Melodia mgieł nocnych – interpretacja

Autor: Paula Halik

Kazimierz Przerwa-Tetmajer to jeden z najznamienitszych autorów z epoki Młodej Polski. Zasłynął z tworzenia zarówno prozy, jak i wyjątkowo sensualnej poezji. Szczególne miejsce w literaturze zajmują jego erotyki, nowatorskie w swojej formie, jak i dzieła opiewające piękno tatrzańskiej przyrody i wykorzystujące motywy folklorystyczne (Przerwa-Tetmajer pochodził z okolic Nowego Targu, co wywarło ogromny wpływ na jego życie i twórczość). Omawiany wiersz Melodia mgieł nocnych (Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym) pochodzi z tomu Poezje. Seria druga, z roku 1894 i wchodzi w skład cyklu Z Tatr.

Melodia mgieł nocnych – tekst

Ci­cho, ci­cho, nie budź­my śpią­cej wody w ko­tli­nie
lek­ko z wia­trem plą­saj­my po prze­stwo­rów głę­bi­nie…
Okrę­caj­my się wstę­gą na­oko­ło księ­ży­ca,
co nam dala prze­źro­cze tę­czą bla­sków na­sy­ca,

i wchła­niaj­my po­to­ków szmer, co toną w je­zio­rze,
i limb szu­my po­wiew­ne, i w smre­ko­wym szept bo­rze,
pij­my kwia­tów woń rzeź­wą, co na zbo­czach gór kwit­ną,
dźwięcz­ne, barw­ne i won­ne, w głąb wzla­tuj­my błę­kit­ną.
Ci­cho, ci­cho, nie budź­my śpią­cej wody w ko­tli­nie,

lek­ko z wia­trem plą­saj­my po prze­stwo­rów głę­bi­nie…
Oto gwiaz­dę, co spa­da, leć­my chwy­cić w ra­mio­na,
leć­my, leć­my je że­gnać, za­nim spad­nie i sko­na;
pu­chem mle­cza się baw­my i ćmy bło­ną prze­źro­cza,
i snów pie­rzem pu­szy­stym, co w po­wie­trzu krąg to­czą,

nie­to­pe­rza ści­gaj­my, co po ci­chu tak leci,
jak my same, i w ni­kłe opla­taj­my go sie­ci,
z szczy­tu na szczyt prze­rzuć­my się jak mo­sty wi­szą­ce,
gwiazd pro­mie­nie przy­bi­ją do skał mo­stów tych koń­ce,
a wiatr na nich na chwi­lę uci­szo­ny od­pocz­nie,
nim je ze­rwie i w plą­sy znów po­go­ni nas skocz­nie…

Melodia mgieł nocnych – środki stylistyczne

Wiersz ma charakter impresjonistyczny – nurt ten w literaturze inspirowany był malarstwem. To, co malarze przedstawiali kształtami i barwami na obrazach, literaci przekazywali słowem i figurami retorycznymi. Dzieła impresjonistyczne odchodziły od dosłownego opisu rzeczywistości na rzecz ukazania przemijających emocji i wrażeń.

Rymy są żeńskie, parzyste i dokładne. Rytm wiersza jest melodyjny, jak gdyby mógłby zostać wyśpiewany – wrażenie to wzmacniają powtarzające się wersy, pełniące rolę refrenu, a samo dzieło jest dynamiczne, pojawia się w nim wiele czasowników obrazujących ruch (wzlatujmy, pląsajmy) oraz powtórzenia (lećmy – lećmy, cicho – cicho). Wrażenie dźwiękowe wzmacnia leksyka, której rdzeniem są onomatopeje, skojarzona z dźwiękami (szmerszumycicho). Odpowiednie słownictwo oddziałuje także na inne zmysły – zapach (wonnewchłaniajmy) czy ruch (pląsajmy skocznieokręcajmy).

Utwór ma formę czternastozgłoskowca, złożony jest z dwudziestu wersów i stanowi przykład liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny jest zbiorowy, wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej, czego dowodzą liczne czasowniki (pląsajmy, lećmy, budźmy, przerzućmy itd.).

