Ambroży Kleks to założyciel, dyrektor i jedyny nauczyciel w Akademii – tytułowej szkole w powieści Jana Brzechwy. Jest to człowiek (a zwłaszcza pedagog) ekscentryczny, który zarówno w życiu, jak i w wychowaniu swoich uczniów, lub chadzać własnymi ścieżkami. Spomiędzy innych nauczycieli wyróżniało go przede wszystkim to, że od zawsze cieszył się ogromnym zaufaniem, a także szacunkiem i uznaniem ze strony swoich uczniów. Warto przyjrzeć się temu, dlaczego tak właśnie było.
Główną przyczyną tego, że pan Kleks cieszył się uznaniem swoich wychowanków był fakt, że był on bardzo cierpliwym, wyrozumiałym, kompetentnym i mądrym pedagogiem. Nigdy nie gniewał się na uczniów swojej Akademii, nie wywyższał się spośród nich, był łagodny i ciepły. Uczniowie mogli na niego liczyć w każdej sytuacji. Zarówno wtedy, kiedy trzeba było pograć w piłkę nożną, jak i wtedy, gdy ktoś miał rzeczywisty problem i do jego rozwiązania potrzebował rady kogoś bardziej doświadczonego. Był więc Ambroży Kleks nie tylko profesorem, lecz także prawdziwym przyjacielem swoich wychowanków.
Drugą kwestią, którą warto poruszyć odpowiadając na pytanie zawarte w temacie pracy jest to, że żaden z uczniów Akademii nie mógł czuć się zaniedbany, zlekceważony, potraktowany po macoszemu, czy w jakikolwiek sposób pominięty. Ambroży Kleks dbał o studentów Akademii w sposób pierwszorzędny. Karmił ich magicznymi miksturami, sprawiał im prysznice w sokach o różnorodnych smakach. uczył ich ciekawych rzeczy, a także zapewniał podróże do ich ulubionych bajek i baśni. Nic dziwnego, że uczniowie czuli się pod jego egidą bezpieczni i zmotywowani do nauki oraz do wykonywania powierzonych im codziennych obowiązków.
Jeszcze jednym bardzo ważnym powodem, dla którego Ambroży Kleks cieszył się szczególnym uznaniem wśród swoich uczniów, było jego podejście do nauki, a w zasadzie do nauczania, czyli przekazywania młodym ludziom swojej niezwykle rozległej wiedzy. Profesor bowiem odszedł w zupełności od szablonowego dzielenia wiedzy na przedmioty, był zwolennikiem konkretnego i pragmatycznego podejścia, które pomogło mu stworzyć program rzeczywiście przekładający się na życiowe umiejętności, a także na pożądane przez wszystkich cechy charakteru, takie jak otwartość na drugiego człowieka, bycie pomocnym, przyjacielskość, lojalność, pracowitość i dyscyplina. Uczniowie czuli więc, że przy boku Profesora stają się lepsi, w dodatku w sposób, którego oczekuje od nich świat. Nie zaś uczą się na pamięć skomplikowanych formuł, które nigdy nikomu w dorosłym życiu się nie przydały.
Jest wiele powodów, dla których profesor Ambroży Kleks mógł cieszyć się uznaniem i szacunkiem swoich uczniów. Można chyba powiedzieć to wprost: każdy chciałby mieć nauczyciela takiego jak on, chociaż przez jeden dzień, choćby przez jedną lekcję. Uosabiał on bowiem cechy najbardziej pożądane w dobrym pedagogu: otwartość na ucznia, respektowanie jego przestrzeni i potrzeb, cierpliwość, wyrozumiałość i nie traktowanie go jako kogoś gorszego, lecz jako mniej doświadczonego i młodszego partnera. Myślę, że wielu współczesnych nauczycieli mogłoby się w tej kwestii od Ambrożego Kleksa sporo nauczyć.