Wychowywanie dzieci i młodzieży to niezwykle trudne i złożone zadanie. Napisano na ten temat całe tomy mądrych ksiąg. Żadna książka jednak nie jest w stanie w stu procentach sprecyzować takiego modelu wychowania, który byłby idealny dla wszystkich, ponieważ ludzie, zarówno starsi, jak i młodsi, różnią się od siebie. Wciąż walczą ze sobą dwie główne koncepcje wychowawcze – autorytarna i autorytarna. Obie mają swoich zwolenników i popleczników. Pojawiają się one również w różnego rodzaju literaturze młodzieżowej i dziecięcej, choćby w Pinokiu Carlo Callodiego.
Koncepcja wychowania autorytarnego zakłada bezwzględną władzę opiekuna nad wychowankiem oraz bezwzględne posłuszeństwo tegoż wobec opiekuna. Model ten zakłada, że taki mores wykształca w młodym człowieku takie cechy jak samodyscyplina, szacunek wobec starszych, umiejętność współpracy i pracowitość. Model antyautorytarny proponuje dużą swobodę wobec wychowanków, pozwalanie im na dużo więcej, by samodzielnie mogli odrywać świat wobec nich i na własną rękę formułować panujące w nim zasady.
Pinokio był drewnianym pajacykiem, wyrzeźbionym przez starego Dżepetta. Ożył,ponieważ powstał z magicznego kawałka drewna. Był chłopcem bardzo krnąbrnym, który nie pozwalał sobie stawiać żadnych granic. Był niepokorny, narcystyczny, ciągle tylko się bawił i wykorzystywał dobroć i zaangażowanie Dżepetta. Można powiedzieć, że wchodził swojemu opiekunowi na głowę. Opiekunowi, który był w stanie się dla niego poświęcić. Również inne osoby, które w pewnym momencie sprawowały nad Pinokiem opiekę – takie jak choćby dobra wróżka z lasu czy Stary Świerszcz – wydawały się być wobec niego mocno wyrozumiałe. Dopiero spotkanie z dyrektorem teatru marionetek, uświadomiło Pinokiowi, że opiekunowie i szefowie potrafią być dużo mniej wyrozumiali, serdeczni i uprzejmi, niż był do tego przyzwyczajony. Dopiero wtedy zaczął doceniać dobroć innych.
W Pinokiu możemy zaobserwować obydwa omawiane sposoby wychowywania najmłodszych oraz ich konsekwencje. Na tej podstawie można wysnuć wniosek, że żadna z powyżej wymienionych metod – autorytarna czy antyautorytarna – ma swoje wady i zalety. W żadnej z nich nie należy popadać w przesadę, ponieważ na pewno osiągniemy wówczas skutek odwrotny do zamierzonego, a naszym wychowankom możemy wyrządzić sporą krzywdę, zaszkodzić im, zamiast pomóc na samym wstępie ich życia.
Kto wie, być może gdyby Pinokio był od początku wychowywany tzw. „twardą ręką”, jego charakter szybciej uległby zmianie. Trudno jednak określić negatywne skutki takiego wychowania, jakie mogłyby nastąpić. Myślę, że w wychowywaniu najmłodszych górę powinien brać zdrowy rozsądek i dostosowywanie metod do tego, kogo mamy pod opieką, gdyż sztywne trzymanie się podręcznikowych zasad nigdy nie będzie w stu procentach adekwatne do charakteru i emocjonalności każdego człowieka. Każdy z nas jest inny i każdego należy traktować indywidualnie, zwłąszcza wychowując go.