Jest wiele przysłów dotyczących roli pracy w życiu człowieka. Ze wszystkich jednak jasno wynika, że jest ona czymś dla człowieka niezbędnym. Nie tylko ze względu na korzyści materialne, jakie z niej płyną, lecz przede wszystkim na to, że wysiłek uczy człowieka pokory i szacunku wobec świata i drugiego człowieka. Praca była szczególnie ważnym elementem życia mieszkańców wsi Lipce w powieści Władysława Reymonta, pt. Chłopi.
Życie chłopów uzależnione było od płodów ziemi. To, czy oni i ich rodziny będą mieli co jeść przez kolejny rok, zależało od tego z jaką rzetelnością przyłożą się do uprawiania swojej ziemi. Była to praca bardzo ciężka, chłopi nieraz siali lub zbierali plony w pocie czoła, w niesprzyjających warunkach. Ich praca bywała również niewdzięczna, ponieważ plony, o które zabiegało się przez cały sezon z całą troskliwością mogły zostać zniszczone przez wichurę, ulewny deszcz, lub pożar. Jako że przeżycie i utrzymanie rodziny w takim trybie było wyjątkowo wymagającym zajęciem, praca wśród ludzi wsi urosła do rangi jednej z najważniejszych życiowych wartości. Kto pracował – zasługiwał na szacunek, znał bowiem życie i jego trudy.
Na tym tle dochodziło do wielu nieporozumień i konfliktów. Antek Boryna był człowiekiem bardzo pracowitym i rzetelnym, lecz całe swoje życie przepracował na ziemi ojca, który nie chciał przepisać na niego majątku. Antek sam miał już żonę i dwójkę dzieci i pragnął zacząć w końcu pracować na swój własny rachunek, co zapewne podniosłoby jego prestiż w społeczności lipieckiej. Pracując nie na swojej ziemi czuł się zalewie wyrobnikiem, parobkiem. Konflikt doprowadził do wyrzucenia Antka i jego rodziny z domu Macieja Boryny.
Innym przykładem tego, jak ważna była praca w postrzeganiu drugiego człowieka była historia Jagny. Dziewczyna pochodziła z zamożnego domu, w którym całą pracę wykonywali jej dwaj bracia na polecenie stanowczej matki. Dziewczyna więc nie znała trudów ciężkiej pracy, która dotyczyła bez mała każdej innej wiejskiej gospodyni. Mogła poświęcać się zabawie i romansom. Postawa ta (w połączeniu z jej rozwiązłością) doprowadziła do sytuacji, w której wszystkie kobiety i większość mężczyzn ze wsi sprzeciwiły się jej dalszemu życiu w Lipcach. Dziewczyna została wywieziona poza granice wsi na furze gnoju. Oczywiście przyczyniła się do tego również zazdrość lipieckich kobiet, ale niepodejmowanie przez dziewczynę żadnej pracy stawiało ją (w oczach innych) o szczebel niżej od ludzi pracy.
Praca była dla chłopów zdecydowanie jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. Kto nie pracował, w zasadzie nie miał prawa do funkcjonowania w ramach społeczności. Kto zaś pracował wyjątkowo ciężko i rzetelnie z czasem stawał się szanowany, a nawet miał szanse dorobić się większego majątku.