Każdy z nas ma pewną własną i osobistą, indywidualną wizję tego, jak wygląda i jak powinien wyglądać świat znajdujący się dookoła nas. Wizja jednak ma to do siebie, że nigdy nie jest do końca zgodna z rzeczywistością. Wielokrotnie swoje zdanie wyrabiamy sobie na podstawie niepełnych danych, przeinaczonych informacji, które popieramy myśleniem o tym, jak chcielibyśmy, żeby było. Przeważnie nasza wyobraźnia idealizuje rzeczywistość, przez co stajemy się za mało czujni lub wręcz naiwni. To stan niebezpieczny o tyle, o ile łatwy do wykorzystania przez ludzi nikczemnych. Do takiej idealizacji może dochodzić np. na podstawie czytanych książek, oglądanych filmów, które bierzemy zbyt serio, lub – zwłaszcza w ostatnich czasach – zbyt pewnej wiary w to, co pokazują nam media społecznościowe. To niebezpieczne, ponieważ odrywa nas niejednokrotnie od tego, jak rzeczywistość wygląda naprawdę, a późniejsza z nią konfrontacja bywa bardzo bolesna.
Tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego, pt. Kordian, doświadczył powyższych problemów na własnej skórze. Kordian jako młody i bardzo wrażliwy człowiek, kierował się w życiu wizjami zaczerpniętymi z literatury romantycznej. Wierzył on, że należy kierować się wyłącznie porywami emocji oraz, że miłość zdarza się w życiu każdego z nas tylko jeden raz, a gdy nie uda się jej zrealizować – szansa na szczęście przepada na zawsze. Dlatego odrzucenie przez ukochaną Laurę skutkuje nieudaną próbą samobójczą.
Gdy Kordian dochodzi do siebie, postanawia wyruszyć w podróż po Europie, w czasie której chce zbadać jak naprawdę wygląda świat i jakimi wartościami naprawdę kierują się ludzie. Podróż okazuje się bardzo bolesną konfrontacją jego młodzieńczych ideałów z brutalną rzeczywistością. Bywał w różnych miejscach, w których przekonywał się, że literatura nie jest przewodnikiem po życiu, a tylko ambitną rozrywką, miłość zależna jest od pieniędzy, a szlachetność i uczciwość od polityki i władzy. Wstrząs wywołany takim stanem rzeczy jest ogromny i Kordian doznaje metafizycznej przemiany. Traci młodzieńczą niewinność i staje się dojrzałym mężczyzną, wieszczem i patriotą, który od tej pory będzie gotowy poświęcić własne za wolność i dobrobyt własnej ojczyzny.
Idealizacja rzeczywistości przyniosła również pewną dozę niebezpieczeństwa i rozczarowania w życiu Cezarego Baryki, głównego bohatera Przedwiośnia Stefana Żeromskiego. Po tym jak rewolucja bolszewicka zabrała mu matkę, bardzo dużą radość sprawił mu powrót ojca, który walczył na froncie I wojny światowej.
Seweryn Baryka pragnął nakłonić syna do przyjazdu do Polski, ojczyzny, która właśnie odzyskała niepodległość po stu dwudziestu trzech latach niewoli. Powtarzał, że Polska bardzo szybko stała się krajem wysoko rozwiniętym technologicznie. Symbolem tego rozwoju miały być słynne szklane domy, czyli nowoczesne rozwiązanie architektoniczne, które sprawiało, że dosłownie każdego obywatela było stać na nowoczesny, piękny i funkcjonalny dom. Cezary Baryka uwierzył w ten sen swojego ojca. Granicę ojczyzny swoich przodków przekroczył jednak samodzielnie.
Okazało się, że nowej Polsce daleko jest do wyobrażeń Seweryna Baryki. Kraj pogrążony był w chaosie społecznym i politycznym. Tłumy ludzi wędrowały w poszukiwaniu swoich starych domów, panowała bieda i nieporządek, na salonach politycznych ścierały się różnorodne koncepcje na rozwój nowego państwa, nie mogąc się ze sobą pogodzić. Szklanych domów nie było ani śladu. Cezary Baryka poczuł się bardzo rozczarowany i zrozumiał, że jego ojcu tak bardzo zależało na powrocie do ojczyzny, że sam uwierzył we własną mrzonkę o tym, że Polska nagle wystrzeliła pod względem technologicznym. Nie sprawiło to jednak obrazy w sercu młodego Baryki. Po pewnym czasie odnalazł on swoje miejsce w Polsce, do której zapałał iście patriotyczną miłością.
Kontekstem do tych rozważań mogą być różnice, jakie wyraźnie zarysowały się w Polsce w XIX wieku pomiędzy romantykami a pozytywistami. Romantycy byli zwolennikami emocjonalnego i uczuciowego podejścia do życia, kierowali się intuicją i mocno odczuwali metafizyczną stronę życia. Pozytywiści przekonani byli o potrzebie przyziemności i w opozycji do szaleństwa uczuć stawiali codzienną rzetelną i skrupulatna pracę, na własny rachunek, a także na rzecz całego społeczeństwa. Cechy obu tych postaw łączył w sobie charakter Stanisława Wokulskiego, głównego bohatera Lalki Bolesława Prusa. W biznesie radził sobie jak prawdziwy pozytywista, nie było rzeczy, których nie potrafiłby osiągnąć, o czym świadczy zdobyta przez niego samodzielnie ogromna fortuna. Nie zapominał również o najbardziej potrzebujących ii ubogich. W kwestii uczuć był jednak typowym romantykiem. Gdy zakochał się w Izabeli Łęckiej stał się romantycznie naiwny oraz nieporadny, przez co znosił wiele upokorzeń, a ostatecznego odrzucenia omal nie przypłacił życiem.