Wiersz „Dar” Czesława Miłosza powstał, jak informuje dopisek pod tekstem, w 1971 roku w Berkeley. Utwór wchodzi w skład tomiku „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada”. Wiersz jest apoteozą codzienności. Tytułowy dar to jeden zwykły dzień, ofiarowany człowiekowi przez Boga.
Spis treści
Dar – analiza wiersza
Utwór Czesława Miłosza należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia się już w drugim wersie: „pracowałem w ogrodzie”. To mężczyzna przeżywający kolejny dzień swego życia.
„Dar” jest wierszem stychicznym, nie ma w nim podziału na zwrotki. Jest to wiersz składniowy, biały. Brak w nim rymów, a intonacja poszczególnych wersów zgodna jest z intonacją zdań.
Język utworu jest prosty, nie ma w nim wyszukanych środków stylistycznych. Odnajdziemy tu anaforę: „nie było[…], nie znałem[…], nie wstydziłem się[…], nie czułem[…]”. Epitety: „dzień szczęśliwy, „niebieskie morze” podkreślają nastrój spokoju, błogości, szczęścia wywołanego istnieniem. Budowa zdań i oszczędność środków stylistycznych przypomina język prozy. Współgra to z tematem utworu, jakim jest przecież zwykły dzień.
Dar – interpretacja wiersza
Wiersz jest opisem zwykłego dnia, jakich wiele w życiu każdego człowieka. To dzień, w którym nie wydarzyło się nic szczególnego. Człowiek pracuje w ogrodzie, koliber przysiada na kwiecie kapryfolium. Dzień jest pogodny, po spokojnym, niebieskim morzu płynie żaglówka.
Refleksje o świecie
Podmiot liryczny jest szczęśliwy. Ten banalny, zwykły dzień jest szczęśliwym dniem jego życia. Jednym z wielu. Ponieważ wcześnie opadła mgła i dzień jest pogodny, osoba mówiąca może pracować w ogrodzie. Zapewne sprawia jej to przyjemność, lubi to zajęcie. Podczas tej pracy czuje się zespolona ze światem przyrody, obserwuje go zresztą bardzo uważnie. Zachwyca się maleńkim kolibrem, który „przystawał” na chwilę nad kwiatem kapryfolium, jakby chciał przyjrzeć się dokładniej efektownemu pnączu.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na symbolikę ogrodu w literaturze. W Biblii ogród Eden to przecież raj, miejsce pełnej szczęśliwości. Podmiot liryczny nie odczuwa żadnego bólu i to również jest przyczyną szczęścia. Zapewne nie jest już człowiekiem młodym. Dla młodych nieodczuwanie bólu jest czymś naturalnym, nie poświęcają temu faktowi żadnej refleksji. Dla człowieka starszego brak bólu jest swojego rodzaju świętem, powodem do radości.
Refleksje o sobie samym
Podmiot liryczny jest osobą wrażliwą i refleksyjną. Źródła szczęścia upatruje nie tylko w przyrodzie, jej pięknie. Rozmyśla też o swoim życiu. Czuje się spełniony. Jeśli nawet zdarzały się w jego życiu chwile trudne, wyrzucił je z pamięci. O złych, bolesnych doświadczeniach, które przecież obecne są w życiu każdego człowieka, udało mu się zapomnieć. Nie jest człowiekiem zazdrosnym, jak twierdzi: „nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć”. To również cecha człowieka już niemłodego. Młodzi są łapczywi, chcą brać z życia jak najwięcej i jak najwięcej mieć. Taka po prostu jest natura człowieka. Ludzie starsi wiedzą, że wszystko, co człowiek zgromadzi, i tak ostatecznie nie należy do niego, bo wszystkie posiadane dobra będzie musiał kiedyś zostawić.
Podmiot liryczny czuje się wolny od żądzy gromadzenia czegokolwiek, mówi: „nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć”. To bezustanne pragnienie posiadania i gromadzenia jest już poza nim. Kolejny powód do tego, aby być szczęśliwym, to pozytywna ocena dotychczasowego życia i swoich dokonań. „Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem” – stwierdza osoba mówiąca. Ma czyste sumienie i poczucie dobrze wypełnionego obowiązku.
Spokój i spełnienie
Gdy podczas pracy w ogrodzie podmiot liryczny prostuje się na chwilę, aby odpocząć, widzi spokojne, niebieskie morze i żagiel przepływający w oddali. Jest tak pięknie, tak dobrze, nie dzieje się nic złego, można czuć się szczęśliwym. Można chłonąć życie całym sobą, czuć własne istnienie.
Przesłanie
Wiersz nosi tytuł „Dar”. Życie jest darem ofiarowanym człowiekowi przez Boga, darem bezcennym. Fakt istnienia, przeżywania świata i zachwycania się nim powinien nas napawać bezustanną radością. Jesteśmy. Możemy żyć, pracować, robić wszystko, co leży w granicach naszych możliwości. Podmiot liryczny docenia ten dar i jest za niego wdzięczny. Aby życie było udane i szczęśliwe, nie musi być w nim rzeczy nadzwyczajnych, egzotycznych podróży, bogactwa i wzbudzających ekscytację przygód.
Wiersz wpisuje się w koncepcje filozofów starożytnej Grecji, Epikura i stoika Zenona z Kition. Epikurejskie: chwytaj dzień, ciesz się każdą chwilą, a także stoicki spokój, z jakim najlepiej przyjmować to, co los nam zsyła, to podejście do świata i życia, które jest również według podmiotu lirycznego z wiersza Miłosza gwarantem szczęścia. Trzeba nauczyć się pozostawiać za sobą przeszłość, oduczyć się zachłanności. Ważne jest, by umieć się zatrzymać, kontemplować świat i żyć z nim w harmonii. Wiersz powinien być dla nas przesłaniem, że samo życie jest tak ważne, tak cudowne. Jestem. Tutaj i teraz. I to jest powodem do prawdziwego, niezmąconego szczęścia.