Motyw zbrodni oraz kary za ową zbrodnię to motyw bardzo często i chętnie wykorzystywany przez literatów różnych epok. Na temat ten wypowiadali się zarówno Sofokles, Szekspir, jak i Sławomir Mrożek. Tematu nie uniknął również jeden z najwybitniejszych polskich wieszczów romantycznych – Juliusz Słowacki, który w Balladynie jasno udowodnił, że nie istnieje na świecie wina, za którą nie byłoby kary. Nawet jeśli kara ta miałaby zostać wymierzona poza ludzką jurysdykcją.
Główna bohaterka dramatu Słowackiego to młoda i piękna dziewczyna, która ze względu na swoją urodę jest próżna i leniwa. Nie pomaga w gospodarstwie, które spoczywa na barkach starej matki i dobrotliwej pracowitej siostry, Aliny. Balladyna jest arogancka i stawia wyłącznie na rozrywki, które ograniczają się do wiejskich romansów. Nie odnajduje się w wiejskiej biedzie i pragnie wyzwolenia. Szansa na takowe pojawia się, gdy do gospodarstwa przyjeżdża książę Kirkor, którego wóz popsuł się nieopodal. Zakochuje się on w dwóch siostrach i jedną z nich chce pojąć za żon, dlatego wysyła je do lasu i każe rywalizować w zbieraniu malin.
Balladyna widzi w tym zajściu szansę na odmianę swojego losu, dlatego też nie może znieść, że bardziej pracowita od niej Alina zbiera więcej malin. Przeczuwając porażkę i nie mogąc się z nią pogodzić zabija siostrę i odbiera jej łup. Po powrocie kłamie, że siostra uciekła, a sama zostaje żoną Kirkora. Zbrodnia jednak pociąga za sobą kolejne zbrodnie, a Balladyna staje się zawodową zabójczynią i intrygantką. Dochodzi do najwyższego zaszczytu w państwie, lecz jej zadufanie jest większe niż wyrzuty sumienia i zdrowy rozsądek. W porywie poczucia władzy trzykrotnie wydaje wyrok śmierci za czyny, których ona sama była winna. Jako że nie było nikogo, kto mógłby wykonać jej proces, a tym bardziej ją ukarać, Balladyna zostaje śmiertelnie porażona przez piorun. Jest to metafizyczne danie do zrozumienia czytelnikowi, że nad ludźmi czuwa pewna wyższa siła, która zawsze upomni się o sprawiedliwość na ziemi.
Najsłynniejszym chyba dziełem traktującym o sprawiedliwości jest Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego. Ta powieść psychologiczna opowiada o losach ubogiego studenta prawa, którego bieda popycha na skraj załamania nerwowego. W celach rabunkowych morduje on starą lichwiarkę oraz jej krewną, ponieważ twierdzi, że jest człowiekiem stojącym w ludzkiej hierarchii wyżej od nich. Bardzo szybko okazuje się, że założenia Raskolnikowa były błędne, a wyrzuty sumienia wpędzają go w manię prześladowczą oraz początki obłędu.
Rozwiązanie jest jedno – przyznanie się do winy i poniesienie kary. Udaje się to Rodionowi dzięki wsparciu ukochanej Sonii, która zresztą udaje się z ukochanym na Sybir, by nie rozłączać się na czas odbywania wyroku. Dopiero tam po długiej chorobie i w wyniku lektur Pisma Świętego Raskolnikow odkupuje swoje haniebne czyny z przeszłości. Nie byłoby to możliwe gdyby trwał w swoim zadufaniu. Kara jest więc konieczna i niezbędna nie tylko ze względu na jednostkową sprawiedliwość, lecz także ze względu na swoje oczyszczające właściwości względem psychiki ukaranego.
Dwa powyższe przykłady to jedne z wielu przypadków poruszania motywu zbrodni i kary w literaturze. Wszystkie jednak zgodnie potwierdzają, że jeśli popełnimy przestępstwo, zawsze spotka nas za nie kara, choć nie zawsze będzie miała formę, jakiej się spodziewamy. Jeśli przestępca nawet zdoła ujść przed wymiarem sprawiedliwości, ukarze go siła wyższa, która czuwa nad gatunkiem ludzki, jak miało to miejsce w Balladynie.