Martyrologia to, najprościej rzecz ujmując, historia cierpienia. Termin ten używany jest jednak najczęściej wobec cierpienia zbiorowego, np. ogólnonarodowego. Znane jest sformułowanie „martyrologia polska”, które odnosi się do wieloletnich nieszczęść i katastrof, które spotykały naród polski począwszy od momentu rozbiorów. Motywy martyrologiczne stanęły u podstaw jednego z najwybitniejszych polskich dzieł dramatycznych – Dziadów cz. III Adama Mickiewicza.
Ukazywanie cierpienia narodu polskiego widoczne jest w Dziadach cz. III właściwie na każdym kroku, w każdej scenie. Całe dzieło podporządkowane jest ukazywaniu ogromu niesprawiedliwości i bólu, jakich doświadczała Polska w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku. Jedną z najbardziej znanych pod tym względem scen jest oczywiście scena więzienna, która ukazuje młodych studentów litewskich, który zostali aresztowani i osadzeni w więzieniu bez wyraźnego powodu, pod pretekstem uczestniczenia w spisku przeciwko Rosji i carowi. Niesprawiedliwość ta podkreślana jest dodatkowo przez ich rozmowy, w których zdradzają sobie nawzajem swoje historie, pełne przemocy w trakcie przesłuchań, tęsknotą za rodzinami, ciągłego poczucia zagrożenia, itp. Sobolewski opowiada o tym, jak widział kiedyś sznur kibitek wiozących młodych ludzi na Syberię, a najmłodszy więzień był zaledwie dzieckiem. Wasilewski opowiada o brutalnych przesłuchaniach, po których nie był w stanie się nawet ruszać. Konrad, doprowadzony do wściekłości, improwizuje pieśń zemsty, pełną nienawiści i chęci dokonania krwawego odwetu na zaborcy.
Cierpienie narodowe widać również w innych scenach dramatu. Wyraża się ono na przykład w braku nadziei na zmianę sytuacji Polski. Dobitnie ukazane zostaje to w scenie Salon warszawski. Czytelnik widzi wówczas arystokrację polską, która nie zwraca uwagi na sprawy polityczne, a jej jedynym problemem jest to, by utrzymać swoje bogactwo, niezależnie od tego, w jakim kraju będzie żyć. Nie widzą problemu w biesiadowaniu w Rosjanami, wręcz psioczą na Polaków, twierdzą, że polskie wiersze są nudne. Są zepsuci, gnuśni, rozleniwieni i snobistyczni. Po takich ludziach, którzy powinni być przecież wzorem dla narodu, nie można spodziewać się żadnej reakcji na cierpienie Polaków. Z rozbestwieniem arystokracji zostaje skonfrontowana opowieść o Cichowskim, człowieku, który przez wieloletnie uwięzienie został złamany fizycznie i psychicznie i stał się wrakiem człowieka, a mimo to nie złożył zeznań.
Ciekawa jest również historia Rollisona, młodego studenta, który został uwięziony i skatowany bezpodstawnie. O jego uwolnienie stara się u samego Nowosilcowa jego matka, stara i niewidoma. Senator jednak nie przychyla się do jej prośby, wręcz każe upozorować samobójstwo młodego studenta. Cała sytuacja wychodzi jednak na jaw. Cierpienie narodu polskiego zostaje ujęte w ramy metafizyczne w widzeniu Księdza Piotra, który prorokuje, że Polacy będą musieli jeszcze wiele wycierpieć, ale że cierpienie to przesądzi o ich narodowym odrodzeniu i stanięciu na czele innych narodów w nowym świecie. Martyrologia w Dziadach przybrała formę mesjanizmu, gdyż nie mogąc sobie z nią poradzić, należało nadać jej jakiś wyższy sens. Cały utwór powinien być interpretowany właśnie w ten sposób, o czym informował sam Mickiewicz we wstępie do dramatu. Tam porównał cierpienie narodu polskiego do prześladowań, jakich doświadczali pierwszy chrześcijanie w ciągu pierwszych kilkuset lat od pojawienia się chrześcijaństwa.