Rzymianie i Rzymianki, a przede wszystkim serdeczni Przyjaciele i serdeczne Przyjaciółki! W niespokojnych nam przyszło żyć czasach, a na niespokojne czasy najlepsze jest jedno lekarstwo – radość z życia. Niewątpliwie cały Rzym jest miastem potężnym, pięknym i wspaniałym, lecz i w Rzymie zdarzają się miejsca bardziej i mniej piękne, a znacie mnie i wiecie, że piękno cenię w życiu ponad wszystko. Swój nowy dom wybudowałem – jak mi się zdaje – w najpiękniejszym miejscu, jakie ma nasze Wieczne Miasto w swoich granicach, na niezamieszkałym dotąd Wzgórzu Oktawiana. Do tegoż domu pragnę Was zaprosić na ucztę, która odbędzie się dokładnie za dwa tygodnie – we wtorek, tuż po trzeciej godzinie po południu, gdyż wtedy słońce mija już punkt, gdzie znajduje się moja sala gościnna i można oddać się przyjemnościom bez oglądania się na upał.
Wiecie, że obok piękna, cenię w życiu jedynie smak, więc możecie być pewni, że nie zabraknie nam wyszukanych potraw, przystawek, dań głównych i deserów, a także win – ile kto będzie chciał i potrzebował. Dla wszystkich Was starczy miejsca, przyjaciele moi. Będzie towarzyszyć nam muzyka zrodzona w samym sercu Grecji, a wykonywana przez muzyków specjalnie przeze mnie na tę okazję sprowadzonych do Rzymu. Nie zastanawiajcie się więc zbyt długo i poślijcie mi odpowiedź co do Waszej obecności na uczcie przez posłańca, od którego je otrzymacie.
Dom mój znajduje się, jak już wspominałem, na Wzgórzu Oktawiana, w górnej alei platanów, w miejscu co prawda niewidocznym spod podnóża góry, lecz niemożliwym do nie odnalezienia. Taka lokalizacja sprzyja dobrej widoczności morza oraz pięknej panoramie naszego Rzymu, włącznie z pałacem ukochanego przez nas wszystkich do granic dobrego smaku Cezara.
Zapraszam Was więc raz jeszcze, nie zawiedźcie mnie i jeśli czas Wam pozwala przyjdźcie, a nie miną Was liczne niespodzianki, jakie przygotowałem na ten wieczór.
Wasz oddany i nieprzestający się kłaniać z szacunku i wielkiej przyjaźni