Wiersz “Próżnia” Stanisława Korab-Brzozowskiego powstał pod koniec XIX wieku, w 1899 roku i tym samym zalicza się on do literatury fin de siècle’u i Młodej Polski. Powstające wówczas w Polsce utwory charakteryzowały się pesymistycznymi wizjami końca wieku, brakiem nadziei i dekadentyzmem. Twórczość Korab-Brzozowskiego wpisuje się w te założenia, a sam poeta w 1901 roku popełnił samobójstwo.
Spis treści
Próżnia – analiza wiersza i środki stylistyczne
Twórczość Stanisława Korab-Brzozowskiego charakteryzuje się oszczędnym użyciem różnorodnych środków stylistycznych. Jednak warto zwrócić uwagę na to, że mimo to mają one bardzo mocny wydźwięk, wpływający znacząco na atmosferę całego tekstu. W utworze “Próżnia” najczęściej używane są wyraziste, mocne epitety – chude, obłąkane, chropawe, stalowe. Podkreślają one ciężką, beznadzieją atmosferę wiersza. Nie ma tam jasnych, przytulnych kolorów czy życia. Zamiast tego autor kreśli nieprzyjazne człowiekowi otoczenie, w którym nie ma miejsca na życie i radość.
Mamy także do czynienia z personifikacją (nadaniem cech ludzkich zwierzętom, roślinom czy rzeczom martwym) opisanego w wierszu drzewa. Podnosi ono swe chude ramiona, jest samotne i obnażone – równie dobrze mógłby być to opis opuszczonego człowieka, który w geście rozpaczy wyrzuca ręce ku niebu, szukając odpowiedzi na swoje pytania.
Drzewo śle także swoje chropawe hymny do nieba, co również jest jego personifikacją, ale może być także metaforą dźwięków, jakie wydają gałęzie szarpane przez wiatr. Mogą one się stać formą modlitwy, jedynej dostępnej drzewu jej formy, w jakiej może ono składać swoje skargi niebu.
W tekście uwagę zwraca także epifora – powtórzenie ostatniego wersu utworu. W tym przypadku chodzi o zdanie “Do stalowego nieba próżni”. Pojawia się ono jako zakończenie każdej strofy. Na dodatek wers ten wiąże się z tytułem całego utworu “Próżnia”, co naprowadzić nas może na trop, że to właśnie tu ukryty jest klucz do zrozumienia sensu utworu. Jest to także charakterystyczny dla młodopolskiej literatury zabieg bezpośredniego łączenia tytułu z treścią wiersza.
Środki stylistyczne są więc w utworze oszczędne, ale dobrze rysujące atmosferę śmierci i pustki, które dzięki temu ogarniają czytelnika i pogrążają go w poczuciu rozpaczy podczas lektury.
Próżnia – interpretacja wiersza
Treść utworu zdaje się krążyć wokół trzech głównych tematów – życia, religii i pustki. Podzielony jest on na trzy strofy, z których każda jest osobnym obrazem, reprezentującym jeden z wymienionych aspektów. Obrazy te mają także wspólne elementy. W pierwszej strofie pojawia się drzewo, w drugiej zmurszały krzyż, wykonany z drewna, na którym wisi ukrzyżowany Chrystus, a w trzeciej człowiek (wypowiadający się tu w pierwszej osobie liczby pojedynczej, którego możemy utożsamiać z podmiotem lirycznym), który wiąże się ze Zbawicielem. Całość jest więc ze sobą nierozerwalnie związana, jedno wynika z drugiego i nie może funkcjonować w oderwaniu od siebie.
Drzewo i krzyż są tutaj nacechowane symbolicznie – drzewo najczęściej kojarzone jest z życiem, a tu przewrotnie jest go pozbawione. Chrystus z kolei to także życie, zbawienie, rozgrzeszenie – tu jest tylko martwy i milczący. Symbole te zostały pozbawione swojego podstawowego, najbardziej rozpoznawalnego znaczenia i osadzone w nowym kontekście, w którym przestały spełniać swoją rolę w stosunku do człowieka.
Tymczasem człowiek cierpi, stara się uzyskać odpowiedzi na dręczące go pytania dotyczące życia i śmierci, kieruje swą przeraźliwą prośbę do nieba. Szuka ich w religii chrześcijańskiej, która do tej pory jawiła się jako wyjaśnienie ludzkiej egzystencji, jednak wraz z końcem wieku przestała spełniać swoją funkcję i nieść ukojenie. Jednak niebo jest tu stalowe i martwe – nieugięte jak stal i podobnie nieczułe na cierpienia samotnej duszy.
Jednak zarówno Bóg, jak i przyroda milczą, nie mają dla człowieka żadnych wyjaśnień. Religia nie przynosi już ukojenia i nie nadaje już życiu sensu. Chrystus, utożsamiany wszak ze zmartwychwstaniem i nadzieją, unosi tu swe “beznadziejne” oczy. Człowiek pozbawiony jej oparcia jest zawieszony w tytułowej próżni, której nie umie nadać żadnego znaczenia. Został pozbawiony wsparcia, które objaśniało mu świat i sens spotykających go wydarzeń.
Krzyż nie nie pomoże już grzesznikom, religia nie przyniesie ukojenia. Człowiek został sam ze swą duszą, która jest cierpiąca, a wszystko zanurzone jest w “otchłani czarnej nicości”. Wracamy do samego początku, z czasów powstawania świata, zanim zaistniało Słowo (Logos), które wszystko stworzyło, uporządkowało i przyniosło człowiekowi światło i sens.
Wiersz przedstawia więc człowieka cierpiącego, targanego dylematami końca wieku, który ma wrażenie, że znany mu świat odchodzi i nigdy nie powróci, a stałe prawdy, na których do tej pory opierał swe życie, już nie przystają do tych czasów i nie spełniają swej funkcji. Podmiot liryczny tkwi więc w zawieszeniu, w próżni – stare już odeszło, ale nowe jeszcze się nie pojawiło. Nie ma sensu, odpowiedzi, a Bóg jest martwy. Pamiętajmy, że jest to moment, gdy świat już poznał słynne słowa Nietzschego “Gott ist tot”. Wszystkie te przeżycia są bardzo osobiste, podmiot liryczny dzieli się swoimi intymnymi, indywidualnymi doświadczeniami. Podkreśla też, że jego pragnienia są obłąkane – jakby sam nie wierzył w ich słuszność.
“Próżnia” wpisuje się więc w młodopolskie, dekadenckie dylematy, które zaprzątały umysły twórców pod koniec XIX wieku. Opowiada on o tym, co dzieje się z duszą i umysłem człowieka, gdy zostanie on pozbawiony wsparcia i gdy znane prawdy zaczną go w życiu zawodzić. Mówi on także o momencie, gdy zaczyna się kwestionować sens własnego istnienia, a nikt nie przychodzi z odpowiedzią, która temu trwaniu nadałaby nowe znaczenie. Autor usilnie pragnie rozwiać dręczące go wątpliwości, ale odpowiada mu tylko cisza i próżnia.