Legenda o Janie i Cecylii – streszczenie

Jan i Cecylia pochodzili z odmiennych warstw społecznych. On był prostym chłopem, ona – arystokratką. Młodych połączyła miłość, której jednak na drodze stanęły konwenanse, obyczajowe surowe przyzwyczajenia rodzin i spolaryzowany społeczny snobizm. Jan i Cecylia nie poddali się jednak. Oboje postanowili, że życie bez siebie nawzajem nie stanowi dla nich żadnej wartości i skoro nie mogli być ze sobą na miejscu, postanowili uciec daleko od swoich domów, rodzin i nieprzychylnych oczu i języków. Uciekli daleko, bo aż do puszczy nadniemeńskiej – ogromnego terenu, niemal nienaruszonego ręką ludzką, pozbawionego ludzkiej ingerencji. Bardzo rzadko można było w niej napotkać niewielkie osady rybackie, bartnicze lub bobrownicze – poza tym przepastny las był dziki, surowy i nieprzyjazny. 

Jan i Cecylia mimo to postanowili osiedlić się właśnie w tym miejscu – tu bowiem mogli czuć, że nic nie zagraża ich miłości. Swój pierwszy ubogi dom założyli pod wielkim i starym dębem. Zaczęła się prawdziwa walka o przetrwanie. Puszcza była dzika i nieprzyjazna, lecz miłość dwojga młodych była dużo silniejsza. Jan zajmował się przeważnie zdobywaniem pożywienia i dbaniem o ich siedzibę, a także rozwijanie jej. Do Cecylii należało przygotowywanie posiłków, robienie zapasów oraz zajmowanie się dziećmi, których urodziło się aż dwanaścioro. Z czasem, dzięki wielkiej zaradności i determinacji obojga zakochanych, warunki życia całej rodziny bardzo się poprawiły, a wieść o ich życiu i odwadze rozniosła się po innych osadach w puszczy. 

Z ciekawości, do majątku Jana i Cecylii zaczęli schodzić się ludzie z innych osad, przeważnie rybacy, bobrownicy lub bojarzy, którzy również wybrali na miejsce swojego życia dzikie ostępy nadniemeńskie. Niektórzy z nich decydowali się zostać z rodziną Cecylii i Jana. Dzieci tej dwójki dorosły i podobierały się w pary z dziećmi innych osadników. To doprowadziło do dynamicznego rozszerzania terenów pod uprawę oraz pod budowanie nowych domów i zagród. Niewielki majątek zaczął rozrastać się w coraz większą osadę. 

Pewnego razu, o czynach Jana i Cecylii usłyszał król Zygmunt August. Przebywał on akurat na polowaniach w Puszczy Knyszyńskiej. Monarcha postanowił odwiedzić tych ciekawych ludzi. Kiedy wraz ze swoją świtą dotarł do ich majątku, jego oczom ukazała się już nie puszcza przystosowana do życia w niej, lecz ogromna osada z wieloma domami, ogrodami, polami uprawnymi, hodowlą bydła, wiatrakami, itp. Było tam wszystko, czego potrzeba do życia, a wszystko to zostało stworzone dzięki wielkiej pracy Cecylii i Jana, którzy w tamtym czasie dobiegali już setnego roku życia. Król wezwał ich przed swoje oblicze i w dowód uznania za przystosowanie do warunków mieszkalnych, nieprzystępnej puszczy, nadał im tytuł szlachecki, a na pamiątkę “bohatyrstwa”, jakim się odznaczali, osada przez nich stworzona została nazwana Bohatyrowicze. Takie zresztą nazwisko od tej pory mieli nosić potomkowie Cecylii i Jana. 

Dodaj komentarz

x