Co łączy Hannę Krall i Alberta Camusa? Przede wszystkim główni bohaterowie ich najgłośniejszych książek – reportażu Zdążyć przed Panem Bogiem oraz powieści parabolicznej Dżuma. Marek Edelman i Bernard Rieux to dwaj lekarze, którzy zostają postawieni w obliczu niezwykle ciężkich sytuacji życiowych – pracy w szpitalu w czasie wojny oraz epidemii śmiertelnej choroby. Czy te sytuacje mogą być ze sobą porównywane? I czy istnieją podobieństwa w postawach obu lekarzy?
Bernard Rieux jest idealistą, człowiekiem przeświadczonym o tym, że zawód lekarza jest powołaniem, a nie tylko drogą zdobywania środków na życie. Jest pełen siły i gotowości do poświęceń, biednych pacjentów leczy za darmo. Jako pierwszy w Oranie sugeruje, że oto społeczność została dotknięta epidemią dżumy. Od razu też bez wahania staje na czele działań mających tę epidemię zatrzymać. Przez wiele miesięcy naraża własne zdrowie i życie, by ratować innych. Wie, że samemu nie starczy mu na to siły i czasu, jednak mimo zmęczenia nie poddaje się. Pozostaje przy tym człowiekiem skromnym, nie robi tego z myślą o przyszłych nagrodach i zaszczytach. Robi po prostu to, co do niego jako do lekarza należy. Wykonuje swój zawód, swoją misję. Bez nadawania jej wymiaru transcendentalnego. W ten sposób wyraża swój bunt przeciw bezcelowości istnienia ludzkiego. Uważa życie ludzkie za największą wartość, dlatego stara się ocalić jak najwięcej ludzi.
Podobnym systemem wartości zawodowych i ludzkich kieruje się Marek Edelman. Również jest on lekarzem, również idealistą i również jest w stanie zrobić wszystko, by ratować życie ludzkie. Spowodowane jest to faktem, że w czasie wojny widział nieprawdopodobnie dużo śmierci i cierpienia. Inaczej niż Rieux, który nie wierzy w Boga i utrzymuje, że zbawienie człowieka nie leży w kręgu jego kompetencji, Edelman twierdzi, że jego zawód jest pewnego rodzaju wyścigiem z instancją wyższą. Wyścigiem, w którym stawką jest życie człowieka.
Pomiędzy oboma mężczyznami występuje wiele podobieństw. Jak już wspomnieliśmy, obaj zdradzają pewne idealistyczne podejście do zawodu, obaj nie myślą o nagrodzie – nie uważają się za bohaterów. Co ciekawe, zarówno Edelman, jak i Rieux są introwertykami, żeby nie powiedzieć – samotnikami. Poświęcenie, którego wymaga od nich zawód lekarza powoduje, że dużo mniej od przeciętnego człowieka mają w swoim życiu miejsca dla bliskich, trudniej jest im również dbać o bliskie relacje, czego przykładem jest kryzys w małżeństwie państwa Rieux. W obydwu książkach mamy zatem do czynienia z bohaterami-samotnikami, lekarzami-idealistami, dla których życie ludzkie stanowi najcenniejszą wartość, w walce o którą są w stanie uciec się do bardzo dużych poświęceń. Ciężkie czasy, w jakich przyszło żyć i pracować obu mężczyznom, wydaje się ich hartować, choć z drugiej strony obaj bywają wycieńczeni, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Są jednak w stanie to przełamać, kiedy gra toczy się o najwyższą stawkę.