Wątek popełniania zbrodni i ponoszenia za nie konsekwencji był obecny w literaturze od samych jej początków. O antycznych tragików, przez Szekspira, aż do twórców współczesnych – pisarze wciąż na nowo próbują twórczo patrzeć na tę kwestię. Niezmiennie jednak wszyscy dochodzą do podobnego wniosku: jeśli popełniło się zbrodnię, nie ma możliwości, by uniknąć za nią kary.
Balladyna to tytułowa bohaterka dramatu Juliusza Słowackiego. Jest to uboga dziewczyna, która wraz z siostrą Aliną zostaje postawiona przed życiową szansą: wyjścia za mąż za księcia. Dla wiejskiej, prostej dziewczyny taka szansa jest oszałamiająca, w moment zmienia się ona w osobę bezwzględnie dążącą do celu. Jej zaślepienie jest tak duże, że gdy przegrywa konkurs w zbieraniu malin, morduje własną siostrę, by tylko zdobyć przychylność księcia. Udaje jej się zdobyć pozycję i bogactwo, jednak jej zbrodnia nie pozostaje bez konsekwencji. Balladyna zmuszona jest do kolejnych zbrodni, byle tylko utrzymać swoją pozycję i uniknąć zdemaskowania. Kłamie, zwodzi, manipuluje i prowokuje kolejne morderstwa. Każdy jednak z tych czynów nie czyni jej bezpieczniejszą, lecz jeszcze bardziej pogrążoną w mroku. W końcu – kiedy nie ma już szans na to, by kobieta opamiętała się sama z siebie, konsekwencje postanawia wyciągnąć sama natura. Balladyna pada rażona piorunem po tym, jak trzykrotnie skazała na śmierć ludzi, za zbrodnie których była odpowiedzialna ona sama.
W Zbrodni i karze Fiodora Dostojewskiego mamy do czynienia z młodym studentem prawa, Rodionem Raskolnikowem, który wpada w skrajną biedę i musi zastawiać majątek rodzinny, być móc się wyżywić. Pogłębiająca się frustracja oraz wysokie mniemanie o sobie samym jako o jednostce wybitnej, od której zależą losy ludzkości, popychają go do zamordowania starej lichwiarki i jej siostry w celu przejęcia ich majątku i zakończenia upokorzeń związanych z permanentną nędzą. Psychika Raskolnikowa bardzo szybko go jednak zawodzi i młodzieniec, wcześniej przekonany o potędze swoich nerwów, popada w obłęd wywołany poczuciem winy i wyrzutami sumienia. Zaczyna chorować i żyć na granicy świadomości. Kiedy jest z nim naprawdę źle i rozumie już, że jego wcześniejsze założenia były całkowicie błędne, pomaga mu ukochana Sonia Marmieładowa, dzięki której Raskolnikow przyznaje się do winy. Wie, że tylko dobrowolną pokutą jest w stanie odkupić swoją zbrodnię i uwolnić duszę i sumienie od dręczącego poczucia winy. Za swoje nawrócenie zostaje nagrodzony miłością Sonii oraz nadzieją na to, że jeszcze kiedyś czeka go szczęśliwe i spokojne życie u boku ukochanej.
W obu powyższych przypadkach widać wyraźnie, że już samo popełnienie zbrodni jest ściągnięciem na siebie kary za nią. Kara ta może przyjść pod różnymi postaciami i albo to los dokona odwetu, albo życie zmusi winowajcę do dobrowolnego poddania się karze. Zarówno Balladyna, jak i Raskolnikow byli przekonani, że uda im się przełamać ten schemat i oszukać przeznaczenie. Im jednak silniejsza była ich wiara we własne moce na początku, tym boleśniej później musieli sobie uświadomić, jak bardzo była ona błędna. Balladyna tak głęboko weszła w rolę zbrodniarki,że nie było już dla niej ratunku. Raskolnikowowi udało się w porę oprzytomnieć, więc otrzymał szansę na odpokutowanie swoich win. Te dwa oraz wiele innych przykładów z literatury światowej potwierdzają prawdę, że rzeczywiście nie ma zbrodni bez kary i należy o tym pamiętać na każdym kroku swojego życia.