Serwus madonna – interpretacja

Autor: Anna Morawska

„Serwus madonna” to jeden z najpopularniejszych wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Został napisany już właściwie niemal sto lat temu – w 1929 roku, w czasach dwudziestolecia międzywojennego. Pozornie wydaje się dość prostym utworem, jednak jak każdy wiersz Gałczyńskiego, ma swoje drugie dno i niepowtarzalne, wyjątkowe znaczenie. To tak naprawdę wielowymiarowy wiersz, który jest zaliczany do poezji religijnej.

Serwus madonna – analiza utworu

Pierwsze, co zwraca uwagę w wierszu Gałczyńskiego, to bardzo regularna budowa. Utwór podzielono na pięć czterowersowych strof, z których każda zakończona jest epiforą „serwus, madonna”. W wierszu można również zauważyć rymy krzyżowe: pierwszego wersu z trzecim i drugiego z czwartym w danej strofie. Dzięki temu wiersz staje się bardzo rytmiczny. Te środki poetyckie są widoczne już na pierwszy rzut oka.

Wiersz należy do liryki bezpośredniej, bowiem podmiot kilkukrotnie zwraca się bezpośrednio do postaci Madonny. Jednocześnie szybko się ujawnia, używając pierwszej osoby liczby pojedynczej oraz zaimka „ja”.

Po wczytaniu się w „Serwus madonna” można dostrzec już więcej intrygujących środków poetyckich. Uwagę zwraca już sam tytuł, w którym zastosowano potoczne słownictwo. Oprócz tego w wierszu występuje wiele wyliczeń, szczególnie w drugiej i piątej strofie. Charakterystyczne w „Serwus madonna” jest zastosowanie myślników na końcu poniektórych wersów, które stanowią swoiste pauzy w utworze, wskazując również poprawny sposób deklamacji utworu. W wierszu dość ściśle są przestrzegane zasady interpunkcji: wielkie litery, przecinki, jak również kropki na końcu poszczególnych zdań.

Serwus madonna – interpretacja wiersza

Interpretację utworu Gałczyńskiego należy rozpocząć już od samego tytułu, w którym wiele się wydarzyło. Rozpoczyna się on od potocznego przywitania, który zdaje się nie pasować do tradycyjnej liryki. Oprócz tego pojawia się tutaj desakralizacja – Madonna jest bowiem określeniem Matki Boskiej, które zapisano małą literą. Należy jednak od razu odrzucić tezę o tym, że Gałczyński nie darzy Matki Boskiej odpowiednim szacunkiem, o czym dokładniej będzie mowa w dalszej części interpretacji.

Wiersz Gałczyńskiego jest klasyfikowany jako poezja religijna ze względu na nawiązanie do Matki Boskiej. W rzeczywistości już na samym początku podmiot ujawnia inny temat swojego monologu, jakim jest sztuka i artysta w kontekście sławy i wielkości. Sama wielkość oznacza tu przede wszystkim przewyższanie innych w sztuce poezji. Podmiot praktycznie na samym początku stwierdza, że nie zależy mu na sławie i wielkości. Można tu dostrzec wyraźny podział ja, oni. Podmiot zaznacza swoją odrębność i inność w stosunku do innych twórców, w przeciwieństwie do nich nie potrzebuje poklasku tłumów ani uznania otoczenia. Jego celem nie jest ani sława, ani wielkość.

W dalszej części wiersza pojawiają się elementy świadczące o melancholii podmiotu i jego dekadenckim podejściu do życia. W drugiej strofie osoba mówiąca wyraźnie zaznacza swoje niedopasowanie społeczne, stawia jasną granicę między sobą, a resztą twórców. Podkreśla przy tym swoje skłonności do melancholii poprzez przyznanie, że dla niego „tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol”. Z kolei jego dekadentyzm ujawnia się w kolejnej strofie w słowach, podkreślając niepewność ludzkiego i życia oraz zaznaczając, że każdy z nas przeminie. Oprócz tego podmiot mówi o paradoksach, jakie składają się na ludzką egzystencję. Widać to w sprytnie ukrytym nawiązaniu do „Makbeta” Williama Szekspira: „Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie”. Jednocześnie to nawiązanie świadczy o wysokim kunszcie literackim, któremu z początku zdawał się zaprzeczać potoczny tytuł wiersza.

W ostatnich dwóch strofach osoba mówiąca zwraca się już bezpośrednio do adresatki wiersza – tytułowej Madonny. Na samym początku podmiot wręcz gloryfikuje Matkę Boską, jednak nie jako matkę Boga, a kobietę, wręcz zwykłego człowieka. Opisuje jej przymioty, porównuje ją do słodkiego dzieciństwa, za którym tęskni i do którego pragnie wrócić. To strofa wychwalająca Maryję jako niezwykłą kobietę, która dla podmiotu jest muzą i znaczącą inspiracją. Za to w ostatniej już strofie pojawia się rozwinięta prośba do Matki Boskiej. Podmiot prosi o docenienie i zwrócenie uwagi na ludzi z tzw. „marginesu społecznego”, osoby dziwne, nieprzystające do społeczeństwa, które nie pasują do tradycyjnych norm. Osoba mówiąca pragnie, by również takie osoby zostały dostrzeżone i otoczone odpowiednią troską.

Podsumowanie

„Serwus madonna” Gałczyńskiego to wiersz nietypowy, w którym zderzona została desakralizacja z gloryfikacją. To połączenie, z pozoru niewykonalne, świadczy jedynie o niezwykłych umiejętnościach poety, jak również o bardzo przemyślanej konstrukcji jego utworu. Z pewnością jest to jeden z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych wierszy religijnych, jaki kiedykolwiek powstał. Gałczyński stworzył utwór kontrowersyjny, a jednocześnie ponadczasowy, o czym świadczy jego niesłabnąca do dziś popularność.

Dodaj komentarz