Postać Senatora Nowosilcowa z Dziadów cz. III Adama Mickiewicza jest postacią historyczną. Był to urzędnik rosyjski, któremu sam car powierzył zwierzchność nad ziemiami polskimi, zwłaszcza zaś nad Litwą. W oczach opinii publicznej stał się więc on sumą zła i nikczemności, jaka spotykała uciśniony naród polski w pierwszych dekadach XIX wieku. Postać Nowosilcowa znalazła również swoje odbicie w dramacie Mickiewicza.
Nowosilcow w Dziadach został przedstawiony jako postać skrajnie zła, wręcz diaboliczna, która kieruje się wyłącznie chęcią zdobywania coraz większej władzy, choćby miała do tego prowadzić największa nawet ilość ludzkich żyć. Jest to człowiek bezwzględny, cyniczny i wykorzystujący do cna swoją wysoką pozycję do jeszcze większego dręczenia ludzi. Nic więc dziwnego, że w pewnym momencie całe to zło zaczyna przenikać do jego podświadomości i obracać się przeciwko niemu. W czasie snu, jego komnatę odwiedzają demony. Nawet one pogardzają Senatorem i zastanawiają się, jak mogą uprzykrzyć mu życie. Zsyłają na niego zły sen, ponieważ sam Szatan zabronił im zabrać jego duszę do piekła, co mogłoby zmienić postępowanie Nowosilcowa.
Senatorowi śni się, że uczestniczy w wielkiej uroczystości na swoją cześć, ponieważ został wyróżniony przez samego cara tytułem szlacheckim i wielkim bogactwem w zamian za swoje zasługi dla Rosji. Widzi dookoła siebie tłum ludzi, którzy spoglądają na niego z zawiścią. Owa zawiść i zazdrość podkręcają jeszcze bardziej samopoczucie Senatora – czuje się dowartościowany, potężny, pławi się w świadomości, że jego władza jest niemal nieograniczona. Myśli nawet, że dobrze byłoby umrzeć w takiej chwili, ponieważ o to znalazł się u szczytu sławy. Całe to samozadowolenie jednak pryska, kiedy pojawia się car i nie zaszczyca Senatora uwagą. Nowosilcow jest zdezorientowany, a tłum zazdrośników zaczyna się od niego odwracać i rozpraszać, nie będąc dłużej zainteresowanym jego sukcesem. Senator wpada w panikę, zaczyna do niego docierać, że traci wszystko na co pracował całe życie i że to właśnie takiej chwili się bał. Czuje się umierający i konsumowany przez najbardziej plugawe robactwo świata. Ta wizja wybudza Senatora, który z krzykiem spada z łóżka.
Scena ta ma wyraz bardzo symboliczny. Otóż w najprostszy ze sposobów Mickiewicz pokazuje nam, że ambicje największego wroga Polaków doprowadzą go w bardzo niedługim czasie do samozagłady. Jego podłość, tak głęboka, że nawet piekielne bestie się nim brzydzą, ściągnie na niego obłęd i katastrofę. Samo to, jak bardzo przerażająca jest dla Nowosilcowa wizja utraty władzy, czyni z niego człowieka małego, zalęknionego i słabego. Nie tak Nowosilcow chciały być postrzegany przez poddanych, zwłaszcza przez tych, których do poddaństwa musi zmuszać. Dusza Nowosilcowa zostaje poddana torturom przez demony, lecz sam Szatan nie pozwala im pokazać jej piekła, ponieważ to mogłoby nawrócić Senatora. Jego podłość była więc dziełem szatana, co w metafizycznym świetle stawia Rosję w pozycji czystego wcielonego zła.
Scena snu Senatora Nowosilcowa ukazuje wielkiego władce, który wewnętrznie dociera do punktu, kiedy sam staje się ofiarą własnych wygórowanych ambicji, nieodpowiedzialnego pełnienia swojego urzędu i brutalnego, niesprawiedliwego nadużywania swojej władzy. Umieszczenie takiej sceny w Dziadach cz. III miało charakter krzepiący, ponieważ pokazywało Polakom, że ich oprawcy też są ludźmi i też mają pewne ograniczenia w czynieniu zła.