Wszystkie ludzkie czyny pociągają za sobą adekwatne do nich konsekwencje, nawet jeśli wydaje nam się, że tak nie jest – prędzej czy później dosięgnie nas reakcja świata. Od nas zależy czy będzie to reakcja pozytywna czy też negatywna. Za dobro bowiem zawsze spotka nas coś pozytywnego, za zło – negatywnego. Odwieczna refleksja na temat adekwatności kary do ludzkiej winy od bardzo wielu wieków jest tematem rozważań artystów, pisarzy i filozofów. Do tego stopnia, że stała się nawet swego rodzaju motywem literackim, ze wszystkimi jego właściwościami, który popularny jest do dziś.
Motyw nagrody za dobro i kary za zło to nieodzowny element każdej religii, w tym chrześcijaństwa. Właśnie tej religii w głównej mierze podporządkowane było życie ludzie w epoce średniowiecza, kiedy to powstała Boska Komedia włoskiego pisarza Dante Alighieriego. Jest to poemat opisujący rzeczy ostateczne, jakie – według doktryny chrześcijańskiej – czekać mogą człowieka po śmierci. Ze względu na temat niniejszej pracy, najbardziej znamienna jest część poświęcona piekłu. Bardzo drastyczny i naturalistyczny obraz piekła idzie w parze ze średniowieczną metodą postrzegania kary, jaka czeka każdego grzesznika za jego odstępstwa od przykazań bożych. Kara była bowiem zawsze – mniej lub bardziej metaforycznym – odzwierciedleniem i odwróceniem konkretnego grzechu. Po pierwsze miało to za zadanie uświadomić boleśnie karanemu, na czym polegała jego przewina, a po drugie odwieść żyjących jeszcze ludzi od chęci podążania tą drogą.
Jednak piekło było pod pewnym kątem “instytucją” wyrozumiałą. Nie cierpieli w nim na przykład ci, których niewiara wynikała z niewiedzy, czyli z nieznajomości nauk Chrystusa. Nie mogli oni trafić do nieba, jednak byli skazywani po prostu na wieczny smutek, co w porównaniu z innymi karami, było wyrokiem naprawdę wyrozumiałym. Piekło jest więc przerażające tylko dla tych, którzy świadomie wyrzekli się Boga i weszli na ścieżkę zła. Ten, kto nie skalał się takim działaniem, mógł spać spokojnie w oczekiwaniu na pójście do nieba.
Motyw winy i kary pojawiał się również wielokrotnie w bardziej współczesnej literaturze. Najsłynniejszym tego przykładem jest chyba Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego. Główny bohater powieści, Rodion Raskolnikow, morduje starą lichwiarkę, ponieważ uważa, że jest ona gorszym od niego człowiekiem, a także w celach rabunkowych. Wbrew temu, co myślał wcześniej, zostaje jednak porażony ogromnymi wyrzutami sumienia, które wpędzają go w chorobę nerwową. Dopiero miłość, równie jak on zdegenerowanej i nieszczęśliwej prostytutki Soni, a także przyznanie się do winy i dobrowolne poddanie się karze, uwalniają Raskolnikowa spod jarzma winy.