Czas w utworze literackim pełni bardzo istotną rolę. Dzięki jego konstrukcji jesteśmy w stanie porządkować sobie w głowie wydarzenia, które przedstawia nam autor, a także wyciągać z nich wnioski przyczynowo-skutkowe. Wiele dzieł jednak element ten traktuje w sposób nielinearny i osobliwy.
Dorota Korwin-Piotrowska w swoim tekście przedstawia główne założenia, dotyczące czasu w utworze literackim. Zauważa, że najczęściej pojęcie to jest odnoszone do relacji pomiędzy narracją i przedstawioną fabułą. Twierdzi jednak, że wgłębiając się w temat nieco mocniej, można twierdzić, że czas nie ogranicza się jedynie do chronologii fabularnej, lecz swoim zasięgiem obejmuje również czas tworzenia dzieła (który nie musi być tożsamy z czasem jego fabuły), a nawet język, który może być zapożyczony z innej epoki.
Dobrym przykładem tak szerokiego rozumienia czasu w dziele literackim jest Potop Henryka Sienkiewicza. Powieść powstała w latach 80. XIX wieku, jednak opisuje wydarzenia, które miały miejsce ponad dwieście lat wcześniej, w połowie XVII wieku. Sienkiewicz chcąc nadać swojej powieści autentyzmu nie tylko odwołał się do wydarzeń z czasów inwazji szwedzkiej na Rzeczpospolitą, lecz także swoją narracją niejako przeniósł czytelnika w tamtą rzeczywistość. Udało mu się to przede wszystkim dzięki stosowaniu słownictwa zaciągniętego ze starych dokumentów i kronik. Czas w Potopie jest więc pojęciem wymagającym głębszej analizy literackiej.
Dzieło Sienkiewicza (nie tylko Potop, lecz również cała Trylogia) wpisuje się w kontekst europejskiej powieści historycznej, która jako gatunek zyskała w XIX wieku bardzo dużą popularność. Na gruncie polskim najpopularniejszymi jej propagatorami byli wspomniany już Henryk Sienkiewicz, lecz także Józef Ignacy Kraszewski czy Bolesław Prus. W tamtym okresie również na Zachodzie pojawiały się obficie powieści historyczne, których autorzy starali się „cofnąć w czasie”. Przykładem tego jest popularna do dziś powieść francuskiego pisarza Aleksandra Dumasa, pt. Trzej muszkieterowie.
Dramat romantyczny ukuł własny sposób podchodzenia do czasu w utworze literackim. Ściślej rzecz ujmując – ignorował nie tylko chronologię wydarzeń, lecz także czysto fizyczną możliwość wydarzania się różnych sytuacji jednocześnie. Kordian Juliusza Słowackiego jest tego bardzo dobrym przykładem. Głównemu bohaterowi towarzyszymy od wieku nastoletniego, kiedy w wyniku nieszczęśliwej miłości decyduje się na próbę samobójczą. Później spotykamy go już jako dorosłego młodzieńca, kiedy podróżuje po Europie, szukając sensu istnienia. Nie wiemy ile czasu trwają podróże, autor pokazuje nam jedynie wybrane ich fragmenty, które istotne są dla fabuły i dla tego, byśmy mogli zbudować sobie odpowiedni wizerunek charakteru bohatera. Mniej więcej wiemy, kiedy rozgrywa się akcja Kordiana, można to wywnioskować z pojawiających się w utworze odniesień historycznych, jednak czas „w środku” dzieła nie trzyma się już ram realności.
Czas bardzo istotny jest w Zbrodni i karze Fiodora Dostojewskiego. W tej powieści psychologicznej towarzyszymy bowiem głównemu bohaterowi, Rodionowi Raskolnikowowi, przez cały czas, niemal minuta po minucie, sekunda po sekundzie. Dzieje się tak, ponieważ w takiej narracji istotny jest każdy moment, każdy szczegół, który pojawia się w głowie postaci. Narrator, a z nim i czytelnik, nie może go więc odstąpić nawet na krok, by nie przeoczyć istotnych detali. Raskolnikow bardzo intensywnie przeżywa swoje wewnętrzne istnienie, a dzięki dogłębnemu wejściu w jego psychikę, jesteśmy w stanie dojść do konkretnych wniosków na temat ludzkiej natury.
Jak widać na powyższych przykładach, czas w dziele literackim może mieć nie tylko rozmaite konstrukcje, lecz także bardzo różne funkcje. Na pewno nie musi on oznaczać wyłącznie chronologicznego następstwa zdarzeń w fabule. Może także nadawać nową perspektywę czytelniczą, zmieniać punkt widzenia odbiorcy, czy dzięki odwołaniom historycznym uautentyczniać świat przedstawiony.