Wiersz „Orędzie” autorstwa Leopolda Staffa pochodzi z wydanego w 1911 roku tomiku poezji „W cieniu miecza”. Zarówno w utworze, jak i całym tym zbiorze dominują wątki nietzscheańskie, a także wpływy klasycyzmu, którego polskim przedstawicielem był między innymi właśnie Staff. W swoim dziele autor błogosławi otaczającą go rzeczywistość, tym samym manifestując swoje uwielbienie dla całego świata.
Spis treści
Orędzie – analiza wiersza i środki stylistyczne
Wiersz Leopolda Staffa należy do liryki podmiotu zbiorowego, o czym świadczą czasowniki w pierwszej osobie liczby mnogiej („Więc je podnieśmy, sami podniesieni”). Utwór ma regularną budowę. Składa się z czterech pięciowersowych strof. Liczba sylab w wersach wynosi dziesięć oraz jedenaście. Są one rozmieszczone w sposób rytmiczny i powiązane z układem rymów: abbaa abaab abaab ababa. W każdej poszczególnej strofie wersy dziesięciozgłoskowe rymują się ze sobą, a jedenastozgłoskowe ze sobą. Wszystkie strofy zbudowane są na zasadzie paralelizmu składniowego, czyli stosowaniu ciągów zdań o takiej samej bądź podobnej budowie – każda zwrotka rozpoczyna się od błogosławieństwa.
Warstwa stylistyczna wiersza jest całkiem rozbudowana. Znaleźć w nim można przede wszystkim epitety („krwi żywej”; „martwa zima”), porównanie („Dłoń nań położy, jak bliznę na ranę”), powtórzenie („Co jest […] bowiem jest”), metafory („Dajmy mu z ognia i krwi żywej chrzest”; „Albowiem Czasu wielkiego moc groźna, / Co kryje w dalach swych wszelką przemianę”), personifikacje („nie mogła martwa zima śnić”; „Czasu wielkiego moc groźna […] / Dłoń nań położy”) oraz przerzutnie („Albowiem wszystko może jeszcze być / Dla władnych duchem”; „Bo jeno w niem śpi dumna zdobycz dusz / Przez walk triumfy”).
Orędzie -interpretacja wiersza
Wiersz „Orędzie” stanowi niejako światopoglądowy manifest artysty. Wychwala on w nim teraźniejszość, ale również przeszłość i przyszłość. Podmiot liryczny wygłasza tytułowe orędzie, czyli uroczyste przemówienie. Zaczyna od pochwały tego „co jest […] bowiem jest”. Zachwyca się chwilą obecną, która trwa, błogosławi ją. Nazywa otaczającą go rzeczywistość piękną. Akceptuje ją, bo wie, że przyszłość nie jest w stanie odmienić przeszłości – wydarzenia, które miały miejsce, są nieodwracalne i nic, co się wydarzy, nie zdoła sprawić, że staną się choćby w niewielkim stopniu inne.
Chcąc nie chcąc, człowiek musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich działań i wyborów, ale również zwracać uwagę na obecne decyzje. To on ponosi odpowiedzialność za swoje życie, dlatego to od niego zależy, czy będzie ono prawdziwie dobre i piękne. Często wymaga to dużo wysiłku i wyrzeczeń, „[chrztu] z ognia i krwi żywej”, jednak efekt w postaci dobrego żywota jest warty takiego poświęcenia.
Dalej osoba mówiąca zwraca uwagę na to, „czego niema, / Albowiem wszystko może jeszcze być”. Człowiek nie zna przyszłości, nie jest w stanie przewidzieć, co go będzie czekać. Powinien jednak zawsze starać się postępować w taki sposób, by mieć swój los pod kontrolą. Aby zrealizować postawione uprzednio cele potrzeba nie tylko szczęścia, ale przede wszystkim wiary w jego osiągnięcie i włożonego weń wysiłku fizycznego. Samoistne spełnienie marzeń, bez jakiejkolwiek ingerencji w nie jest niemożliwe. Stanowi to wyraźne nawiązanie do nietzscheańskiej woli mocy, czyli chęci zwyciężania, pragnienia i uczucia posiadania siły, która zdolna jest łamać wszelkie przeszkody, połączonej ze zwycięską radością i ekstazą twórczą. Jest nią obdarzona każda żywa istota, także ludzie. Dzięki niej zdeterminowany człowiek ma szansę zdobyć wielki sukces w swoim życiu, osiągnąć cele, o których spełnieniu niekiedy nawet nie marzył.
Podmiot liryczny błogosławi również to, „co jest znane”. Docenia rzeczy, które dane mu było poznać, bo ma świadomość, iż nie są one wieczne. Cieszy się ze wszystkiego, co zna, gdyż wie, że „Czasu wielkiego moc [jest] groźna”. Nic nie jest stałe, wszystko prędzej czy później ulega przeistoczeniu, dlatego należy cieszyć się chwilą wtedy, gdy trwa. Czas nieustannie pędzi do przodu, powodując tym samym różne zmiany. Czasem są one pozytywne, jednak niekiedy też negatywne.
Ludzie niezwykle często powracają myślami do chwil przeszłości. Z dystansem konfrontują się ze wspomnieniami bolesnych sytuacji. Rzeczywistość się rozwija, ludzkość dąży do postępu. Każda rzecz, z pozoru dobrze znana, może w bliskiej przyszłości zupełnie zaskoczyć. Ciągłe innowacje i ulepszenia sprawiają, że z każdą chwilą świat coraz bardziej się zmienia. Nie da się powrócić do starego porządku. Można go odnaleźć jedynie we wspomnieniach.
Na sam koniec osoba mówiąca wychwala jeszcze to, co „nieznane […] / Bo jeno w niem śpi dumna zdobycz dusz”. Choć docenia to, co człowiek dobrze zna, wielką wartość dostrzega także w tym, co dopiero poznać on może. Prawdziwa potęga kryje się w tym, co jeszcze czeka na odkrycie. Ludzie nieustannie się rozwijają, poszukują nowych rozwiązań i ułatwień, dążą do poznania nieznanego.
Od wieków naukowcy starają się rozwiązać największe zagadki otaczającej ich przestrzeni, a odkrywcy zbadać coraz dalsze zakątki najpierw planet, a później nawet całych galaktyk. Wszechświat jest nieskończony, nigdy nie zabraknie w nim tajemnic i nowych wyzwań dla pełnych pasji odkrywców. Wciąż zaskakuje swoją zmiennością oraz niepojętnością. Podmiot liryczny podkreśla, że „Ono”, czyli nieznane jest wszędzie. Otacza człowieka w jego materialnej i duchowej rzeczywistości, przenika go całego, sprawiając, że in on sam staje się sam sobie nie do końca znany.