Muszę przyznać, że pytanie zawarte w temacie niniejszej pracy jest dla mnie dosyć zagadkowe, ponieważ zostawia ono odbiorcy margines myślowy, w którym ten mógłby sobie pomyśleć, że istnieją również cechy, za które można by pana Profesora Ambrożego Kleksa nie lubić lub polubić mniej. Moim zdaniem nie posiada on takich cech, więc poniżej po prostu skupię się na wymienieniu kilku najważniejszych zalet tego niewiarygodnie fantastycznego człowieka oraz na ich uzasadnieniu.
Po pierwsze: Ambroży Kleks zasługuje na sympatię przez to, w jaki sposób podchodzi do uczniów swojej Akademii. Nie jest to surowy nauczyciel, typowy belfer, patrzący na wszystkich wokół z wysokości własnego autorytetu. Co to to nie! Pan profesor podchodzi do swoich uczniów na zasadzie partnerskiej. Oczywiście ma świadomość, że to on jest odpowiedzialny za nich, a nie odwrotnie, lecz stara się, by mieli w nim zarówno opiekuna, jak i przyjaciela. Takie podejście, zwłaszcza wtedy, kiedy sprawdza się w praktyce, zasługuje na uznanie.
Po drugie: pan Kleks nie usiłuje wpajać swoim uczniom nadmiaru rzeczy niepotrzebnych. Odszedł od standardowych przedmiotów szkolnych i stworzył autorski kurs dydaktyczny, z którego naprawdę można wyciągnąć wiele przydatnych umiejętności, z których będzie można korzystać w przyszłości. Myślę, że to gest, który wymaga nie lada odwagi, by w dzisiejszym schematyzowanym i podporządkowanym odgórnym zaleceniom świecie, powziąć tak śmiały indywidualny zamiar i w dodatku zrealizować go z sukcesem.
Po trzecie: pan profesor Ambroży Kleks zna różnego rodzaju magiczne sztuczki! Potrafi na przykład zrobić tak, by farba była nie tylko jadalna, ale wręcz całkiem smaczna, pożywna i by w ogóle nikomu nie szkodziła! Potrafi też fruwać, ale to bardzo trudna sztuka i tylko nielicznym najwybitniejszym jego uczniom udaje się jej nauczyć. Najlepszą jednak jego umiejętnością jest to, że potrafi przenosić siebie i swoich uczniów do innych bajek. Przecież to spełnienie wszystkich najskrytszych marzeń chyba każdego człowieka na ziemi. Kto z nas nigdy nie marzył o tym, by przenieść się do świata swojej ulubionej bajki i chociaż przez chwilę porozmawiać ze swoimi ukochanymi bohaterami? Nie da się nie lubić kogoś, kto spełnia marzenia, w dodatku tak na co dzień mało prawdopodobne.
Po czwarte: pan Kleks stoi po stronie dobra i zawsze będzie walczył w jego obronie. Tak było w przypadku starcia z Golarzem Filipem, który wysłał do Akademii robota tylko po to, by sabotował pracę pana Ambrożego. Profesor poradził sobie z tym problemem i unieszkodliwił robota, a dla wszystkich była to lekcja zdecydowania i poświęcenia w słusznej sprawie.
Jak więc, mam nadzieję, widać na powyższych przykładach, jest bardzo wiele powodów do tego, by lubić Profesora Kleksa. W zasadzie – jak już wspomniałem na początku – nie ma takich rzeczy, za które można by go nie lubić, albo lubić mniej. Moim zdaniem profesor Ambroży Kleks zasługuje nie tylko na sympatię, ale wręcz na ogromny szacunek i podziw, które udaje mu się wzbudzić w coraz to młodszych pokoleniach czytelników, dzięki pięknej i bardzo mądrej powieści na jego temat, którą napisał bardzo dawno temu pan Jan Brzechwa.