Utwór Jana Lechonia „Herostrates” ukazał się w debiutanckim tomiku poety „Karmazynowy poemat” w 1920 roku. Przedstawia kontrowersyjne poglądy autora i innych członków grupy literackiej Skamander na temat narodowych świętości w nowej Polsce. Poeta odcina się od romantycznego światopoglądu, a przede wszystkim mesjanizmu i martyrologii.
Spis treści
Herostrates – analiza utworu
Wiersz ma budowę regularną, składa się z dziewięciu czterowersowych strof. Został napisany trzynastozgłoskowcem, ze średniówką po siódmej sylabie. Pojawiają się rymy okalające.
Utwór należy do liryki bezpośredniej. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („rozkazuję”, „wieść mi o tym radosną przynieście”, „nie chcę nic innego”, „nie Polskę zobaczę”, „spać nie mogę”, „chciałbym raz zobaczyć”, „rozkruszę”, „obudzę”). Podmiot liryczny stawia się w pozycji przywódcy, który wydaje rozkazy swoim rodakom. Zamierza stworzyć nową Polskę, skupioną na przyszłości, a nie rozpamiętywaniu dawnych krzywd.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się apostrofy, osoba mówiąca zwraca się do zbiorowości wszystkich Polaków oraz należących do niej jednostek („zwalcież mi Łazienki królewskie w Warszawie”, „pokruszcie na kawałki gipsowe figury a Ceres kłosonośną utopcie mi w stawie”, „ja tobie rozkazuję, w te słupy uderzaj i bij w nie, aż rozkruszysz”, „zabijcie go”, „trupa zawleczcie na stronę”).
Zastosowano również liczne personifikacje („tysiączne się wiorsty rozsiadła nam Polska”, „wyszła nam Polska z urzędu w powiecie i taka się powlokła do robót – w kopalni”, „robaczek świętojański, co w nocy zaświeci, wspomnieniem dawnych bogactw żyjący ubogi”, „niech jeno mi płacze jesiennych wiatrów gędźba w półnagich badylach”) oraz epitety („cierniowej koronie”, „beznodzy żołnierze”, „łzą wieczną”, „zimnym powiewie jesieni”, „rdzawych liści”, „zimnym rylcem”, „gipsowe figury”, „oczy zielone”, „półnagich badylach”). Pojawiają się także metafory („papuga wszystkich ludów – w cierniowej koronie”), porównania („kaleka, jak beznodzy żołnierze szpitalni”) i wykrzyknienia („O!”, „Ja tobie rozkazuję!”, „Zabijcie go!”).
Herostrates – interpretacja wiersza
Autor tworzy nową wizję Polski oraz poezji po odzyskaniu niepodległości przez swoją ojczyznę. Lechoń uważał, że należy zerwać z wizerunkiem literatury jako obowiązku. Apelował, aby poruszać tematykę bliską codziennemu życiu zwyczajnego człowieka.
Po stu dwudziestu trzech latach rozbiorów Polska odzyskała niepodległość, poeci nie muszą więc już koncentrować się na motywach patriotycznych. Podmiot liryczny wspomina o Polakach, skazanych na przymusową emigrację. Niezależnie gdzie się znaleźli, ich mentalność jest taka sama. Polacy wyjeżdżali przez wiele lat, uciekając z rządzonej przez zaborców ojczyzny oraz unikając represji po przegranych zrywach narodowo-wyzwoleńczych.
Podmiot liryczny nie zamierza jednak rozpamiętywać dawnych krzywd i gloryfikować swoich przodków. Stwierdza, że czas zerwać z ideą mesjanizmu i martyrologii. Historia jest ważna, ale mniej istotna, niż teraźniejszość i przyszłość. Utwór jest kontrowersyjny, poeta odrzuca narodowe świętości. Nakłania swoich czytelników, aby burzyli zabytki, nie tylko materialne (Łazienki Królewskie, zabudowania warszawskiego Starego Miasta), ale też duchowe (pamięć o Janie Kilińskim, pułkowniku powstania kościuszkowskiego).
Podmiot liryczny odcina się od ideałów epoki romantyzmu. Zarzuca swoim poprzednikom nacjonalizm i ksenofobię. Polacy nie powinni żyć dawnym cierpieniem ani potęgą sprzed kilkuset lat. Osoba mówiąca chce wrócić do prostoty i naturalności. Tylko one pozwolą cieszyć się codziennością w odrodzonej ojczyźnie i zapomnieć o wojennych traumach.
