Ludzie bardzo lubią wierzyć, że ich uczucia wobec bliskich im osób przetrwają nawet w momencie, gdy ich ziemska podróż się już zakończy. Wolą myśleć w ten sposób, niż pogodzić się z myślą, że kiedyś przyjdzie im pożegnać się z ukochanymi. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakiego rodzaju świat czeka nas po śmierci, jednak literatura i sztuka często podsuwają nam historie, w których miłość bohaterów istotnie jest silniejsza nawet od śmierci.
Jeden z romantycznych przykładów nieśmiertelnej miłości można napotkać w Mitologii Jana Parandowskiego, uporządkowanym systemie wierzeń pochodzących ze starożytnej Grecji. Warta zauważenia i poznania z perspektywy tematu niniejszej pracy jest postać Orfeusza, wybitnego lirnika, syna Apollina, boga sztuki, oraz jednej z jego ukochanych muz.
Orfeusz zakochał się w driadzie Eurydyce i poślubił ją. Ta jednak została pewnego razu ukąszona przez węża i zmarła. Zrozpaczony Orfeusz, kierowany ogromnym uczuciem, udał się w poszukiwaniu ukochanej aż do krainy zmarłych. Tam stanął przed obliczem Hadesa i Persefony i zaśpiewał wzruszającą pieśń. Hades pozwolił mu zabrać ze sobą Eurydykę pod jednym warunkiem. Miał wracać do świata żywych jako pierwszy i ani razu nie odwrócić się w stronę ukochanej.
Przez większość drogi Orfeuszowi udawało się wytrzymać, jednak na samym jej końcu nie wytrzymał i odwrócił się, by sprawdzić, czy Eurydyka rzeczywiście idzie za nim. W ten sposób złamał warunek Hadesa, a Eurydyka została wciągnięta do krainy umarłych na zawsze. O miłości Orfeusza i Eurydyki spokojnie można powiedzieć, że była silniejsza od śmierci. Mężczyzna odnalazł swoją ukochaną w samej krainie umarłych, gdzie żadnemu żyjącemu nie udawało się zwykle dotrzeć. Finał historii był oczywiście tragiczny, lecz na pewno można powiedzieć, że miłość Orfeusza i Eurydyki wychodziła poza granice rozumienia tego uczucia wyłącznie w kontekście życia na ziemi.
Najsłynniejszą historią miłosną w naszej kulturze jest chyba ta stworzona przez Williama Szekspira w dramacie, pt. Romeo i Julia. Tytułowi bohaterowie byli nastolatkami, pochodzącymi z dwóch zwaśnionych rodów włoskiej arystokracji. Zakochali się w sobie, lecz ich uczucie było bagatelizowane przez starszych, dla których liczyło się bardziej podtrzymywanie konfliktu. Młodzi jednak nie ustępowali, co doprowadziło do wielu niepotrzebnych zgonów w obu rodzinach. W końcu, w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, główni bohaterowie tragedii Szekspira odebrali sobie życie.
W ten symboliczny sposób połączyli się na zawsze i uniknęli dalszych problemów rodzinnych. Teraz nic już nie mogło stanąć na drodze ich uczuciu. Oczywiście jest to bardzo symboliczny koniec i nie można powiedzieć, że miłość Romea i Julii śmierć przezwyciężyła. Na pewno jednak obecność ich miłości oddziaływała na świat po ich odejściu. Właśnie dzięki niej bowiem rodziny Kapuletich i Montekich w końcu się pogodziły.
Wiele jest form miłości i na każdą z nich można patrzeć pod wieloma względami i z wielu perspektyw. Nie da się więc jednoznacznie osądzić tego, czy możliwa jest miłość, która wychodziłaby poza granice życia i przezwyciężała śmierć. Jest to natomiast możliwe w warstwie symbolicznej, metaforycznej. Rozumując w ten sposób można stwierdzić, że w życiu, które jest nam dane, nie ma nic silniejszego ani ważniejszego od miłości. Kto wie, czy w takim razie nie jest dane nam kontynuować jej nawet w momencie, kiedy nasza ziemska podróż dobiegnie w końcu kresu.