Im starszy człowiek jest, tym więcej wspomnień gromadzi się w jego pamięci. Nawet osoby w podeszłym wieku, najlepiej pamiętają swoją młodość, najchętniej też wracają do wspomnień właśnie z okresu, kiedy mieli najwięcej siły, energii i zapału do życia. W przypadku niektórych starszych osób, z różnych względów, takie wspomnienia mogą być jedynym, co zostanie im na starość. Gorzkie przysłowie mówi nam o tym, że życie powinno być właśnie procesem wyrabiania sobie ciekawych wspomnień, po to, by na starość mieć co wspominać zamiast się nudzić. Problem ten poruszają również niektóre wybitne dzieła literatury polskiej.
Jednym z głównych, choć niejednokrotnie niedocenianych i niesprawiedliwie przemilczanych, bohaterów wielkiej powieści panoramicznej autorstwa Bolesława Prusa, pt. Lalka, jest Ignacy Rzecki. Ignacy Rzecki to człowiek starsze daty, pokoleniowo znajduje się ponad Stanisławem Wokulskim, którego zna i wspiera odkąd ten był młodzieńcem. Mężczyźni stali się przyjaciółmi, a Wokulski zatrudnił Rzeckiego jako subiekta w swoim sklepie galanteryjnym, jako subiekta. Rzecki był niezwykle profesjonalny w pracy, zawsze punktualny, doskonale przygotowany, wykazujący doskonałą znajomość asortymentu sklepu oraz wielką kulturę wobec klientów. Był surowy, ale sprawiedliwy dla podwładnych, od których wymagał najwyższego zaangażowania w wykonywany zawód.
Praca była dla Rzeckiego wszystkim, ponieważ nie miał w życiu nikogo, ani niczego innego. Był człowiekiem samotnym, przekroczył już granicę wieku średniego i zaczął się po prostu starzeć. Po pracy wracał do swojego niewielkiego mieszkanka, które mieściło się nad sklepem i pogrążał się w jedynym, co mu pozostało – we wspomnieniach. Ignacy Rzecki prowadził pamiętnik, w którym notował nie tylko to, co udało mu się zapamiętać z własnej młodości, lecz także to, co dostrzegał i co interesowało go we współczesności. To właśnie z jego perspektywy poznajemy niektóre wydarzenia z życia Stanisława Wokulskiego i innych bohaterów powieści. Jest to perspektywa, która wnosi pewną odmianę o standardowej narracji, ponieważ pokazuje wielowymiarowość różnych wydarzeń. Niemniej jednak – dla Ignacego Rzeckiego w zasadzie nie ma innej rozrywki niż zatapianie się we wspomnieniach, są one jego jedyną i najważniejszą rozrywką, jedyną możliwością spędzania wolnego czasu, jedynym wytchnieniem od pracy i trudów dnia codziennego.
Rozpatrując kwestię wspomnień w literaturze polskiej, nie sposób nie wymienić Latarnika Henryka Sienkiewicza. Nowela ta opowiada o niejakim Skawińskim, powstańcu listopadowym, który po upadku zrywu niepodległościowego musiał uchodzić z ziem polskich, by uniknąć brutalnych represji ze strony zaborców. Przez czterdzieści lat błąkał się po całym świecie i imał najróżniejszych zawodów, byle tylko odnaleźć miejsce, które mógłby nazywać domem, i w którym mógłby w spokoju dożyć swoich dni. Jako siedemdziesięciolatek trafia do Aspinwall w Panamie, gdzie dostaje posadę latarnika. Z czasem monotonia codziennych zajęć wpędza Skawińskiego w melancholię. Zaczyna osuwać się w smutek i marazm. Nudę tę przerywa pewne wydarzenie.
Pewnego dnia otrzymuje tajemniczą paczkę, która okazuje się prezentem od Towarzystwa Polskiego w Nowym Jorku, które mężczyzna wsparł kiedyś finansowo. W paczce znajduje się między innymi wydanie Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Dla Skawińskiego, który od lat nie miał kontaktu z językiem ojczystym, kontakt z polską poezją, w dodatku traktującą o tęsknocie za krajem, jest doświadczeniem absolutnie obezwładniającym. Wracają do niego wspomnienia z młodości, widoki ojczystego kraju oraz uczucie, które tam przeżywał. Okazuje się, że wspomnienia te od dłuższego czasu w sobie tłumił, nie chcąc narażać się na ból, ale one – pod wpływem silnego impulsu – same znalazły drogę do tego, by osobie przypomnieć. Skawiński zatraca się w tych wspomnieniach i zupełnie zapomina o swoich obowiązkach, przez co doprowadza do rozbicia się łodzi i traci posadę. Musi wyruszyć w kolejną drogę, lecz teraz przynajmniej pozostał w zgodzie ze swoimi wspomnieniami, które mogą dać mu siłę do mierzenia się z kolejnymi przeciwnościami losu. Wspomnienia mogą dawać siłę w chwilach słabości,mogą również przerosnąć nas, jeśli na siłę odsuwamy od siebie coś, czego nie chcemy pamiętać.