Jest wiele dróg, jakimi podążać może nasz umysł w myśleniu o świecie i jego rozwoju. W ostatnim czasie (a jak się okazuje już w epokach wcześniejszych) dominują dwie z nich: konserwatyzm, czyli przywiązanie do tradycji oraz niechęć do dokonywania drastycznych zmian społecznych, oraz postępowość, czyli skłonność ku ciągłemu rozwojowi i przyjmowania wszystkich najnowszych tendencji i mód. Obie te drogi mają zarówno swoje zalety, jaki i wady, im obu należy się równy szacunek, niezależnie od tego, co sami o nich myślimy. Sławomir Mrożek jednak już wiele lat temu dokonał zabiegu dramatycznego, który miał przyrównać oba te podejścia w niecodziennym środowisku. Mowa rzecz jasna o Tangu.
Tango Sławomira Mrożka to utwór, którego głównym wątkiem jest właśnie ścieranie się dwóch idei – konserwatyzmu i postępowości. Starcie to jednak jest wzięte w duży cudzysłów, ponieważ zwolennikiem konserwatyzmu jest człowiek młody, a zwolennikami postępu i wyzwolenia są jego rodzice, z natury rzeczy dużo starsi. W codziennym świecie taka sytuacja przydarza się niezwykle rzadko. Dzięki temu zabiegowi możemy się jednak przyjrzeć obu tym tendencjom z ciekawej perspektywy.
Syn Artur, student medycyny, pragnie powrotu do standardowego modelu rodziny, ponieważ zwyczajnie nie wie jak on sam ma funkcjonować w społeczeństwie mając za fundament wychowanie w domu o odwróconych wartościach. Jego rodzice jednak, Eleonora i Stomil, uważają, że to bardzo szeroko rozumiana wolność jest najważniejszą wartością w życiu człowieka, wartością, którą jako młodzi ludzie sob ie wywalczyli i z której nie zamierzają rezygnować. Opowiadają się za postępem, mają siebie samych za ludzi wyzwolonych, kroczących z duchem czasu. Na tym tle, Artur wypada na zacofanego i nie pasującego do swoich czasów konserwatystę, który na siłę i za wszelką cenę próbuje zmienić stan, który pasuje wszystkim oprócz niego. Warto jednak zwrócić uwagę, że wolność od wszelkich reguł prowadzi do krzywdy, Ala zdradza Artura, czym wpędza go w rozpacz. Na koniec władzę w domu przejmuje Edek, który uosabia bezmyślną siłę i pokazuje, że tam, gdzie postęp nie idzie w parze z rozsądkiem, otwierają się szeroko drzwi dla terroru.
Sprzeczność konserwatyzmu i postępowości widoczny jest również w Przedwiośniu Stefana Żeromskiego. Główny bohater, Cezary Baryka, trafia do Polski, kraju swoich przodków i zostaje wciągnięty w młyn polityczno-społecznych koncepcji na odbudowę kraju po stu dwudziestu trzech latach niewoli. Jedna z nich reprezentowana przez Szymona Gajowca jest bardzo konserwatywna i sprowadza się do dokładnych, ale bardzo powolnych przemian społecznych dokonywanych za pomocą reform. Istnieje jednak wówczas silny ruch komunistyczny, który głosi hasła rewolucyjne i pragnie zniszczenia „starego ładu” siłą. Komuniści pragnęli szybkiego postępu, a za taki uważali wprowadzenie idei bolszewickich i ustroju komunistycznego.
Główny bohater nie wie, po której stronie ma się opowiedzieć. Widział bowiem na własne oczy, że rewolucja nie rozwiązuje żadnych problemów, wręcz powoduje jeszcze więcej cierpień. Jako młody człowiek nie chciał jednak czekać, aż po latach powolnych reform coś zacznie się w kraju zmieniać. Przedwiośnie nie podaje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie które z tych podejść do budowania społecznego ładu jest lepsza. Każdy czytelnik musi dojść do tego przy pomocy samodzielnych wniosków. Żeromski pokazuje jednak wyraźnie, że zbytnie zaufanie którejkolwiek ze stron połączony z brakiem poszanowania cudzych poglądów, prędzej czy później zawsze doprowadzi do społecznej tragedii.