Podmiot liryczny odwołuje się do antyku, epoki wyróżniającej się umiarem i harmonią. Tytułowy Herostrates to szewc, mieszkający w IV w. p. n. e. w Efezie. Stał się symbolem człowieka, obsesyjnie pragnącego nieśmiertelnej sławy. Podpalił świątynię Artemidy, jeden z siedmiu cudów świata, aby zostać zapamiętany. Osoba mówiąca przywołuje również Ceres, rzymską boginię wegetacji i urodzajów. Ma ona zastąpić Marzannę, topioną na znak końca zimy.
W utworze pojawiają się czytelne nawiązania do twórczości Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Podmiot liryczny każe zabić Jana Kilińskiego i porzucić jego ciało na uboczu. Jest to kontrowersyjna wypowiedź, poeta bez szacunku odnosi się do jednego z bohaterów powstania kościuszkowskiego. W rzeczywistości, podmiot liryczny nie ma na myśli dawno nieżyjącego Kilińskiego, ale obsesyjne rozpamiętywanie minionych zrywów narodowo-wyzwoleńczych. Nawiązuje do utworu Słowackiego „Uspokojenie”, w którym szyby są „zielone jak Kilińskiego oczy”.
Poeta odnosi się również do wiersza Słowackiego „Grób Agamemnona”, w którym wieszcz nazwał Polskę „pawiem narodów i papugą”. Podmiot liryczny dodaje, że Polska-papuga wciąż ma na głowie cierniową koronę. Jest zależna od obcych mocarstw, nieustannie tkwi w przeszłości, przypisując sobie rolę męczennicy. Osoba mówiąca wypowiada się o swoich rodakach w ironiczny sposób, ponieważ od setek lat ich mentalność nie uległa zmianie.
Podmiot liryczny nawiązuje także do czwartej części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Przywołuje robaczka świętojańskiego, który wysłuchał Księdza i nakazał mu opamiętanie w rozpaczy. W utworze Lechonia robaczek symbolizuje Polaków, którzy nie odnajdują się w nowej rzeczywistości. Wciąż wspominają dawną potęgę swojej ojczyzny i tęsknią za czasami szlacheckich biesiad. Podmiot liryczny stara się ich przebudzić i zmotywować do działania. Aby coś osiągnąć, należy ciężko pracować, a nie pogrążać się w żalu i wspomnieniach. Osoba mówiąca uważa, że w XX-wiecznej Polsce nie ma miejsca dla ludzi, którzy wciąż nazywają swoją ojczyznę Chrystusem narodów i gloryfikują męczeństwo.
Podmiot liryczny chce czytać wiersze o wiośnie, porze roku symbolizującej młodość, początek, biologizm i narodziny. Nie zamierza tworzyć poezji tyrtejskiej, w podniosły sposób nawołującej do walki za ojczyznę. W odrodzonej Polsce jest niepotrzebna.
Osoba mówiąca postrzega rolę poety w społeczeństwie inaczej, niż romantycy. Uważa, że Polska śpi za grubym murem dawnych idei i przekonań. Zadaniem poety jest przebudzenie swoich rodaków. Podmiot liryczny jest gotowy podjąć się tej misji. Nie wie jednak, czy wyłącznie zniszczy przebrzmiałe ideały, czy też uda mu się zbudować nowe narodowe świętości. Osoba mówiąca w pewny sposób zwraca się do swoich rodaków, wydając kolejne polecenia. Rozpoczyna rewolucję, która zburzy stary porządek rzeczy.
Wypowiedź osoby mówiącej przypomina manifesty futurystów, traktujących z niechęcią europejski dorobek kulturowy. Podmiot liryczny zwraca się nie tylko do zbiorowości, ale też do jednostek. W ten sposób chce silniej oddziaływać na czytelników i motywować ich do działania. Nie dopuszcza do rozproszenia odpowiedzialności na wszystkich Polaków. Każda jednostka musi zdawać sobie sprawę, że to właśnie ona ma tworzyć nową Polskę. Poezja epoki dwudziestolecia międzywojennego musi wyrażać ducha swoich czasów.