„Ulewa” to wiersz Adama Asnyka, który powstał w 1879 roku i został wydany w tomiku „Poezje. Tom II”. Wiersz zalicza się do nurtu liryki przyrody i opisuje gwałtowną, letnią ulewę w górach. Wpisuje się w lirykę tatrzańską, popularną w epoce Młodej Polski.
Spis treści
Ulewa – analiza utworu
„Ulewa” to wiersz, który należy do liryki pośredniej opisowej. Podmiot liryczny się nie ujawnia, nie wiemy kim jest. Obserwuje krajobraz, który się zmienia i opisuje każdą jego część – przyrodę i pogodę. Wiersz jest zbudowany w sposób regularny, składa się z sześciu zwrotek, które mają po cztery wersy. Część wersów zawiera siedem sylab, a część osiem; wersy różnej długości przeplatają się ze sobą. Zastosowane są rymy żeńskie i męskie w układzie abab. Wersy nieparzyste są ośmiozgłoskowe męskie, a parzyste siedmiozgłoskowe żeńskie. Wiersz jest rytmiczny.
W wierszu zastosowane są liczne środki stylistyczne. Krajobraz opisywany jest w sposób realistyczny, rzeczywisty, taki, jak widzi go poeta. Pojawiają się również metafory np. „głośniej się potok gniewa”. Opis jest bardziej plastyczny i łatwiejszy do wyobrażenia dzięki epitetom np. „zasłony siwe”, „ciemny bór”. Na początku niektórych strof występuje anafora – powtórzenie tych samych wyrazów lub wyrażeń np. „Na szczytach Tatr, na szczytach Tatr” w pierwszym wersie. Zastosowana jest również personifikacja, dzięki której zjawiska i nieożywione przedmioty nabierają ludzkich cech np. „Rozpostarł z mgły utkany płaszcz”.
Innym ważnym środkiem poetyckim są wyrazy dźwiękonaśladowcze, które pomagają oddać dźwięki ulewy górskiej np. „I siecze deszcz, i świszczę wiatr”. W utworze występują także wyrazy związane z atmosferą i astronomią, co było nowością w polskiej poezji np. „Strop niebios ołowiany”, „I całe widnokręgi”.
Ulewa – interpretacja wiersza
Kontekst
Adam Asnyk był wielkim pasjonatem Tatr. Przebywał w nich najczęściej, jak tylko mógł, wspominając i marząc o kolejnej wycieczce po górach. Spędzał czas w Zakopanem, gdzie przyjaźnił się z przewodnikami górskimi i lokalnymi mieszkańcami. Poeta uważał, że natura ma wielką moc, odpoczywał wśród niej, nabierał sił i uciekał do niej od problemów. Uwielbiał góry, marzył, by spędzić w nich całe swoje życie, by móc każdego dnia podziwiać widoki, które tak ukochał. Utwór opowiada o ulewie w górach, która ma miejsce w czasie lata, co jest częstym zjawiskiem na dużych wysokościach.
Nastrój wiersza
Czytając wiersz, można poczuć mroczny, smutny nastrój. Odnosi się wrażenie, jakoby samemu obserwowało się ulewę. Utwór jest pesymistyczny. Góry nie opierają się ulewie, znikają za deszczem. Metaforycznie oznacza to świat pozbawiony marzeń. Podmiot liryczny czuje się samotny i bezsilny, jest zrezygnowany. Silny deszcz jest dla gór tak samo nie do przezwyciężenia, jak trudny, smutny nastrój dla osoby mówiącej w wierszu. Jednocześnie można odnieść wrażenie grozy – góry, które przed chwilą były piękne i przyjazne człowiekowi, nagle stały się niebezpieczną pułapką, z której można nie ujść z życiem.
Filozofia pesymistyczna
Asnyk w swoim wierszu niejako zapowiedział nastroje dominujące w Młodej Polsce – dekadentyzm, schyłek, pesymizm. Wpływ mistrza filozofii pesymizmu – Arthura Schopenhauera – jest widoczny. Przyroda, która jeszcze niedawno była podziwiana, zaczyna siać grozę, być mroczna i tajemnicza. Szum potoku staje się złowieszczy, nie wróży nic dobrego. Schopenhauer odrzucił szczęście i dobro, skupiał się na tęsknotach i pragnieniach niemożliwych do spełnienia. Używki i rozwiązły tryb życia były ucieczką i lekiem na ból istnienia – Weltschmerz.
Według Schopenhauera świat czeka na apokalipsę, zbliża się koniec świata, upadają wartości, ludzkość dąży ku zagładzie i nie ma od tego odwrotu. Właśnie do tego nawiązuje Asnyk. Przyroda przestaje być dobra i miła, staje się niebezpieczna. Podmiot liryczny nie zamierza szukać szczęścia. Pogrąża się w melancholii.
Wiersz ma też swoje „barwy” – w wyobrażeniach dominują szarości, granaty, brązy, czernie. To wszystko pokazuje, jak bardzo przytłoczony jest człowiek wobec otaczającego go świata. Nie ma na nic wpływu, świat jest dla niego za duży, zbyt straszny. Szczęście nie istnieje, ponieważ za chwilę może zniknąć. Dni mijają jeden za drugim, człowiek nie widzi różnicy między dniem a nocą. Przyzwyczajanie się do radosnych chwil nie ma sensu, ponieważ, kiedy one się zakończą, powracający smutek i ból będą wielokrotnie mocniej odczuwane.
Człowiek jest bezradny wobec życia i tego, jak się toczy. Przeznaczenie jest z góry wyznaczone przez Boga, a człowiek nie ma na nie wpływu. Może mieć poczucie, że nic od niego nie zależy. Jest marionetką losu, który nim kieruje. Nie może czuć szczęścia, ponieważ spotykają go trudne, niespodziewane wydarzenia. Smutek odebrał człowiekowi radość tak, jak ulewa opanowała całe góry, od szczytów aż po niższe kondygnacje. Wszystko stało się szare, ponure, bez życia i jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. Podmiot liryczny nie widzi sensu w poszukiwaniu radości, ponieważ wie, że zaraz może ją stracić.