Nowela Z legend dawnego Egiptu to w dorobku Bolesława Prusa dzieło specyficzne. W epoce, w której dominował realizm, pisarz postanowił ubrać pewne aspekty życia społecznego w kostium historyczny. Czytając ten kilkustronicowy utwór, wręcz zadziwia to, ile wspólnego ze światem współczesnym Prusowi mógł mieć starożytny Egipt.
Z legend dawnego Egiptu – streszczenie
Akcja noweli Bolesława Prusa pt. Z legend dawnego Egiptu rozgrywa się, jak sama nazwa wskazuje, w pałacu faraonów, w starożytnym Egipcie. Utwór rozpoczyna się w momencie, w którym stuletni wielki faraon, Ramzes, umiera. Jednak nawet w ciężkiej chorobie nie zapomina on o dobru państwa i stara się zapewnić państwu ciągłość władzy. Wzywa do siebie lekarza i zmęczony agonią każe sobie podać jego słynne lekarstwo, które albo uzdrawia, albo uśmierca – tak czy inaczej kończy mękę bardzo szybko. Kiedy po spożyciu lekarstwa, nadworny astrolog czyta faraonowi z gwiazd, że tej nocy umrze ktoś z jego rodu, Ramzes każe wezwać swojego wnuka, Horusa, prawowitego następcę tronu, by ten czekał na jego śmierć, a co za tym idzie na przejęcie po nim świętego pierścienia władzy, w sali faraonów.
Rozkaz umierającego zostaje spełniony i Horus, pełny zdenerwowania o los dziada, przybywa do pałacu. Kiedy myśli o tym, że prawdopodobnie jeszcze przed świtem stanie na czele państwa, przypominają mu się wszystkie niesprawiedliwości, których dopuszczał się jego dziad. Ramzes bowiem był władcą wojowniczym, bezwzględnym, mściwym i łatwo dającym porwać się emocjom. Wypędził nauczyciela Horusa, mądrego Jetrona, za to, że ten uczył młodzieńca niechęci do wojny i pokojowego nastawienia do zarządzania krajem. Matkę Horusa, Zeforę, za miłosierdzie okazywane niewolnikom, okrutny faraon kazał pogrzebać razem z nimi, zamiast w grobowcu faraonów. Był również okrutny wobec niewolników, jeńców wojennych, prostego ludu, a nade wszystko wobec ukochanej Horusa, Bereniki, którą kazał uwięzić w klasztornym więzieniu. Z takich rozmyślań wyrywa Horusa ukąszenie pszczoły.
Umierający Ramzes po kolei odsyła do Horusa najwyższych urzędników państwowych, by ci zapewnili go o swoim oddaniu i lojalności w wypadku przejęcia przez Horusa władzy. Horus poleca im przygotować kilka edyktów prawnych tak, by były gotowe do wprowadzenia w życie od razu, gdy pierścień władzy znajdzie się na palcu nowego władcy. Edykty mają dotyczyć m.in. zmniejszenia podatków, wprowadzenia ulg dla niewolników, zawarcia pokoju z Etiopami, z którymi Egipt toczył wielopokoleniowe wojny, przeniesienia zwłok Zefory do katakumb, przywrócenia Jetrona z wygnania i uwolnienia Bereniki. Urzędnicy odchodzą, by przygotować dokumenty, a Horus zaczyna czuć się coraz gorzej. Okazuje się, że ukąsiła go nie pszczoła, jak z początku twierdził, lecz śmiertelnie jadowity pająk, na którego truciznę nie ma lekarstwa i wnuk wielkiego Ramzesa jest umierający.
Horus pyta dygnitarzy czy jego edykty wejdą w życie, jeśli i on odejdzie tej nocy razem ze swoim dziadem. Odpowiadają, że tak, jeśli tylko zdąży dotknąć ich świętym pierścieniem władzy faraonów. Pierścień tymczasem wciąż nie zostaje przyniesiony, chociaż krążą plotki, że Ramzes oddaje ostatnie tchnienie. Horus czuje się coraz gorzej i każe podać sobie wszystkie edykty, by w razie przyniesienia pierścienia, od razu mógł wprowadzić je w życie. Ma jednak coraz mniej sił, więc po kolei odrzuca edykty, które wydają mu się najmniej ważne. W końcu na jego kolanach zostaje jedynie edykt o uwolnieniu Bereniki.
Kiedy Horus jest już naprawdę słaby, do sali faraonów wchodzi posłaniec, który obwieszcza, że w cudowny sposób Ramzes ozdrowiał. Ponoć lekarstwo zadziałało na niego dopiero po dłuższym czasie, ale teraz czuje się już zupełnie zdrowy, a swoje ozdrowienie chce uczcić polowaniem na lwy, na które zaprasza również Horusa. Tymczasem wnuk Ramzesa rzuca ostatnie spojrzenie na odległe światło w więzieniu Bereniki. Z oczu ciekną mu krwawe łzy, po czym oddaje ducha.