Droga Ayah!
Zanim cokolwiek napiszę, musisz wiedzieć jak strasznie, ale to strasznie za tobą tęsknię! Jeszcze do niedawna bawiłaś się ze mną w upalnym indyjskim słońcu, a z perspektywy tego, gdzie jestem teraz wydaje się to tak odległe. Mam nadzieję, że niedługo dasz się namówić na to, żeby mnie odwiedzić.
Mieszkam teraz w domu wuja Archibalda. Ale co to jest za dom! To właściwie pałać, ma chyba ze sto pokoi, a Martha (jest służącą pani Medlock, ale też moją dobrą przyjaciółką) mówi, że ma nawet sześćset lat! Dla mnie to jest niewyobrażalne, że cokolwiek mogłoby mieć sześćset lat, a co dopiero taki dom. Dlatego nie wiem czy w to wierzyć. W każdym razie jest ogromny, ponury i ma mnóstwo pokoi. Wszystkie mnie ciekawią, jednak niestety większość z nich jest zamknięta na klucz tak jakby ktoś chciał coś przede mną ukryć. W środku domu znajduje się mnóstwo starych mebli. Naprawdę starych – mam wrażenie, że w Indiach nie było nic aż tak starego, jak co drugi fotel czy co trzecia komoda w tym domu. Służba naprawdę musi się uwijać jak w ukropie, żeby utrzymać te antyki w porządku. Jest też mnóstwo obrazów, ale to mnie akurat trochę niepokoi, bo jedna dziewczyna, która się na nich znajduje jest zaskakująco podobna do mnie.
W porównaniu do Indii na pewno na plus wypada tutaj przestrzeń. Mówię Ci, Ayah, tutaj jest tyle miejsca na wszystko, że człowiek całą skórą czuje swoją wolność. W dodatku pani Medlock daje mi wolną rękę, co do zabawy, więc nic mnie nie ogranicza. Całymi dniami biegam sobie po lasach, parkach,ogrodach i warzywnikach, które należą do wuja Cravena. Nikt mnie nie kontroluje i mogę się bawić ile chce. Sam pan Craven powiedział mi, że mam się tutaj czuć jak u siebie, więc się czuję. W ogóle to on nie jest aż taki ponury, jak wcześniej słyszałam. Co prawda nie należy może do ludzi najweselszych, ale widać, że ma w sobie jakąś iskrę dobroci. Może z czasem uda mi się go poznać lepiej, teraz niestety znowu wyjechał na długo.
Kochana Ayah, muszę kończyć, bo niedługo jestem umówiona z Dickiem na wspólny spacer po parku. O Dicku muszę Ci koniecznie napisać w kolejnym liście, bo to człowiek niesamowity (podejrzewam, że nawet umie rozmawiać ze zwierzętami). Napisz do mnie najszybciej jak tylko się dai opowiedz, co u Ciebie słychać.
Z serdecznymi uściskami i mocnymi pozdrowieniami
Twoja Mary