Wesele Stanisława Wyspiańskiego to istny tygiel różnego rodzaju osobowości. Autor w ten sposób usiłował jak najwierniej oddać atmosferę okolic Krakowa przełomu wieków XIX i XX, chciał przedstawić szeroką panoramę społeczną, którą sam obserwował będąc aktywnym członkiem społeczeństwa swojego czasu. Nie mogło więc w Weselu zabraknąć typowego przedstawiciela modernistycznej bohemy artystycznej.
Nos – charakterystyka
Nos to postać, którą można by spokojnie uznać za stereotypowe wyobrażenie młodopolskiego artysty. Jest dekadentem, udziela mu się nastrój „końca wieku”, który miał się wiązać z bliżej niesprecyzowanym końcem epoki, a zarazem końcem funkcjonowania pewnych wartości czy utartych kanonów. Na każdym kroku człowiek ten podkreśla, jak bardzo jest znudzony życiem, jak niewiele go jest w stanie zaskoczyć i jakim głębokim pesymizmem napawa go codzienna rzeczywistość. Jak przystało na dekadenta, Nos najskuteczniejsze remedium na swoje depresje i chandry odnajduje w alkoholu, którego w trakcie bronowickiego wesela wypija niezliczone ilości.
Rzuca się w oczy również specyficzne zachowanie Nosa. Z jednej strony sprawia on wrażenie ekscentryka izolującego się od ludzi, z drugiej podświadomie chce być w centrum uwagi, jest sfrustrowany, więc narcystyczną przyjemność sprawia mu, gdy ludzie rozmawiają o nim. Tylko swoim zachowaniem jest w stanie zwrócić na siebie uwagę, zachowuje się więc tak, by go zauważano: pije na umór, próbuje całować kolejne panny weselne.
Nos jest typowym modernistą również pod względem poglądów na sztukę: jego zdaniem jest ona wartością samą w sobie, nie powinna być tworzona z myślą o zdobyciu poklasku publiczności, lecz o zachowaniu jej wysokiego poziomu artystycznego. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że wiąże się to z przysłowiowym już artystycznym ubóstwem. W końcu usypia pijany do nieprzytomności.
Zachowanie Nosa jest jedną wielką stylizacją, co w zamyśle Wyspiańskiego miało zapewne zdradzać jego stosunek do współczesnej mu bohemy artystycznej i jej dekadenckiej egzaltacji. Dlatego też artysta z Wesela jest w zasadzie parodią samego siebie, drwiną z własnego postępowania. Jest to postać w gruncie rzeczy smutna, godna pożałowania. Nos bowiem próbuje zwrócić na siebie uwagę, ale jednocześnie sprawiać wrażenie tajemniczego i pozostawać na uboczu. Nie udaje mu się jednak zbyt długo utrzymać takiej kreacji, w końcu zwycięża go po prostu pijaństwo.