Konflikt pokoleń jest rzeczą znaną od – nomen omen – pokoleń. Seniorzy są zawsze na innym poziomie rozwoju i dojrzałości niż juniorzy, którzy inaczej patrzą na świat. Stąd różnice, które niejednokrotnie stają się bardzo emocjonalne i przechodzą w długotrwałe konflikty, potrafiące dzielić rodziny. Bardzo różne przykłady owych konfliktów prezentuje od dawna literatura. Okazuje się, że spory pokoleniowe mogą być ukazywane zarówno w krzywym zwierciadle jako satyra na błahostki naszych charakterów, jak również groteskowe ostrzeżenie przed brakiem dbałości o dobro całych społeczeństw.
Skąpiec Moliera to chyba jedno z najwybitniejszych i najbardziej znanych dzieł dotyczących problemu konfliktu pokoleń. Nie jest to jednak konflikt typowy, ponieważ nie wynika ze zwyczajnej różnicy zdań pomiędzy przedstawicielami różnych pokoleń, lecz z chorobliwej wręcz chciwości tytułowego skąpca, czyli Harpagona. Był to człowiek majętny, arystokrata, który jednak tak bardzo był przywiązany do posiadania swojego majątku, że nie mógł sobie wyobrazić uronienia nawet najmniejszego grosza ponadto, co absolutnie niezbędne. Cierpiały na tym jego dzieci, jako osoby będące najbliżej chorego.
Swojej córce, Elizie, Harpagon nie chciał wydać posagu, co skazywało ją na małżeństwo z litości i byle jakie życie. Mężczyzna był jednak łasy na cudze posagi, więc starał się poślubić… ukochaną własnego syna, Kleanta. Kiedy zaś zaginęła pilnie strzeżona przez Harpagona szkatuła z oszczędnościami, w pierwszej kolejności oskarżył o kradzież własne dzieci. Powyższe sytuacje bardzo dużo mówią o tym, jak napięta musiała panować atmosfera w domu Harpagona. Mnożące się nieporozumienia pomiędzy nim samym a Elizą i Kleantem, były w całości wywoływane jego chciwością i skąpstwem, w którym przekraczał wszelką miarę.
Ostatecznie dzieciom udało się wyrwać spod jego władzy, ale i do tego Kleant musiał posłużyć się postępem i szantażem. W samym jednak Harpagonie nie zmieniło się nic i gdyby nie podstęp syna, nie zmieniłby on swojego postępowania ani o jotę.
Inny przypadek nieporozumień pomiędzy rodzicami a dziećmi został opisany przez Sławomira Mrożka, polskiego wybitnego dramaturga tworzącego w XX wieku, w jego genialnym dramacie groteskowym, pt. Tango. Sławomir Mrożek wpadł na pomysł, by odwrócić sytuację z typowego konfliktu pokoleniowego i sprawdzić, co przyniesie taka sytuacja.
Główny bohater dramatu, Artur jest dwudziestopięcioletnim studentem medycyny. Jego dom rodzinny jest jednak pogrążony w wielkiej pokoleniowej sprzeczności. Jego rodzice, Stomil i Eleonora, to para buntowników, którzy ze swojego buntu nigdy nie wyrośli. Żyją w totalnej anarchii, bagatelizując schematy społeczne i wszelkiego rodzaju konwencjonalizmy. Podobną drogą podążą babka Eugenia, która nawet z własnej śmierci robi żart, a także tajemniczy Edek, który został do domu wprowadzony jako część eksperymentu artystycznego Stomila. Jest jeszcze Eugeniusz, brat Eugenii, który buntuje się przeciw temu porządkowi, jednak głównym buntownikiem jest Artur. Nie zgadza się on na brak reguł, panujący w domu, ponieważ jemu samemu uniemożliwia to bunt, a bunt jest czymś, czego potrzebuje każdy młody człowiek. Próbuje więc zaprowadzić w domu tradycyjny porządek, lecz sytuacja przynosi niespodziewany obrót.
Sam Artur wpada w rozpacz, a ponadto zostaje zamordowany przez brutalnego i reprezentującego siły naturalne Edka. Mrożek w ten sposób chciał uświadomić swoim odbiorcom, że stan anarchii w każdej zbiorowości, w tym przypadku w rodzinie, lecz także w całym społeczeństwie, prędzej czy później doprowadzi do przejęcia władzy przez siłę totalitarną, wobec której nie będzie już miejsca na bunt i sprzeciw, ponieważ wszelkie jego przejawy będą surowo karane. To wyraźny sygnał, żeby wszelkiego rodzaju konflikty i nieporozumienia próbować rozwiązywać już na poziomie własnego domu.