ponieważ ignorował wszystkie sygnały dotyczącego tego, że nie powinien ufać zadufanej i infantylnej Łęckiej, która pogardzała wszystkimi o niższym od swojego pochodzeniu, a Wokulskim interesowała się wyłącznie dla jego pieniędzy.
W końcu marzycielska łatwowierność zaprowadziła mężczyznę na skraj rozpaczy, gdy okazało się jak nielojalna i cyniczna jest Łęcka. Próbował nawet odebrać sobie życie. Od tej pory zamknął się w sobie, a w ostateczności zniknął z oczu nawet swoich najbliższych przyjaciół. Można jedynie domniemywać, że gdyby w miłości był choć odrobinę tak pragmatyczny, jak w interesach, nie zainwestowałby tak wielkich uczuć w postać Izabeli Łęckiej, a nawet jeśli, to dużo szybciej zorientowałby się jak destrukcyjny wpływ na niego miała.
Juliusz Słowacki w dramacie pt. Kordian stworzył bohatera, którego dusza ulega równie wielkim wahaniom jeśli chodzi o wybór postawy życiowej. Młody Kordian jest typowym przedstawicielem romantyzmu, pisze wiersze, jest wrażliwy i bodźce emocjonalne i uczuciowe mają na jego dusze bardzo istotny wpływ. Zawód miłosny powoduje załamanie nerwowe i próbę samobójczą. Po latach Kordian wyrusza w wielką podróż, by sprawdzić, czy w innych miejscach na świecie życie wygląda podobnie. Ku jego ogromnemu rozczarowaniu każdy przystanek na jego drodze coraz mocniej odziera otaczającą go rzeczywistość z romantycznych szat.
W końcu młodzieniec rozczarowany nawet największymi autorytetami, zrywa z wiarą wyłącznie w uczucia i zwraca swoją uwagę w kierunku przyziemnych spraw związanych z walką o wolność ojczyzny. Angażuje się w działalność konspiracyjną, jednak dusza buntowniczego romantyka odżywa w nim szybko. Kiedy okazuje się, że nikt nie ma odwagi dokonać zamachu na cara, postanawia działać w pojedynkę, wiedziony nadzieją, że odwaga zagwarantuje mu sukces. Oczywiście szybko orientuje się, że się pomylił i zostaje pojmany.
Każda postawa życiowa – czy to będzie niepoprawne marzycielstwo, czy też trzeźwy racjonalizm – nie wyjdzie nam na dobre, jeśli nie będziemy potrafili zachować w niej umiaru. Pierwsza postawa może prowadzić do wielu rozczarowań, zawodów i zranień emocjonalnych, druga do całkowitego odarcia życia z jego piękna, wspaniałości i metafizyki. Każdy tak naprawdę na własny użytek musi odpowiedzieć sobie na pytanie, na czym najbardziej mu zależy. Wówczas nie pozostaje nic innego, jak prowadzić swoje życie tak, by nie „zjeżdżać” zbytnio w żadną ze stron. Konsekwencji bowiem doświadczyli Stanisław Wokulski, Kordian oraz wielu innych bohaterów literackich, na błędach których możemy się uczyć i unikać popełniania ich pomyłek.