Jak przystało na dzieło impresjonistyczne, występuje tu wiele wyszukanych środków stylistycznych, które wzbogacają przedstawiony obraz. Będące podmiotem mgły toczą ze sobą rozmowę – jest to personifikacja, figura retoryczna nadająca zjawiskom, zwierzętom, roślinom czy istotom nieożywionym cech ludzkich (także tonące potoki, śpiąca woda). Odbiorca może sobie łatwo wyobrazić opisywany krajobraz dzięki zastosowaniu epitetów (pierze puszyste, ciała przeźroczyste, szumy powiewne).

Przekaz wzmacniają też porównania (przerzućmy się jak mosty wiszące) i metafory (przestworów głębinie). Kazimierz Przerwa-Tetmajer w omawianym wierszu zastosował synestezję – sytuację, w której odbieranie zjawisk za pomocą jednego zmysłu, wywołuje reakcję innego zmysłu. Przykładem są określenia wchłaniajmy szmer, pijmy woń (dźwięk i zapach odbierane są tu smakiem). 

Melodia mgieł nocnych – interpretacja wiersza

Podmiot liryczny – ożywione górskie mgły, znajduje się w Tatrach, nad Czarnym Stawem Gąsienicowym (jest to zasugerowane także w podtytule) i bawi się z wiatrem. Mgły uciszają się wzajemnie jak bawiące się dzieci, aby w swoich nocnych rozrywkach nie zbudzić śpiącej przyrody. Obraz przestawiony ma charakter impresjonistyczny, a głównym celem wiersza jest oddanie piękna natury na wzór malarski.

Wiersz nie zawiera wiele treści skłaniającej czytelnika do trudnych przemyśleń – ma za zadanie poruszyć jego zmysły, poczucie estetyki i wrażliwość. Uroki górskich krajobrazów jawią się jako rozmyte kształty i płynnie mieszające się barwy, co jest zabiegiem mającym na celu ukazanie ulotności, eteryczności i zmienności momentów. Obraz nie jest bardzo wyrazisty, brak w nim kontrastów, a poszczególnie elementy nie odstają od reszty, a tworzą spójną całość.

Zastosowanie odpowiedniego słownictwa jeszcze bardziej podkreśla wrażenie ulotności (spadająca gwiazda, która za chwilę bezpowrotnie zniknie, puszysty mlecz, który można zdmuchnąć jednym wydechem). Czytelnik może z łatwością zwizualizować sobie opisywany krajobraz, ale nie w formie statycznej, a ruchomej. Przerwa-Tetmajer dyskretnie sugeruje odbiorcy refleksję, że przyroda jest poruszająca, zjawiskowa, ale każde, nawet najpiękniejsze zjawisko przemija.

W utworze brak jest wielkich, emocjonalnych uniesień, nastrój jest stonowany i harmonijny, ale cały obraz jest jednocześnie ekspresywny i plastyczny – przyroda choć uśpiona, cały czas żyje i zmienia się. Rzeczywistość odbierana jest wszystkimi zmysłami, ale mieszają się one – ten sam bodziec odbieramy jest zarówno słuchem, jak i smakiem. Impresjonizm w malarstwie przestawia nieruchomy kadr, który w literaturze nabiera życia.

Podsumowanie

Świat nie jest dany w kształcie, w jakim go widzimy.  Nie jest statycznym obrazem, lecz zmienia się z minuty na minutę i nigdy nie powraca do tej samej formy. Z jednej strony wywołuje to poruszenie i poczucie żalu, że piękny moment już nie wróci, z drugiej jednak stanowi istotę nieuchwytnego piękna przyrody – gdyby było inaczej, być może świat nie wywierałby na człowieku takiego wrażenia. Impresjonistyczny literacki pejzaż w wierszu Melodia mgieł nocnych jest subtelny i wzruszający. Odtwarza nie tylko krajobraz, ale też stan duszy człowieka, który obserwuje ulotne piękno natury. Kazimierz Przerwa-Tetmajer w utworze oddał cały swój zachwyt nad tatrzańską naturą 

Dodaj komentarz