Lament – interpretacja

Kulminacją dzieła jest poruszające wyznanie podmiotu lirycznego, który wprost mówi jestem mordercą. Jeszcze jako nastolatek został wplątany w wojenne działania, będąc tylko narzędziem w obcych rękach, maszyną do zabijania. Wykonywał zadania sprzeczne z wyznawanym kodeksem moralnym, jest bohaterem tragicznym, pozbawionym możliwości odmiany swojego losu. Wstrząsające jest to, że choć ma świadomość swojego dramatycznego położenia, to nigdy nie wybaczy sobie odbierania ludzkich żyć. Nie wierzy Boską interwencję, w przebaczenie i odkupienie win i wypowiada to dosadnie (Nie wie­rzę w prze­mia­nę wody w wino, nie wie­rzę w grze­chów od­pusz­cze­nie, nie wie­rzę w cia­ła zmar­twych­wsta­nie). Zakłada, że Bóg nie istnieje – gdyby istniał, nie dopuścił by do masowego rozlewu krwi. Podmiot o zadanych przez siebie ranach będzie pamiętać w każdej minucie życia i nigdy nie uwolni się od dramatycznych obrazów wojny.

Podsumowanie

Wybuch II wojny światowej to czas, w którym Tadeusz Różewicz dopiero wchodził w dorosłość. Jeszcze jako niedojrzały nastolatek działał w konspiracji oraz brał czynny udział w akcjach bojowych, a w trakcie okupacji rozstrzelano jego brata Janusza. Te tragiczne wydarzenia odcisnęły piętno na jego psychice oraz odegrały dużą rolę w późniejszej twórczości. Utwór Lament pochodzi z tomu wydanego 1947 roku, kiedy to wspomnienia po wojnie nadal były świeże, stąd też wyjątkowo emocjonalny wydźwięk dzieła. Jest to tren wyjątkowy – autor nie opłakuje utraty bliskiego, ale metaforyczną śmierć, utratę moralności, nie tylko własnej, ale też całego pokolenia Kolumbów.

Dodaj komentarz