Janusz Korczak, autor Króla Maciusia I, został zapamiętany, nie tylko jako wielki nowator, prekursor wielu metod z dziedziny pedagogiki dziecięcej czy wybitny działacz na rzecz praw dzieci, lecz przede wszystkim jako bohater, który swoich podopiecznych nie opuścił nawet decydującej chwili wielkiego zagrożenia. Jako posiadający pochodzenie żydowskie, Korczak w czasie II wojny światowej został uwięziony w getcie. Nie chciał jednak z niego uciec mimo posiadania takich możliwości.
W czasie wielkiej akcji deportacyjnej wraz ze swoimi podopiecznymi szedł do transportu, wspierając dzieci, którymi się opiekował. Określenie marszu, którego finałem jest nieodwołalna śmierć, nazywane jest Wyspą Bezludną w nawiązaniu do dzieła Korczaka, Króla Maciusia I, który po wygnaniu z własnego królestwa został skazany na pobyt właśnie na takiej wyspie.
Śmierć jest dla każdego człowieka doświadczeniem indywidualnym. W tej decydującej chwili można mieć przy sobie wielu życzliwych i wspierających ludzi, jednak z tego świata odchodzi się samodzielnie i pojedynczo. Nie wiemy na pewno, co znajduje się „po drugiej stronie”, możemy tylko domniemywać. Niemniej „wyspa bezludna” to bardzo piękna metafora nie tylko samego procesu odchodzenia, lecz także przestrzeni, w której być może wszyscy się kiedyś tam znajdziemy.