Stan wojenny w Polsce był aktem okrutnego terroru władzy komunistycznej wobec narodu. Ludzie zostali zastraszeni teoretycznym zagrożeniem, przed którym trzeba się było bronić ostatecznymi środkami. Tak naprawdę chodziło oczywiście o utrzymanie władzy przez grupę rządzącą, która już w inny sposób utrzymać jej nie była w stanie. Stan wojenny zaowocował narodową tragedią, ale też ciekawymi zjawiskami społecznymi i socjologicznymi. Znalazły one swoje odzwierciedlenie w literaturze autorów tamtego czasu oraz późniejszych.
Marek Nowakowski w utworze, pt. Raport o stanie wojennym skupił się na postawach ludzkich i konsekwencjach, jakie w ich indywidualnych życiach spowodowało wprowadzenie stanu wojennego. Co ciekawe, odżegnał się on od typowej dla tamtego czasu narracji, w której świat jest czarno-biały i jest polem walki grupy dobrych z grupą złych. Autor Pokazuje jak skomplikowane były losy Polaków. Pisze o tych, którzy oczywiście jawnie się komunistycznej władzy sprzeciwiali i o tych, którzy stali za nią murem. Jednak oprócz tego widzi też zwykłego szarego człowieka, nie zainteresowanego wielką polityką, który chce jedynie uczciwie wykonywać swoją pracę i żyć godnie i sprawiedliwie.
Wielu było więc ludzi, którzy balansowali na granicy opozycyjności i służby systemowi, nie widząc w tym sprzeczności, a jedynie swój sposób na przetrwanie. Rzuca się jednak w oczy strach, jaki padł na cały naród. Strach wynikający z przedłużającego się stanu niepewności i niepokoju. Nie wiadomo było bowiem, komu można zaufać, a kto może okazać się szpiclem i donosicielem. Ryzyko wiązało się z wyjściem z domu, a nawet zbyt otwartą rozmową z sąsiadem. Niestety system komunistyczny w Polsce wyrządził bardzo wiele krzywd, w tym krzywd mentalnych, z którymi starsze pokolenie nie może sobie poradzić do dzisiaj.
O stanie wojennym z perspektywy jednostki pisała również polska noblistka, Olga Tokarczuk, w opowiadaniu Profesor Andrews w Warszawie. Utwór pokazuje obcokrajowca, intelektualistę, który przyjeżdża do Polski na cykl wykładów i pechowo trafia na czas stanu wojennego. Jest to czas niespodziewanego chaosu, nieporządku społecznego, w którym potrafi się zgubić nawet Polak, a co dopiero obcokrajowiec nie śledzący sytuacji politycznej w kraju oraz nie znający języka.
Profesor przez parę dni jest zdany wyłącznie na siebie, błąka się po Warszawie w poszukiwaniu pomocy i przy okazji obserwuje życie zwykłych ludzi w stanie wojennym. Widzi kolejki przed pustymi sklepami, czołgi na ulicach, w barach jest tylko niedobre jedzenie. Zewsząd daje się odczuć bieda i strach. Dodatkowo zima nadaje całemu krajobrazowi dodatkowych barw szarości i beznadziei. Profesor w końcu odnajduje pomoc i szczęśliwie trafia do ambasady brytyjskiej. Pomaga mu mężczyzna odśnieżający ulicę. Pokazuje to, że mimo ciężkiej sytuacji politycznej, istnieli Polacy, którzy potrafili wykazać się wielkim sercem, gościnnością i chęcią pomocy.
Stan wojenny na jednostkę miał wpływ tragiczny. Najgorsze było poczucie zagubienia i braku zaufania do kogokolwiek. Można było bowiem narobić sobie kłopotów nieostrożnym słowem. Ciągłe kontrole milicji i służby bezpieczeństwa wzmagały jeszcze poczucie zagrożenia. Stan wojenny miał miejsce już czterdzieści lat temu, lecz jego skutki, zarówno społeczne, jak i polityczne odczuwamy do dziś. Dobrze, że istnieje literatura, która go opisuje – dzięki niej młode pokolenia mogą uczyć się historii.