Młody człowiek, który dopiero poznaje życie, wchodzi w zawiły świat zależności społecznych oraz poznaje funkcjonowanie własnych emocji, potrzebuje przewodnika. Rola autorytetu jest w takim momencie rozwoju ludzkiego nie do przecenienia. Dlatego tak ważne jest, by młodzi ludzie widzieli i wiedzieli, że mają za kim podążać i kogo słuchać, komu zaufać. Niestety nie zawsze tak jest, co w wielu przypadkach może skutkować zamętem w głowach młodych ludzi, a także pewnego rodzaju zagubieniem intelektualnym i moralnym, nawet na skalę generacyjną. Problem ten wielokrotnie poruszany jest w literaturze.
Antoni Libera w swojej powieści, pt. Madame przedstawił obraz Polski lat 60., w której główny bohater, uczeń jednego z warszawskich liceów, człowiek ponadprzeciętnie inteligentny, uzdolniony i wrażliwy, próbuje odnaleźć swoje miejsce w rzeczywistości zdominowanej przez totalitarny reżim. Nie jest w stanie rozwijać swoich zainteresować w pełni. Historia, którą interesuje się najmocniej, polega cenzurze i manipulacjom, muzyka jazzowa uznawana jest za niebezpieczną modę Zachodu, przykładanie uwagi do nauki języków obcych również nie należy do dróg najbardziej popieranych przez władzę, która we wszystkim widzi hipotetyczny przejaw buntu przeciw systemowi.
Młodzieniec odnajduje jednak swój autorytet w postaci nauczycielki języka francuskiego i dyrektorki swojego liceum. Kobieta fascynuje go w zupełnie niezrozumiały dlań sposób. Odstaje od reszty. Ubiera się schludnie i modnie, używa zagranicznych perfum, jest wyniosła i tajemnicza. Chłopak zaczyna szukać informacji na jej temat. Okazuje się, że kobieta ma trudne doświadczenia polityczne zagranicą, gdzie spędziła młodość. Bohater wchodzi z Madame w prywatną znajomość, dzięki czemu zyskuje tak ważny dla siebie autorytet. Kobieta zachowuje wobec niego dystans jednak kibicuje mu i pomaga wybrać właściwą ścieżkę życiową.
Relacja tych dwojga pozostaje do końca nie wyjaśniona, jednak można z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że dla młodzieńca jego nauczycielka języka francuskiego była autorytetem, który pomógł mu przebrnąć przez wiele dylematów młodości.
Przedwiośnie Stefana Żeromskiego to powieść o tym jak młody człowiek, Cezary Baryka, nie tylko dorasta, lecz jak kształtuje się w nim charakter światopoglądowo-patriotyczny na tle wielkich zawirowań dziejowych, których doświadcza. Cezary przeżywa terror rewolucji październikowej w Baku, następnie za namową ojca trafia do Polski ogarniętej chaosem politycznym po odzyskaniu niepodległości. Jego pierwszym autorytetem jest niewątpliwie ojciec. To on jest w stanie zapanować nad krnąbrnych nastolatkiem, a kiedy go braknie, Czarek wpada w młodzieńczy bunt.
Kolejnym autorytetem, po śmierci ojca, jest dla Baryki Szymon Gajowiec, przyjaciel jego matki z czasów młodzieńczych. Gajowiec jest urzędnikiem ministerialnym i przygarnia chłopaka. Nie tylko opiekuje się nim i stara się ułatwić mu odnalezienie się w nowych warunkach, lecz także wzbudza w nim zainteresowanie polityką i sprawami ustroju polskiego. To on odpowiada za to, że Cezary nie wpada znowu w nurt komunizmu i wykształca sobie własną opinię na wiele spraw.
Finałem tego procesu jest marsz na Belweder, w którym Cezary bierze udział, lecz idzie z boku, z dala od wiodących prym komunistów, czym podkreśla swoją odrębność od ich poglądów rewolucyjnych. Cezary Baryka przechodzi w Przedwiośniu bardzo długą drogą duchową, zmienia się na oczach czytelnika, co jest zasługą tak samo jego samego, jak i przewodników, których spotykał na swojej drodze.
Rola autorytetu w życiu młodego człowieka jest kluczowa dla jego harmonijnego rozwoju. Ten z kolei może wyłącznie zapewnić stabilną i uporządkowaną przyszłość. Jeśli bowiem młody człowiek nie upora się w porę z niektórymi dylematami wewnętrznymi i nie nauczy się radzić sobie w konkretnych okolicznościach, może zostać w tyle względem swoich rówieśników. Możę być to ponadto różnica niemożliwa do nadgonienia w późniejszym okresie. Dlatego tak istotne jest, by młodzież miała od kogo się uczyć, na kim polegać i komu ufać.